Witam,
Czytam forum od miesiaca, niestety teraz jestem w trudnej sytuacji nie wiedzac co moge jeszcze zrobic.
14. listopada 2017 babci postawiono diagnoze raka pluc z przerzutem do lewej polkuli mozdzku. Stan stopniowo sie pogarszal, od miesiaca babcia nie chodzi, od tygodnia miala problemy z mowieniem. Od 3 dni kontakt jest utrudniony, jakkolwiek za pomoca kiwania glowa mozna uzyskac niektore odpowiedzi. Najgorsza jest ostatnia doba. Babcia nie przyjmuje plynow, oddycha przez usta, slysze charczenie i bulgotanie. Co chwile gwaltownie podnosi rece do gory, wyglada jakby przeszkadzalo jej to w spaniu.
Jakies 6 godz temu zostal zaklejony plaster Transtec 20mg, niedawno musielismy dodac do tego tramal 8 pompek, godzine temu 2 tabletki nasenne.
Nie mamy pojecia co zrobic zeby babcia w koncu usnela, jest wykonczona a wciaz nie moze spac. Czy ktokolwiek ma jakis pomysl co mozemy zrobic zeby pomoc?
Dzieki temu forum uzyskalismy mnostwo potzrebnych informacji, za co jestem niezwykle wdzieczna.
Pozdrawiam
Witaj,
Jeżeli nie ma już dla babci leczenia to powoli babcia może odchodzić. Czy w Twojej miejscowości są lekarze z Caritasu, którzy zajmują się opieką domową? Jeżeli tak to musicie ich wezwać. To jest pogotowie całodobowe, takie hospicjum domowe, lekarz plus pielęgniarki, które są na każde zawołanie. Oni nauczą jak opiekować się babcią. Być może są jakieś tabletki, żeby babcia lepiej oddychała. Mogą też podać leki przeciwbólowe np. w kroplówce. Mają do wypożyczenia łóżka na pilot, materace przeciw odleżynom itd. bardzo mogą Wam pomóc.
Przed Wami ciężkie chwile, wspierajcie się.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2018-01-22, 00:56 ]
Monika a czy to nie będzie już agonia? Trzymaj babcie za rękę, podobno zmysł dotyku działa najdłużej.
Dziekuje Iza za odpowiedz.
Jestesmy pod opieka hd, niedawno dzwonilam i mowia ze przeciwbolowo babcia jest dobrze zabezpieczona.
Pol dnia trzymalam babcie za reke, kilka godz temu odnioslam wrazenie ze moze przeszkadzam...nie wiem na jakiej podstawie tak mysle ale zaczelam sie przez to wycofywac czesciej na fotel niedaleko lozka.
Najwiekszym problemem jest dla mnie teraz ocena tego co sie dzieje. Babcia ma prawie cale czas otwarte oczy/czesto zamyka i otwiera. Wznosi czesto rece do gory. Nie wiem juz czy spi, czy nie, czy cos moze bolec, co przeszkadza a co nie. Gasilam swiatlo, zapalalam, odkrywalam i przykrywalam. Caly czas odnosze wrazenie ze cos jej biednej przeszkadza ale nie moge sie z nia skomunikowac, albo mylnie odczytuje sygnaly? Martwi mnie tez suchosc jamy ustnej, to musi sprawiac okropny dyskomfort ale proba nawilzenia chociaz odrobina wody spotyka sie ze zdecydowana odmowa wyrazona mimika, odwracaniem glowy.
Boje sie ze moze babcia potrzebuje jednak trzymania za reke a ja tego nie robie na podstawie swoich tylko odczuc i obserwacji ostatniej doby.
Iza, ja juz nic nie wiem. Sadze ze to stan agonalny ale czuje ogromna bezsilnosc i poczucie winy ze moze zle odczytuje wszystkie znaki. Gdyby tylko babcia byla w stanie powiedziec czego potrzebuje...
Ten najgorszy stan trwa juz kilka/kilkanascie godz a ja czuje sie coraz bardziej niepewna, wszystkiego.
Monika , może spróbuj po prostu tylko delikatnie zwilżać usta, zawsze to coś..
I nie obwiniaj się za nic, robisz wszystko co tylko możesz..
trzymaj się..
O ile dobrze pamiętam z czasów choroby i odchodzenia mojej mamy to transec i tramal nie są dobrym połączeniem, dobrze byłoby gdyby w tej kwestii wypowiedziała się nasza doktor Madzia. U nas morfina przyniosła dużą ulgę i bardzo złagodziła duszności. Wyciąganie rąk w terminalnej fazie choroby wystąpiło u obojga moich rodziców. Jeżeli odnosisz wrażenie, że dotykanie chorej sprawia jej dyskomfort, nie rób tego, bądż blisko na wyciągniecie ręki, staraj poruszać się bezszelestnie, w tym stanie bardzo ważna jest wygoda, spokój i cisza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum