Długo mnie nie było, nie pisałam, bo sama nie wiedziałam o czym...
Wszystko co zostało zastosowane u taty wszyscy po kolei wymieniają w swoich wpisach u mnie, u innych.
Jest ciężko... Tata jest po 3 seriach chemii (luty, marzec), po radioterapii płuc (kwiecień).
Nagle zaczął się źle czuć, dostał (jak się później okazało) wstrząsu padaczkowego i.... wyrok po tomografii - przerzuty do mózgu.
Koszmar!! Dla niego, dla nas. Obecnie jest w szpitalu w Katowicach na oddziale radioterapii poddawany naświetlaniom głowy. Ataki troszkę ustąpiły, ale i tak jest źle.
Modlę się o siłę dla niego i dla nas wszystkich, o wiarę, że będzie lepiej, że wyzdrowieje...
Dziś Dzień Ojca, więc z okazji tego Święta życzę Ci tato zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Tylko tyle, albo aż tyle.
Byłam wczoraj u taty i wygląda na to, że czuje się dużo lepiej. Podano mu krew, bo wyniki były marne. Zrobiono jeszcze prześwietlenie płuc, dziś krtani, chyba zrobiła się przetoka w prawym płucu.
Jedno mnie cieszy -cała rodzina trzyma się razem i wspiera się wzajemnie w tych ciężkich chwilach.
Ale dodam jeszcze: Jak to dobrze, że są na świecie przyjaciele, którzy nie zostawiają człowieka w potrzebie. Dwaj panowie - Zdzisław i Marian, bo o nich mówię oraz ich żony - Teresa i Bożena. Ludzie, na których moi teście zawsze mogą polegać.
Dziękujemy Wam za wszystko.
Huraaa!!! Tata już w domu:)
Po kilku dniach na oddziale radioterapii w Katowicach, naświetlaniu, ogromnej ilości lekarstw i mniejszej ilości krwi już jest z nami.
Wynik:
rak niedrobnokomórkowy płuca lewego C34. 9
stan po chemio i radioterapii Z92.3, Z 92.8
przerzuty do mózgowia C79. 3
Niedokrwistość wtóna D 63.0
Leczenie w domu:
cipropo 500 mg, atrovent, deflegmin, dapakine chrono 500, metypred 16 mg, furosemid 40 mg
ekg, rtg płuc i przełyku w normie, poza tym, ze guz na płucu znów większy niż ostatnio...
[ Dodano: 2010-06-24, 23:37 ]
proszę o wyjaśnienie co rozumiec przez oznaczenia przy rozpoznaniu
rak niedrobnokomórkowy płuca lewego C34. 9
stan po chemio i radioterapii Z92.3, Z 92.8
przerzuty do mózgowia C79. 3
Niedokrwistość wtóna D 63.0
Aha, nie napisałam - klasyfikacja zaawansowania IIIa, wynik przed wykryciem przerzutu do głowy.
Dziękuję Wam jusia i awilem.
Nie mamy oficjalnego wyniku po wykryciu przerzutu, ale widzę, że nie jest wesoło...
Pozostaje nam tylko się modlić i mieć nadzieję...
Wiesz zdiagnozowanie przerzutu do narządów odległych oznacza, że rak zdążył się rozsiać i niestety nie rokuje najlepiej.
Trzymam kciuki żeby dalsze leczenie przebiegało jak najlepiej i żebyście wyszarpali dla siebie jak najwięcej czasu.
Pozdrawiam
Wiem co nas wszystkich czeka. I bardzo mnie to przeraża.
Najgorsze i bardzo bolesne jest to jest, że wszyscy patrzymy na niego, jesteśmy z nim i zdajemy sobie sprawę, że nie możemy zbyt wiele pomóc. Możemy tylko (albo aż) być...
Te kilka dni od powrotu ze szpitala jest nawet spokojne. Jedno co nas martwi to to, że tata nie może spać. Ledwo wyszarpie 2-3 godziny za całą noc, w ciągu dnia kilka drzemek po kilka minut - dosłownie. Na bóle się nie skarży jak na razie, ale jest bardzo mizerny.
To na razie tyle, bo jestem w pracy.
Będę się starała na bieżąco pisać, ale jak to wyjdzie w praktyce... nie wiem.
Pozdrawiam serdecznie, szczególnie Ciebie Andrzeju W.
Niestety bezsilność jest przytłaczająca w chorobie nowotworowej. Brak możliwości niesienia pomocy dla najbliższego, który choruje jest okropna.
Ważne jest jednak również to żebyście jak najwięcej czasu byli przy tacie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pozdrowienia.
Ciężka była ta noc...
Tata został zabrany do szpitala :(
Dostał duszności, miał problemy z oddychaniem. kiedy lekarz przyjechał i podano mu leki dożylnie oraz tlen było lepiej, ale i tak zdecydowano, że lepiej będzie jak pojedzie na oddział. Jak to teściowa określiła - tam jest bezpieczny. Ona nie do końca wie lub akceptuje fakt, że ostatnie wyniki są jeszcze gorsze od poprzednich. Cały czas wierzy (i dobrze), że to stan przejściowy, że teść wyzdrowieje, że będzie dobrze.
A tak fajnie wczoraj się czuł, przespał poprzednią noc spokojnie, odwiedzili go przyjaciele, wspólnie śmialiśmy się i wspominaliśmy różne wydarzenia.
Nie ukrywam, że się boję... A najbardziej boję się reakcji 2 dzieci moich i syna szwagierki.
Moja córka (10l) wie, że dziadek ma raka, że są przerzuty, że nie jest dobrze. Synowi (7l) powiedzieliśmy, że jest ciężko chory i może przyjść taki dzień, że dziadziuś odejdzie do Pana Boga. Bardzo to przeżywają. Jak my wszyscy zresztą.
Stało się...
W piątek 2 lipca ok godziny 12 mój teść odszedł do krainy wieczności...
Wczoraj odbył się pogrzeb.
Ciężko nam wszystkim, najbardziej teściowej, ale staramy się trzymać dzielnie i nawzajem wspierać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum