Mam gorącą prośbę. chodzi o naszą mamę..., i jak to pewnie często się zdarza spadło to na nas w najmniej oczekiwanym momencie i zupełnie nie wiemy co dalej... Byłoby to pewnie łatwiejsze gdybyśmy zrozumieli co jest tak na prawdę napisane w dokumentach, które otrzymaliśmy po operacji i po otrzymaniu wyników badania.
Napiszcie mi proszę jakie dalsze kroki należałoby w takiej sytuacji zrobić, od czego zacząć, gdzie się zgłosić.
Czy było wykonane badanie TK jamy brzusznej? RTG klatki piersiowej? Czy oznaczano marker CEA?
Jeśli był jakiekolwiek inne badania wykonywane przed operacją, wpisz / wklej je tutaj.
Z tego co piszesz, moim zdaniem nie mamy żadnych innych wyników badań.
Napisz proszę do czego są one potrzebne, czego jeszcze można się z nich dowiedzieć czego nie wiemy mając to co załaczyłam?
Czy badania, o których piszesz należy zrobić jak najszybciej?
Napisz proszę na co szczególnie trzeba zwrócić uwagę będąc u lekarza. O co prosić, czego wymagać itd.
Tak jak pisałam na wstępie czujemy się jak byśmy byli w małej łódeczce na wielkim morzu... Zupełnie nie wiem w którą stronę płynąć... A zdajemy sobie sprawę że czas teraz ma tu kluczową rolę.
I przed operacją nie wykonano tomografii komputerowej jamy brzusznej? Przy kolonoskopii pobierano jakieś wycinki, w których stwierdzono nowotwór złośliwy?
A to USG i gastroskopia "wcześniej" oznacza jaką datę?
Rozumiem, że jesteś w tej chwili zupełnie oszołomiona całą sytuacją i nie bardzo się w niej odnajdujesz, ale tak na przyszłość, jeśli mamy pomóc, musimy znać konkrety - kiedy było i jakie badanie, z jakim wynikiem etc.
Wg wklejonych wyników mamy do czynienia z nowotworem złośliwym - gruczolakorakiem jelita grubego o średnim stopniu złośliwości minimalnie ze stadium zaawansowania IIIB (T3N1bMx). Nie mamy wyniku RTG klatki piersiowej, które powinno być wykonane, stąd cecha M (przerzuty odległe) pozostaje wstępnie nieokreślona (jako "x").
Z pewnością wycięto również zbyt małą ilość węzłów chłonnych, by móc wiarygodnie się wypowiedzieć co do cechy N (węzły chłonne zajęte przerzutowo).
Koniecznie powinno oznaczyć się marker CEA.
W obecnej sytuacji, jeśli stan pacjenta na to pozwala, powinna zostać włączona chemioterapia uzupełniająca.
Chemia, którą mama przyjmowała została przerwana z uwagi na to, że nie przynosiła spodziewanych efektów. Poniżej ostatnie wyniki, które prosiłabym o zinterpretowanie pod kontem ewentualnych możliwości leczenia, kolejnej operacji, medycyny alternatywnej, czegokolwiek co dawałoby jakąś nadzieję..., choć mam świadomość że wyniki są złe
Po operacji był pierwszy cykl chemii dożylnej, potem kolejny ze zmienionym składem, przerwany w połowie po wykonaniu TK (wyniki powyżej). Aktualnie od kilku dni mama przyjmuje chemię w tabletkach. Nie znam niestety nazwy, jeśli w ogóle ma to znaczenie. Generalnie leczenie nie hamuje rozwoju choroby...
Czy to już wszystko co można zrobić i przyszło nam tylko czekać? Czy te tabletki mogą zadziałać, jeśli nie zadziałały dwa rodzaje chemii?
Cóż, z racji progresji na poprzednich schematach, w tej chwili pozostaje czekać na ewentualne rezultaty Xelody. Oxaliplatynę, proponowaną przy mutacji KRAS, wykorzystano już w FOLFOX i FOLFIRI, więc niestety niewiele opcji pozostało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum