1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Czy to złosliwy rak jelita?
Autor Wiadomość
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #16  Wysłany: 2010-10-20, 19:44  


Bardzo się cieszę, że samopoczucie taty jest w normie :-) Miejmy nadzieję, że wszystko będzie się ładnie goić i zrastać i w sobotę będzie już w domu a badanie hist.-pat. będzie Ok, tzn. nie wniesie nic niepokojącego (żadnych przerzutów -skoro inne badania na to wskazują nie może być inaczej :) . To chyba teraz najważniejsze.
Rozumiem, że chemię aplikuje się w zależności od wyniku powyższego badania - myślałam, że jest ono również potrzebne żeby operować |wht?!| ....skoro Twój miał operacje bez tego..?
Mojemu tacie pobrali wycinki podczas kolonoskopii (na wynik mamy czekać tylko 10 dni na szczęście, słyszałam o jakichś miesięcznych terminach :?ale?: ) - ja myślałam, że od tego jest uzależniona operacja (ew. chemia przed ? radioterapia?) Boziu jaki człowiek jest głupi w obliczu choroby! Wkurza mnie ta moja niewiedza!
Najgorsze jest, ze człowiek nie wie co po kolei.. Mój tato tez mieszka w niedużym mieście - skaranie. Najbliżej mamy do Wrocławia - lekarz powiedział, że operacja ma być w klinice - pewnie tylko tam..?
Jutro ma USG - liczę, że wszystkie organy będą czyściutkie. RTG klatki miał w ubiegłym roku - w porządku, teraz pewnie przyjdzie je powtórzyć.
I dalej to czekanie nie wiadomo na co - należę do niecierpliwych a tu nie zawsze tak się da.
Potrzeba modlitwy, cierpliwości i spokoju. Nadziei na szczęście nie brakuje.
Tato czuje się dobrze, ma apetyt, pracuje. Nastrój OK - przybicie mu chyba minęło, jakiś taki spokojniejszy albo nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji - ale to dobrze.

Trzymam kciuki za dobre wyniki histopatologii Twojego taty (mojego tez ;)
Wszystko ładnie się zagoi - zobaczysz! Trzeba być dobrej myśli.

...ja za to nie mogę się doczekać dobrych wieści z jutrzejszego USG
Nie ustaję w modlitwach do Boga.
Tłumacze sobie, że trzeba się cieszyć z tego co jest: z badań , które mamy za sobą, z tego, że Wy jesteście już po operacji, że guz wykryty teraz a nie za jakiś czas,
za to wszystko dziękować i prosić o ZDROWIE.
Czekam na dobre wieści od Ciebie :-)) ))))))))) Wierzę,że tylko takie będą.
Okazało się, że znam kilka osób, które z tego samego wyszły obronna ręka i cieszą się zdrowiem - na szczęście innych nie znam :lol:
W przypadku naszych tatków będzie tak samo :)
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
kizi24_81 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #17  Wysłany: 2010-10-21, 19:36  


Hej moj tato dzis dostał pierwsze jedznie jakiś kleik i zupke zmiksowana w sobote juz wraca do domu, chodzi i jest troche jakby weselszy. Mowi ze czasem bo pobolewa szczególnie jak kaszle ale to przeciez normalne no bo przeciez po opreacji 2 doba wiec ma prawo bolec. Co do kolanoskopii to moj tato miał robiona 3 tyg temu i wycinek też wzieli ale nie powiedzili jaki był wynik i powiedzial lekarz ze zrobia badania z guza i wtedy bedzie wszystko jasne. Nie martw sie bedzie dobrze ja tez tak sobie powtarzam...modlimy sie wszyscy nawet znajomi nasi. Takze wszystko w rekach Boga! Co ma byc to bedzie taka jego wola. Napisz mi jak tam USG taty. Moj mial wcześniej USG TK i markery i w nich nic nie wyszło ale wyniki czasami moga nie byc wiarygodne. Takze trzymajcie sie i napisz jutro jak po USG Pozdraiwam
_________________
kizi24_81
 
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #18  Wysłany: 2010-10-21, 21:13  


Droga kizi24,
ciesze się,że sprawy z tatką przybrały taki dobry obrót - je i czuje się znośnie.
Rozumiem, że badania o których wspomniałaś, że miał wykonywane (USG, TK I markery) nie wskazały na nowotwór złośliwy - tak?? Histopatologia z guza ma to potwierdzić?

USG mojego taty było dziś - na moje oko (laika) brzmi nieźle - wszystko w normie, prawidłowe - tylko wątróbka nieznacznie powiększona ( co w jego wieku raczej jest normą) i otłuszczona niestety... Jakaś torbiel - ale nieduża (12 mm) i była tam już wcześniej - rzekoma niegroźna :-/ Torbiel to chyba nie jest guz? Lekarz wykonujący USG kazał się tym zupełnie nie przejmować = staram się ;)
RTG płuc ma z maja br. - w porządku.
Cały czas liczę na to, że nie ma nigdzie przerzutów.
Dziś od znajomych dostaliśmy kontakt do jakiegoś dobrego chirurga proktologa - w Poznaniu.
Zobaczymy - może spróbujemy tam..?

Uściski dla Was, my tez się stadnie modlimy :-)) ))))))))) Pomaga ;-) Przynajmniej utrzymuje kondycję psychiki na dobrym - lepszym poziomie.
Myślę sobie, że Bozia wie co robi :-)
Trzymajcie się!!!
:)

ps
a właśnie ! jakie markery miał robione? jakiś konkretny rodzaj?
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
kizi24_81 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #19  Wysłany: 2010-10-22, 07:47  


Hej co do tych badań to robi sie je po to zeby zobaczyc czy nie ma przerzutów do innych narzadów i na podstawie tych badań nie moga stwierdzic czy jest złosliwy ..dopiero po badaniu his.pat. beda wiedziec. Co do markerów to tak samo. NIe wiem jakie to markery bo nie znam sie na tym ale przed operacje dwa razy je robiono i wszystko było w normie.
Dwa tyg. i bedzie jasne. My chyba udamy sie do Bydgoszczy tam nam lekarz polecił jechac choc to z 500 km od nas..ale pojedziemy chocby i na koniec swiata
Co do USG twojego taty to nie mam pojecia ale skoro lekarz mowił ze jest wporzadku to pewnie tak jest
TRzymajcie sie
_________________
kizi24_81
 
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #20  Wysłany: 2010-10-26, 20:45  


Kizi24
Mamy wynik histopatologii - lekarz powiedział, że jest dobry (nie jest zły(?)).
Gruczolak wrzodziejący stopnia drugiego.
Żadnej dodatkowej informacji nie podano - w czwartek tato jedzie do szpitala, w piątek operacja.. Potem skierowanie do onkologa i dalsze leczenie - być może chemia.
Zaczynamy akcję :)
A jak Twój tatko się czuje? W porządku? Je już coś oprócz papek? ;-)

Pozdrowienia dla Was, bądźcie zdrowi :-)) )

ps trzymaj kciuki za nas w piątek ;)
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
kizi24_81 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #21  Wysłany: 2010-10-26, 22:17  


Hej kayha u nas...dziwne rzeczy sie przytrfly jak pech to pech..moj tato po operacji laparoskopowej mial bole brzucha zrobili mu padania okazało sie ze jakis ropień powstał na zesoleniu jelita!Lekarz nam mowił ze przy jakies "zszywce" posciło. Musieli go jeszcze raz operowac...mialo nie byc stomii ale niestety jest stomia bo musze jeszcze raz spoic te jelito wiec przez miesiac bedzie miał stomie i pozniej znow spoja jelito. jestesmy w szkoku juz sie cieszylismy ze operacje mamy za soba a tu pech. No załozyli mu saczki i ten worek...ale nie jest zle teraz przynajmniej nie boli brzuch. Jutro bedzie wynik his.pat. z guza. Strasznie sie boimy ale mamy nadzieje ze bedzie dobrze!a jak u was?
_________________
kizi24_81
 
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #22  Wysłany: 2010-10-27, 09:01  


Hej Kizi24
Zmartwiłaś mnie tymi wieściami o stomii i tym stanie zapalnym... ... Będzie dobrze - tylko potrwa to troszkę dłużej - ważne, że stomia jest okresowa - tym się trzeba pocieszyć i , że w porę zadziałano (nie doszło do zapalenia otrzewnej, nie było krwawienia wewnętrznego - znam takie historie od naszych znajomych).

Teraz musimy znieść wszystko - to w celu ratownia zycia w końcu, nie ? ;) :)
...taki żarcik ...

Co do wyników histopatologi mojego taty to ten "gruczolak wrzodziejący" to nowowtwór złośliwy - to oznaczenie G2 świadczy o tym, że jest "średnio" złośliwy (2 stopień w 3 stopniowej skali) - na moim wątku (prośba i iskierkę nadzieji..) są odpowiedzi Richelieu - wszystko fajnie objaśnia - przemiły gość.
Zawsze mogło być gorzej - dlatego lekarz powiedział "nie jest zły" ...
Miejmy nadzieję, że wyniki Twojego taty będa lepsze!!!! ;)

Trzymam kciuki (no i modlę się o Was oczywiście )
Nie martw się, będzie dobrze.

W szpitalu, w którym mają robic operację mojemu tacie wykonują zabiegi łączenia jelita z uzyciem techniki staplerowej (łączenie jakimiś pierscieniami - jakiś szew mechaniczny?...) Nie wiem czy zastosują to w przypadku mojego taty? Musze o tym poczytac na necie.
Jutro będziemy wiedzieć więcej.

buziaki , trzymaj się!!!
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
kizi24_81 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #23  Wysłany: 2010-10-27, 15:37  


Hej własnie wrócilismy ze szpitala..ordynator przekazał nam dobre wieści. Powiedział, ze nie jest żle. Przyszedł wynik i lekarz powiedział ze wezły chłonne czyste nie ma przerzutów...ale jeszcze konkretnie wynik do ręki dostaniemy po wypisie. Teraz czekamy az tata dojdzie do siebie. Lekarz powiedział zeby sie nie przejmować!Troche kamień spadł nam z serca ale na pewno nie poprzestaniemy na operacji ze z wynikiem jaki on nie jest i tak udamy sie dalej!Trzymaj sie! Pamietaj modlitwa i wiara czyni cuda!!
_________________
kizi24_81
 
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #24  Wysłany: 2010-10-27, 17:16  


Bardzo bardzo się cieszę !!!!! Głowa do góry!!!!
Pozdrawiam, trzymajcie się ! :)
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
kizi24_81 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #25  Wysłany: 2010-10-27, 21:53  


Zastanawia mnie tylko co lekarz miał na myśli mowiac, że wynik dobry ze wezły chłonne po badaniu hist.pat. sa czyste!W sumie dokladnie nam nie dał do ręki wyniku tylko kazał sie cieszyć..nic nie mowil o chemii ani o dalszym leczeniu
_________________
kizi24_81
 
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #26  Wysłany: 2010-10-28, 06:30  


Nie bój się - wie co mówi ;) Myślę, że "czyste" węzły chłonne tzn. wolne od komórek nowotworowych - wężły chłonne "podają dalej" - rzekomo jesli nie stwierdza się w nich obecności komórek nowotworowych to bardzo maleje prawdopodobieństwo przerzutów do innych organów (żeby nie powiedzieć wyklucza...) - dlatego KAZAŁ SIĘ CIESZYĆ!!!!!!!!! :lol:
Być może nie mówił nic o chemii, bo w badaniu tym wyszło, że komórki nowotworowe są niezłośliwe bądź o niskim stonoiu złośliwości i w takim wypadku nie ma potrzeby dalszego leczenia (?) - mądrego onkologa i tak nie szkodziłoby odwiedzić :roll:

Ale cieszyc się proszę!! CIESZYĆ!!!!!
..ZAZDROSZKĘ TROSZKĘ....ALE NASZE WYNIKI TEZ TAKIE BĘDĄ ;)
Modlę się o to.

To by było na tyle moich rozważań ;)
pozdrawiam
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
kizi24_81 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #27  Wysłany: 2010-10-28, 09:44  


Dziekuje Kajah za słowa otuchy!!!
U was też sie ułózy zobaczyc! TEraz sie dopiero przekonałam ze wiara potrafi czynić cuda...jak tato wyjdzie ze szpitala i lepiej sie poczuje to pojedziemy do Czestochowy podziekować Maryi za pomoc!Wam również zycze wytrwałości!Odzywaj sie i napisz czasem co u Was
_________________
kizi24_81
 
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #28  Wysłany: 2010-10-29, 19:55  


Kizi,
dziś była operacja taty - nie ma stomii, guz wycięty, ponoć okoliczne organy "czyste" :) - gołym okiem nie widać przerzutów. Wygląda na to, że jest w porządku. Nie wiem tylko czy wycieli węzły chłonne - podejrzewam , że tak. Lekarz , który przeprowadzał operację ma być jutro wtedy dowiem się więcej.
W każdym razie (aż boję się to powiedzieć..) jest dobrze.
Czekam na histop. i zobaczymy co dalej.

Boże jak się cieszę!!! żeby tylko badanie wyszło dobrze....
Paskudztwa w każdym razie już nie ma !!!! Wycięto.
:rott: |oyeah|
Modlitwa i wiara czynią cuda.
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
kizi24_81 


Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #29  Wysłany: 2010-10-30, 11:19  


Hej Kayha mowiłam Ci ze Pan Bóg czyni cuda!!!!Ciesze sie razem z Toba...bedzie wszystko dobrze najważniejsze, że operacja sie udała. Moj tato niestety jeszcze jest w szpitalu takiego pecha miał do tej pory juz by był w domu a teraz ma stomie i musi leżeć dopóki nie nie zagoi sie ten ropień..lekarz powiedział ze stomie bedzie miał miesiac....ale ta stomia nie jest taka straszna!Widzisz miało nie byc stomii ale przez te komplikacje niestety jest inaczej...ale najważniejsze, ze wynik jest dobry!pozdrawiam
P.S czy Twój tato też miał operacje laparoskopowo?Gdzie miał umiejscowionego tego guza?Moj tato miał go w katnicy guz duzy bo około 8 cm
_________________
kizi24_81
 
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #30  Wysłany: 2010-10-30, 18:33  


Kizi,
operacja najprawdopodobniej laparoskopowa (malutka blizna - rana na 5-6 cm poniżej pępka). Guz był zlokalizowany w esicy - tak samo duży chyba - w opisie z TK przed operacją była wielkość 7-8,5 cm .
Sama jestem ciekawa co tam było - muszę wytrzymać do wtorku. |wht?!|

...w każdym razie nastroje zupełnie inne... |happy|
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group