jutro minie 2 tyg. od autoprzeszczepu męża. Było ciężko, cierpiał bardzo. dziś dopiero jest bez morfiny.Gorączka pojawia się codziennie, a to prawdopodobnie od śluzówek-twarz dalej opuchnięta. Już próbuje sam jeść tzn. papki, zupki. Wyniki rosną Może już niedługo do domu!!!
Jak mi mąż powiedział"mama mi życie uratowała, sam nie dał bym rady"-teściowa jest do tej pory z nim.A szczerze, mój mąż jest silny psychicznie, co on musiał czuć, przeżywać?
Dalej się boi spać sam, drzwi zamknietych!
Od dziś mam męża w domu Słaby jest,ale w domu wiadomo inaczej.Zjadł już dwa kubki krupniku, kisiel.Jutro będę gotowała rosół. Jak wcześniej pisałam, mąż był szczupły, a teraz to chudziutki Pomalutku mam nadzieję będzie lepiej.Wiadomo jeszcze długa droga, bardzo jest zmęczony psychicznie i fizycznie.Boi się sam spać, jak śpi to drga Najbardziej boję się nocy, dziś jego pierwsza w domu po szpitalu, zobaczymy jak będzie!
[ Dodano: 2015-05-04, 21:57 ]
A zapomniałam, potrzebuję jakiś rad dla osób po autoprzeszczepie, a zwłaszcza dla tych którzy mieli popalone śluzówki
Czy Mężowi ta śluzówka się nie zregenerowała? Nadal ma ją popaloną?
Jeśli chodzi o pielęgnację jamy ustnej można rady znaleźć tutaj: http://www.forum-onkologi...jonie-vt748.htm - jest to co prawda link do wątku dot. po radioterapii, ale zasady pielęgnacji podobne.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Powinien to dostać przeczytać przed wyjściem ze szpitala, przeczytać i zadać pytania lekarzowi, gdy ma wątpliwości. Powinien wiedzieć jak powinien dbać o siebie.
Warto przeczytać!
[ Dodano: 2015-05-04, 22:44 ]
Co do tego poradnika - Męża nie dotyczy GVHD/GVH
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
I co do poradnika, oczywiście, nie dotyczy Męża kwestia leków immunosupresyjnych.
Natomiast o infekcjach, diecie, zaleceniach koniecznie poczytajcie
[ Dodano: 2015-05-05, 17:54 ]
PS Poradnik nie jest po to, żeby się zamartwiać. Tylko po to, żeby wiedzieć i za wczasu reagować... A poza tym, to takie ogólne zalecenia.
Dziś była ciężka noc-były dwie a ja już wysiadam Mąż musi często wypluwać tę ślinę, flegmę, męczy się przy tym bardzo. Dziś w nocy już mówił, ze mu słabo, ja pytam czy dzwonić na pogotowie,a on, że nie.Jest wystraszony, sam boi się nocy.Ja go głaskam, uspakajam-a sama się boję Mąż jest zmęczony psychicznie
Nie, ta flegma to z naświetlań, chemii -mówili że tak będzie. Mąż chłoniaka miał w gardle, szyi i to musi zejść. Dlatego też nie może jeść, ślinianki też są popalone. Dziś będzie lekarz to zbada męża.
Mam jeszcze pytanie. Martwi mnie ta ospa, różyczka. Mąż ma leki Biseptol, Hacovir- ten lek też jest na ospę i półpasiec. Czy w jego przypadku te leki, jak gdyby go chronią?
betsi,
Owszem, ochronią. Przed zakażeniami bakteryjnymi ( Biseptol) i wirusem ospy wietrznej lub półpaścem. Przed różyczką nie. Ale gdzie ta różyczka? Ty jesteś zaszczepiona, maż zapewne nie - ale zarazić się można przez kontakt z osobą chorą a nie przez tzw."osobę trzecią". Jeśli nie jesteś pewna swojej odporności to można zrobić przeciwciała Ig anty- rubella. Ale to chyba naprawdę nie jest konieczne.
Pozdrawiam
Dzięki, troszkę się uspokoiłam. Ja pracuję w przedszkolu, mój syn jeszcze nie miał żadnej krostkowej choroby Teraz jesteśmy w domu, na opiece.Mam nadzieję, że nic nie będzie-obawy są. Wiadomo, nie unikniemy pewnych rzeczy
Przeciwko różyczce Twój syn jest zaszczepiony( jeśli jest w wieku przedszkolnym). Więc tego nie przyniesie do domu, a Ty raczej masz jeszcze przeciwciała ze szczepienia w okresie szkolnym. Jeżeli coś Cię jednak szczególnie niepokoi to warto dopytać lekarza.
Kurczę, ale nie wiem dlaczego o tym myślę powiem, tak ,znajoma dalsza, przy białaczce zaraziła się ospą i ledwo przeżyła- i jak sobie pomyślę o ospie to właśnie się boję
Właśnie znam osoby, które 2 razy chorowały na ospę, także chyba nie ma reguły!
Mąż, odpukać lepiej Wiadomo, trzeba czasu na odbudowanie się organizmu. Najbardziej cierpi z tego powodu,że schudł-waży tylko 58 , a i tak był szczupłej budowy. Ja mówię, powoli nabierze masy ciała, najważniejsze, żeby w środku było w porządku.
Ma zachcianki na jedzenie- więcej oczami- gotuję, szykuję, kupuję
Są różnie dni, raz lepiej, raz gorzej. A wieczorami robi się słabszy, jest mu zimno, noce już są lepsze, ale też różnie bywa.
Cieszę się z tego powodu, że jak to można powiedzieć -pracuję, trzeba żyć teraźniejszością- choć wiadomo nie da się problemów domowych nie przynosić do pracy- a zwłaszcza takich!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum