mam za sobą nieprzespaną noc.. i to nie z powodu nocy sylwestrowej, tylko z powodu ogromnego bólu...
Pisałam już wcześniej, że boli mnie po prawej stronie z tyłu szyi. Wczoraj wieczorem ból się nasilał i nawet po zażyciu tbl. przeciwbólowej nie ustąpił. Nie mogę obracać głową, mam zesztywniały cały kark, ból promieniuje od głowy do łopatki, od wczoraj przerzucił się na ramię i mam problem żeby podnieść rękę, jak się położę to nie ma takiej pozycji, w której byłoby mi dobrze i mnie to nie bolało
na usg pytałam się dr. czy może to być wina tych powiększonych węzłów chłonnych, powiedziała, że to nie wykluczone..
już mnie to trzyma prawie 3 tygodnie! do tego znowu mnie dopadła jakaś infekcja, kaszlę i jestem osłabiona, a ledwo co, wyleczyłam antybiotykami poprzednią infekcję
Szukam różnych informacji w internecie , sugerują, że to od kręgosłupa.. owszem mam z nim problemy ( jak każdy ), ale krzywy mam odcinek lędźwiowy i gdy mi nawala, to tylko on mnie boli i nie było sytuacji, żeby promieniowało mi to do karku.
Jestem bezsilna, smutna, chce mi się płakać z bólu i nie wiem co robić.. chodzi mi po głowie, żeby dzisiaj podjechać na pogotowie, ale boję się, że mnie wyśmieją, że przychodzę do nich z taką pierdołą..
Dobrze, że jest to forum, przynajmniej mam gdzie się wyżalić..
Waniuszka, tak... po wypiciu pół lampki wina zaczęło mnie tak strasznie boleć...
Mam przynajmniej kolejny symptom, który będę mogła przekazać lekarzowi.
Dzisiaj też pojawiła się gorączka: z czoła 37,5 st. C , w uchu 38 st. C, i męczący suchy kaszel.. o mega osłabieniu już nie wspomnę...
[ Dodano: 2017-01-02, 09:14 ]
dzisiaj o 4 rano przeżyłam coś okropnego.. gdy wstałam i poszłam do kuchni po herbatkę dla córeczki, znowu pojawił się ten okropny ból w barku, może nie aż taki jak w Sylwestra, ale na tyle mocny, że aż mnie przytkało, zaczęłam kaszleć i zaczęło brakować mi powietrza, chwyciłam się blatu i myślałam, że się przewrócę na podłogę.. pierwsza myśl jaka mi przyszła to żeby zadzwonić na pogotowie.. byłam przerażona, siadłam na krześle i nie byłam w stanie nic zrobić.. po chwili to przeszło, ale twarz miałam bladą jak ściana...
Jestem już po biopsji nie ma się w ogóle czego bać, to kompletnie nic nie boli, nic nie czułam. trwało to może niecałą minutę.
Dwóch lekarzy było przy biopsji, jeden trzymał usg, a drugi pobierał igłą materiał z węzła.
Pobrali z największego który ma ok 3 cm x 2 cm ( jak najpierw zobaczyli wynik z opisu to było tylko : wow! ), przynajmniej nie mieli problemu, żeby się w niego wkłuć.
No ale wyniki będą już za tydzień, co mnie bardzo cieszy, bo jak pójdę znowu do chirurga to będę mieć już wszystkie badania skompletowane.
Jutro wynik?
Mi dali kolejny antybiotyk i jak po nim się nie zmniejsza dopiero będziemy ciachac. Także znów się przedłuża. I po cichu liczę żeby się zmniejszyły ...
Ojeju. To że nią mają zatok to źle - moje pod zuchwa nie mają Ale są małe. Masz kilka sporych tych węzłów. Ale płuca czyste i srodpiersie a w brzuchu coś jest. Dziwnie. Koniecznie biopsje odbierz bo coś się dzieje niedobrego.
