marcelina007 czytałem Twój opis wyniku i napisałaś tam że margines wycięcia wynosił 6 mm patrząc na głębokość wycięcia znamiona. W tym wypadku Twój Breslow może wynosić 4 mm.
W 2 badaniu hp napisano ze najwiekszy margines w glab to 2.5 mm a to 6 mm w pierwszym badaniu to pewno razem ze zmiana zmierzyli i w to uwierze bo osobiscie zawozilam ta oselke skory w parafinie do badania i to byl cieniutki plasterek skory z wypuklym guzkiem.
Witajcie Kochani po dłuższej nieobecności!!!
19.05.2016r. miałem zabieg powiększenia marginesów, oraz biobsje węzła wartownika.
Oczywiście zabieg odbył się w Centrum Onkologii w Warszawie. Operował mnie przemiły lekarz, doktor Marcin Zdzienicki. Lekarz z powołania, kilka razy spotykał się ze mną, przed i po operacji, wszystko spokojnie i ze zrozumieniem tłumaczył i objaśniał, odpowiadał na moje wszelkie pytania i wątpliwości.
Może troszkę bardziej szczegółowo opiszę mój pobyt w Klinice, dla osób które oczekują na zabieg i rodzi się u nich dużo pytań i wątpliwości.
Przyjechałem do szpitala 18.05. czyli dzień przed zabiegiem, rano o godz. 7.00 rejestracja w holu głównym i wizyta na oddziale na pierwszym piętrze. Tam po sprawdzeniu wszystkich dokumentów i wyników już zrobionych badań (EKG, rentgen klatki piersiowej) udałem się na pobranie krwii i na rozmowę z anestezjologiem odnośnie znieczulenia ogólnego podczas operacji. Potem oznaczenie wartownika, które zajmuje troszkę czasu, około godziny i po kolejnej wizycie na oddziale na pierwszym piętrze i sprawdzeniu czy wszystko jest załatwione byłem wolny, około godziny 13.00.
Na drugi dzień meldunek w pokoju przyjęć do szpitala o godz. 7.30. Troszkę formalności, przebrałem się w dresik i na pierwsze piętro na oddział. Na oddziale przydział łóżeczka i kroplóweczka powitalna. 😉👍
Rozmowa z lekarzem o przebiegu operacji i o godzinie 18.00 zabieg w znieczuleniu ogólnym. Obudziłem się w sali pooperacyjnej przed godz. 20.00, pół godziny podlaczony jeszcze do aparatury i wyjazd na salę na oddział i spanko do rana. W nocy pamiętam kroplóweczka i jakiś zastrzyk.
Rano już sam wstałem i zrobiłem mały maraton po całym oddziale odwiedzając innych znajomych z dnia poprzedniego. 😉👍
Śniadanko, myju myju i oczekiwanie na wypis. Jeszcze kolejna rozmowa z doktorem Marcinem i o 12.00 z wpisem w ręce metrem na dworzec, w pociąg i do Poznania.
Jestem już 23 dni po zabiegu, wczoraj dzwoniłem do sekretariatu Kliniki i jeszcze muszę czekać na wyniki histopatologiczne, trochę się denerwuję, szczególnie że miały być po dwóch do trzech tygodni.
Same rany wyglądają dobrze, jedynie czuję przy chodzeniu ból po wewnętrznej stronie uda, podudzia i aż do kostki po wewnętrznej stronie nogi, kostka spuchnieta i troszkę opisane części nogi, mała opuchlizna, byłem wczoraj u kontroli u chirurga onkologa w Poznaniu, jednak lekarz stwierdził że muszę trzymać nogę troszkę wyżej i stosować drenaż limfatyczny, o ściąganiu chlonki nawet nie chciał słyszeć...
Troszkę denerwuje się tymi wynikami, a raczej ich brakiem. Napiszcie proszę ile czasu czekaliscie po operacji na wyniki. Zastanawiam się czy Pani z sekretariatu Kliniki udzieli mi informacji na temat samych wyników, czy będę musiał czekać dopiero na wizytę w Warszawie?
Jeszcze muszę dodać że oznaczono i usunięto jeden węzeł wartowniczy.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę miłego weekendu i emocji sportowych jutro o godzinie 18.00 😉👍
Witaj Ja swoje wyniki odebrałam ponad miesiąc po operacji a były bodajże po 3-3,5 tygodnia ale przez to, ze akurat wypadła okres świąteczny to wizytę z odbiorem wyników przełożyłam na tydzień później. Niestety nie udzielą Ci informacji przez telefon, sama próbowałam wyprosic ale nie mogą Ci podać, niestety.
W środę 22.06.2016r. byłem na wizycie w Centrum Onkologii w Warszawie u doktora Marcina Zdzienickiego (lekarz który mnie operował). Zostały zdjęte wszystkie szwy-spinki i wyniki histopatologiczne dwóch wyciętych węzłów wartownikow i poszerzenia marginesu. CZYSTO!!! 👍😉
Jestem bardzo szczęśliwy, nerwy były potworne, pojechałem z żoną żeby nie zwariować. Po wyjściu z gabinetu pobeczałem się, całe napięcie spłyneło ze mnie...
Teraz kolejna wizyta kontrolna na początku października, dostałem tylko datę wizyty, bez żadnych skierowań i zaleceń co do ewentualnych badań kontrolnych...
Pozdrawiam i życzę Wam Kochani samych takich pozytywnych wyników!!! 👍😉
Rozmawiałem z lekarzem i wyraźnie powiedział że teraz tylko kontrola i samokontrola, jeżeli raz zaatakował czerniak, jest dużo bardziej podwyższone ryzyko kolejnego ataku, ale w postaci zaatakowanej zmiany skórnej.
Zapytałem o ryzyko wystąpienia jakichkolwiek późniejszych ewentualnych przerzutów, zdziwił się wyraźnie i stwierdził że w moim przypadku z moim rozpoznaniem takiego zagrożenia nie ma, jestem wyleczony. Kontrola skóry, znamion i szczególna ochrona przed słońcem, to oczywiste!
Pragnę zaznaczyć że mam pełne zaufanie do lekarzy z Centrum Onkologii w Warszawie i całkowicie dostosuję się do wytycznych!!!
Niepokoi mnie jednak problem związany z obrzękiem limfatycznym. W dniu 19.05.2016r miałem biobsje dwóch węzłów wartowniczych pachwiny lewej nogi i docięcie blizny na udzie. Obrzęk utrzymuje się przez cały czas, bez zmian na lepsze, mam wrażenie że jest nawet gorzej. Cała noga jest grubsza od drugiej, najgorzej jest w okolicy kostki... Już mija siódmy tydzień, pytałem podczas wizyty i zdejmowania szwów w Centrum Onkologii w Warszawie, otrzymałem tylko informację że to normalne. Trzymam nogę zawsze jak jest to możliwe wyżej, staram się oszczędzać, stosuję lekkie masaże i chłodne okłady, jednak niestety, wygląda to źle.
Proszę napiszcie jakie macie doświadczenia z tym problemem.
Unikaj słońca bo w upalne dni obrzęk limfatyczny się pogłębia i najlepszym rozwiązaniem jest pończocha uciskowa taka specjalistyczna dobrana według rozmiaru
Niektórzy kupują przez internet tylko trzeba podać dobre wymiary ,
Na noc układaj nogę trochę wyżej ( jakaś poduszka?) i w ciągu dnia też jeśli tylko masz taką możliwość kładź ją na podwyższeniu gdy siedzisz
Mnie ręka puchła kilka miesięcy teraz po roku od operacji nic się już nie dzieje
Seba76, jestem 7 miesięcy po wycięciu kilkunastu węzłów nadobojczykowych. Miejsce po wycięciu mam prawie cały czas spuchnięte, zdrętwiały obojczyk i tylną część ramienia. A przede wszystkim to mijsce strasznie wrażliwe na zmianę pogody i tak jak napisała icia, słońce w ogóle nie sprzyja nam "wycinkowcom". Także niestety to chyba normalne objawy, z którymi trzeba się będzie trochę pozmagać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum