mam pytanko na jakiej podstawie lekarz podejmuje decyzje ile podac chemioterapi.Mój lekarz na poczatku okreslił 6-8.Jak pytałam go o badania PET to powiedział ze bedą robić dopiero po leczeniu .Jak było u was z aktywnoscia fizyczna?.Dziekuje za odpowiedzi.
Na podstawie stopnia zaawansowania i czynników ryzyka (płeć, objawy typu b określa się wstępnie liczbę kursów chemioterapii. Tym niemniej zwykle robi się PET po drugim cyklu, by sprawdzić, czy chemia działa. Niestety wiem o ośrodkach, które tego nie robią i męczą człowieka półroczną chemią, po czym okazuje się, że nie zadziałała ona w pełni i konieczna jest intensyfikacja chemioterapii, którą można by przecież równie dobrze wprowadzić także po tym drugim cyklu.
Chyba, że zostanie zrobione kontrolne TK, takie postępowanie jest też dopuszczalne.
nowalia napisał/a:
Jak było u was z aktywnoscia fizyczna?
W czasie chemii słabo. Od zakończenia chemii stopniowo coraz lepiej. Zasadniczo nie ma przeciwwskazań, na początek kondycja Ci bardzo siądzie, ale w miarę starań wrócisz do normy.
nowalio oby paskudnik poszedł precz na zawsze i nigdy nie powrócił! Życze Ci tego z całego serca! Aktywność wróci ale proszę nie forsuj się zanadto. Wszystko po mału. Dbaj o siebie
Dziekuje wszystkim za porady, bardzo skuteczne. Wsparcie od osób z tego forum jest w czasie chemioterapii bezcenne. Jesteśmy już pacjentami onkologicznymi i tak już zostanie, ale najważniejsze jest docenić czas który mamy.
Witaj. Miałem chłoniaka rozlanego z dużych komórek B (DLBCL) w stadium ocenionym na IIB. Ok 10 cm w jamie brzusznej. Guza umiejscowionego w krezce jelita cienkiego wykryto u mnie w październiku 2010 roku. W tymże miesiącu usunięto mi go operacyjnie a od połowy grudnia 2010 roku rozpocząłem leczenie systemowe w oparciu o schemat R CHOP. Leczenie polegało na podaniu 7 dawek chemii - ostatnią przyjąłem 28 kwietnia 2011 roku. Badania PET z 16 maja 2011 jak i z połowy stycznia 2012 - ujemne. Czyli całkowita remisja. Co do kondycji - od momentu zakończenia leczenia w kwietniu 2011 przejechałem na rowerze 10200 km Tak że nie ma ze mną lekko Co do obecnych dolegliwości: zmagam się z neuropatią. Stałem się również najprawdopodobniej meteopatą - bardzo źle reaguję na zmiany pogody a zwłaszcza zimno. Odporność chyba też mam nieco słabszą jak za "zdrowych czasów". Trzymaj się
Co do kondycji - od momentu zakończenia leczenia w kwietniu 2011 przejechałem na rowerze 10200 km Tak że nie ma ze mną lekko
Witaj...
niezmiernie gratuluję kondycji...naprawdę...to niebywałe...
u mnie niestety gorzej....chemioterapię i radioterapię zakończyłam w listopadzie 2011 roku i od tamtego czasu problemy z oddechem, kaszlem nie minęły....najgorsza ta zadyszka....wejście na I piętro sprawia już mi kłopot...Jeżdżę na rowerze, staram się dbać o kondycję, ale robię to w zóóóóóółwim tempie...no, ale lepiej w żółwim niż w żadnym, chyba, nie ? tak sobie to w sumie tłumaczę.....,że kiedyś w końcu to minie i będę biegać z szybkością...geparda
życzę wszystkiego dobrego i tyle samo pozytywnej energii, a może nawet i więcej
pozdrawiam
Monia
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Jak to miło przeczytac że wracacie do zdrowia, takie wiadomosci uskrzydlają.Choć z moją kondyją gorzej niż u Mini, ale na wszystko potrzeba czasu, oby go mieć.
Jak to miło przeczytac że wracacie do zdrowia, takie wiadomosci uskrzydlają.Choć z moją kondyją gorzej niż u Mini, ale na wszystko potrzeba czasu, oby go mieć.
Nowalia....pewnie, że potrzeba czasu i to nie jest banał, że "na wszystko potrzeba czasu", bo to jest święta prawda...jak ze wszystkim w życiu....niestety potrzeba też i cierpliwości....ja jej tak do końca nie mam, gdyż staram się pewne rzeczy robić na przekór i później obrywam po kościach, hehehe...ale się nie poddaję i tego Tobie życzę z calego
coco jumbo i do przodu!
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
niestety potrzeba też i cierpliwości....ja jej tak do końca nie mam, gdyż staram się pewne rzeczy robić na przekór i później obrywam po kościach, hehehe...
Hehehe jakbym czytał o sobie . Mnie porąbało całkiem i dokładnie. Miesiąc po ostatniej chemii jeździłem już rowerem podczas dwutygodniowego wypoczynku w Ustroniu, zaliczając miedzy innymi takie górki jak Równica, Przełęcz Kubalonka, Czantoria czy Przełęcz Salmopolska. Kto był to wie o czym piszę
Za mądre to to nie było. Zwłaszcza biorąc pod uwagę słowa doktora, że mam się oszczędzać. Nie mogłem jednak powstrzymać swojego rogatego charakteru i odmówić sobie możliwości skopania tyłka sk*wielowi (przepraszam za słownictwo, ale właśnie tak na potrzeby walki pieszczotliwie nazwałem sobie mojego chłoniaka )
Człowiek sam nie zdaje sobie sprawy z tego, jak jest silny...
Witam ponownie, po 14 miesiącach wolnosci wznowa. Obecnie jestem po 2 cyklu DHAP, mam pytanie od wczoraj mam 2 małe grzyby na scianie gardła za migdałami nie bolą. Czy muszę isc do lekarza czy mogę poczekać ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum