Mama już po drugiej chemii, znosiła ją ciut lepiej niż pierwszą. Od początku zabezpieczona jest syropkami, lekami, pilnuje diety i nie ma teraz problemów z wyróżnieniem się - jaka ulga.
Natomiast pożegnałyśmy włosy. Pomimo prób ich ratowania (czepek chłodzący przy pierwszej chemii) wypadały równiutko po 2 tygodniach od pierwszej chemii. Więc głowa zgolona, dołek psychiczny też zaliczony, ale trzeba wierzyć, że będzie lepiej.
Na razie jestem na etapie szukania turbanów, chustek ale ceny tych sklepowych nie zachęcają, turbany to nawet koszt ponad 100 zł :( Czy któraś z Pań z okolic Krakowa nie ma pozostałych po leczeniu turbanów? Chętnie odkupię za jakąś niewygórowaną sumę, Mama na pewno się ucieszy. Na razie dostała na urodziny perukę blond ale szczerze to jest tak jak sama o niej pisała - wygląda tak gwiazda filmów porno.... Przepraszam, że tak dosadnie ale na kilometr widać, że to sztuczne włosy i chyba już lepsze są turbany i chustki.
Trzymajcie proszę kciuki za moją Mamę, strasznie mi szkoda, że nie jestem tam, tylko tutaj w Polsce, chcę skończyć studia i może wtedy pojechać do niej na dłuższą chwilę, ale rozłąka w chorobie to coś okrutnego według mnie