[ Dodano: 2017-01-12, 20:20 ]
Hypoechogeniczne tzn ze wychodzą na ciemno na usg czyli ze coś się z nimi dzieje. Może to być od infekcji Ale może też od nowotworu
MisiekW , mam prośbę.. chciałabym się dowiedzieć co sądzisz o moich wynikach z biopsji. Co one znaczą. Proszę o konkretny konentarz, taki bez owijania w bawełnę
Z góry dziękuję
[ Dodano: 2017-01-13, 18:40 ]
Jeżeli ktoś jeszcze będzie potrafił coś na ten temat napisać, to będę wdzięczna za każdy komentarz.
Co to są te liczne komórki limfoidalne i co to są te centroblasty i centrocyty Co z tego wynika? Czy da się już ustalić jaki to może być typ chłoniaka?
Liczne komórki limfoidalne to rodzaj białych krwinek, po prostu limfocyty. Zapewne nowotworowych. One się dzielą na centroblasty i centrocyty w zależności od tego, w jakim są stadium (jak bardzo są dojrzałe i co robią).
Wynik właściwie niewiele wnosi. Są liczne limfocyty, ale nie wiadomo jakie, nie wiadomo, co tam się dzieje. To trochę jakbyś podglądała przez dziurę w suficie, co się dzieje w pokoju niżej - niewiele zobaczysz. Stąd nie wiadomo, jaki to chłoniak. Trzeba pobrać węzeł w całości i wówczas ustalić typ chłoniaka. Na razie nic nie mogę powiedzieć, bo nic z tego nie wynika.
Powinnaś zacząć się rozglądać za dobrym hematologiem
MisiekW, dziękuję serdecznie na Ciebie zawsze można liczyć
W poniedziałek idę do chirurga i liczę na to że wypisze mi już skierowanie na wycięcie węzła..
Jeszcze raz dzięki za pomoc, mam paru lekarzy na oku, więc trzymam rękę na pulsie
Dzisiaj miałam wizytę u chirurga.
Pani doktor po obejrzeniu wyników od razu stwierdziła , że wszystkie objawy wskazują na chłoniaka i że powinnam niezwłocznie stawić się na oddziale w celu wycięcia węzła chłonnego. Wykonała telefon do szpitala i dzięki jej naciskom udało się ustalić szybki termin przyjęcia mnie na chirurgię ogólną.
Idę do szpitala już w ten piątek, no będę musiała przeleżeć bezczynnie cały weekend, ale przynajmniej zrobią mi TK jamy brzusznej i może jeszcze jakieś inne badania.
Powiedziała coś, co mnie trochę zaniepokoiło. Bo mówiła, że pobiorą ten węzeł spod żuchwy, ale jeśli wyniki nie będą jednoznaczne, to może być tak, że będą chcieli pobrać ten węzeł z wnęki wątroby
Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie
czekam sobie cierpliwie na wyniki... a może i niecierpliwie bo już mnie roznosi..
jestem ciekawa, na co jestem chora, więc czytam różne artykuły i wgłębiam się w temat chłoniaków... temat jak rzeka.. no ale natknęłam się na pewien artykuł, w którym szczegółowo są opisane ( naukowym językiem ) rodzaje chłoniaków. Dla zainteresowanych podaje link:
I przy chłoniaku grudkowym, jest takie coś:
"Chłoniak grudkowy (FL, follicular lymphoma). Chłoniak zbudowany z małych centrocytów
i dużych centroblastów o układzie grudkowym z możliwością pól rozlanych."
A moje wyniki z biobsji cienkoigłowej były bardzo podobne:
"liczne komórki limfoidalne wielkości centroblasta, centrocyta"
Obstawiam , że mam chłoniaka grudkowego...
może jutro się wyjaśni..
Jak zgadłam to pójdę sobie kupić nowe buty... a co!
MisiekW, a widzisz... jednak wyniki BAC ukierunkowały moją dalszą diagnostykę... jednak po BAC można już coś wstępnie podejrzewać.. i o to mi chodziło, dzięki
Chcę wiedzieć co mnie może czekać.
W szpitalu lekarz mi powiedział, że może być tak, że idę w ślady mojego brata.
On przechodził białaczkę limfatyczną.
Czy jest ryzyko, że ja też mogę to mieć? Że okaże się, że ja tez mam białaczkę?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum