[wydzielone z tego posta]
Trochę jest mnie trudno radzić w sprawie emocji, zwłaszcza ja z troszku refleksyjna kobieta dynamicznemu facetowi.
Ale szarpanie z czymś czego nie możemy zmienić (przynajmniej na ten czas) to jest strata energii i marnowanie czasu. Niestety albo stety choroba uczy cierpliwości i pokory.
Poza tym rak ogranicza fizycznie, ale nie można pozwolić, aby pokonał psychicznie.
Na razie forma fizyczna nierewelacyjna, ale wróci. Ja jako z troszka refleksyjna kobieta w takich sytuacjach cierpliwie czekam na lepsze czasy
Czy czytasz inne wątki, np. zapraszam do wątku U Gazdy, czasami dzieją się tam głupoty. Jak masz siłę, to może poprawi Ci humor.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Justynko. Wybacz to zdrobnienie, ale naprawdę nie mogę się powstrzymać.
Staram się utrzymać formę zarówno fizyczną jak i intelektualną.
Staram się odwiedzać znajomych, na blogach, min. tutaj na forum...
Muszę czymś wypełnić swój czas, marzę o wiośnie, kiedy będę mógł zakopać się w ogrodzie, bo najbardziej brakuje mi właśnie fizycznego zmęczenia.
Z jednej strony słabość i obsesyjne dążenie do sprawności fizycznej choćby w minimalnym stopniu.
Staram się wiedzieć o swoim rakowskim możliwie najwięcej, ale raczej na zasadzie
: Wiem o swoim wrogu wszystko, dlatego nie boję się i będę z nim walczył do końca.
Wiem że to strasznie patetycznie... ale odrobina patosu nie zaszkodzi.
Cierpliwość i pokora.. to są moje bolączki...
Jeśli pożyję dostatecznie długo może się tego nauczę, dotychczasowe doświadczenia jakoś nie nauczyły mnie ani cierpliwości ani pokory, wiem że mam teraz wrednego nauczyciela... ale obawiam się że będzie mi trudno.
Pozdrawiam
Romku mogę tylko próbować zrozumieć Twoje emocje.
Zadaję sobie sprawę z tego, że psychiczne jest Ci bardzo ciężko.
Bo jak niby ma być, kiedy raptem trzeba się zatrzymać, a niemoc fizyczna jest najbardziej dokuczliwa.
To tak jakby maratończykowi, dać pilota od tv i kazać siedzieć.
Niestety to leczenie trwa długo i wymaga cierpliwośći, czego Ci życzę
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Oczywiście że nie zamierzam dosłownie i bezapelacyjnie zakopywać się, ale zawsze zaniedbywałem swój ogród, teraz nie będę mógł wyłgać się przed żadną pracą.
Teraz naprawdę cieszę się że nie muszę leżeć w szpitalu, dojazd, oraz oczekiwanie na zabieg zajmuje mi około 4 godzin, gdybym pozostałą część doby musiał spędzić na oddziale w szpitalu... nie dałbym rady.
Jutro kolejny dzień... ciekawe kiedy zacznę świecić...
Elu, nie biegałem w maratonach, ale moim koronnym dystansem było 15 i 5 km...
Fakt, że bardzo dawno temu ale temperament chyba jeszcze został, dlatego tak paskudnie znoszę swój ośli upór.
Niekiedy warto było by dać ponieść się fali...
Justynko.
Jedno proste zdanie ...a zmusza mnie do przewartościowania praktycznie całego życia.
Być może dlatego, że do tej pory nie potrzebowałem pomocy, może dlatego że do tej pory radziłem sobie ze swoimi problemami.
W kręgu najbliższych to ja byłem kołem ratunkowym dla swojej rodziny i kręgu znajomych, może nie nauczyłem się przyjmować pomocnej dłoni wyciągniętej do mnie.
Może Twoja pomoc i Tobie podobnym, to po prostu wraca dobro, które w swoim życiu zrobiłem...
Jedno proste zdanie, które przywraca wiarę w Ludzi, które nadaje sens wielu filozofiom, religiom.
Dzięki Justyno.
Jesteś naprawdę Wielka.
A w moim przekonaniu jestem dłużnikiem i zrobię wszystko, aby spłacić swoje zobowiązania...
Ja też raczej z tych "Zosia Samosia" i też musiałam się nauczyć przyjmować pomoc.
Okazuje się, że są ludzie, którzy chcą pomagać. Skoro chcą, to czemu im nie pozwolić się wykazać .
roman1130 napisał/a:
Może Twoja pomoc i Tobie podobnym, to po prostu wraca dobro, które w swoim życiu zrobiłem...
Też wierzę w 'powracającą falę".
roman1130 napisał/a:
Dzięki Justyno.
Jesteś naprawdę Wielka.
Nie ma za co. Takich Wielkich tu jest sporo. Ja mam 1,65 m, także taka średnia .
Zresztą tu każdy w jakimś momencie ma słabsze i gorsze chwile. Na tym forum (ludzie w podobnej sytuacji) znajdujemy 'zrozumienie', pomoc merytoryczną i tę niemerytoryczną.
Pozdrawiam Cię serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum