tak już rozumiem, zastanawia mnie tylko dlaczego tak się stało ale to pewnie już pytanie nie do Was. Przepraszam że tak dopytuje ale nie chce na wizytę do onkologa jechać zielona, bo nie mogę pozwolić na to żeby odesłali ją z kwitkiem. Wiem że mama chce walczyć i zrobi wszystko żeby wyzdrowieć, a ja muszę zrobić wszystko żeby uzyskała pomoc.
Witam. Dzisiaj byłyśmy w IO, lekarze zdecydowali że jednak nie będą podawać chemii i jedynie mama ma w czerwcu zgłosić się na kontrole na oddziale torakochirurgi. No i teraz mam mętlik w głowie, jak myślicie konsultować się gdzieś prywatnie i próbować na siłę z chemią, czy lepiej poczekać do czerwca i zobaczyć jak sytuacja się rozwinie.
No i jeszcze mam jeden problem mama ma mokry kaszel, odpluwa wydzielinę z ropą i jest osłabiona. byłyśmy u lekarza ale nie stwierdził żadnego stanu zapalnego. Czy takie odpluwanie jest normalne po zabiegu czy raczej powinnyśmy się martwić i dalej szukać pomocy.
Będę wdzięczna za każdą podpowiedź i radę. Z góry dziękuję. Pozdrawiam
jak myślicie konsultować się gdzieś prywatnie i próbować na siłę z chemią, czy lepiej poczekać do czerwca i zobaczyć jak sytuacja się rozwinie.
Mimo wszystko skonsultowałabym się z lekarzem z innego ośrodka, z wynikami wszystkich badań - zarówno co do ewent. chemii jak i kaszlu, jeśli wydzielina jest zabarwiona na żółto to może być to stan zapalny.
Dziękuje będę konsultować dalej, choć jest to coraz trudniejsze, bo mama jak usłyszała W IO że jest zdrowa i 5 lekarzy zdecydowała że nie trzeba leczyć dalej, to ona już o żadnej chemii nie chce słyszeć :( Doskonale ją rozumiem przechodziła już chemie i wie jakie to straszne. Ale widmo rozsiania raka dla mnie jest straszniejsze. Wszystko się pogmatwało.
Witam. Mama powtórnie jest w szpitalu. Jej stan bardzo się pogorszył, miała trudności z oddychaniem i bardzo mocny kaszel z odpluwaniem(żółta wydzielina). Udało nam się dostać do szpitala, który mamę operował(Zakopane). Zrobiono mamie RTG i powiedzieli że zbiera się płyn w opłucnej, miała też zrobioną bronchoskopię płyn został odciągnięty. Niestety nie wiem w jakiej ilości.
Czym może być spowodowany taki wysięk do opłucnej?
Jest mi bardzo ciężko, mieszkamy 200 km od Zakopanego. Nie mam możliwości być teraz przy mamie ani jak porozmawiać z lekarzami. Dopada mnie szaleństwo strachu.
Czym może być spowodowany taki wysięk do opłucnej?
Chorobą nowotworową, niewydolnością serca, różnego rodzaju schorzeniami. (a wiadomo już, że to wysięk? bo mamy wysięki i przesięki ; chyba, że na razie wiadomo po prostu płynie).
Mam tylko takie szczątkowe informacje od mamy. Może jutro się coś więcej wyjaśni, bo dzisiaj po badaniu była tak słaba, że tylko spała. Być może na wizycie powiedzą coś więcej.
Ten wysięk to mi się tak kłębi, bo tak to nazwał Ordynator miejskiego szpitala, w który mama leżała 2 tygodnie temu. Wtedy na RTG stwierdzili płyn w prawym płucu na poziome 7 żebra.
No i po odebraniu wypisu(a dostałam go dopiero w ten poniedziałek)okazało się że z taką samą ilością płynu została wypisana do domu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum