Do szpitala klinicznego. Na oddział chorób płuc i gruźlicy, to jest też oddział onkologiczny. W jakim to celu? Miał ktoś tak? Czy tata dostanie chemię i zostanie na oddziale czy bez chemii?
Alu, nie wiem....ale w sumie dobrze to brzmi bo jeśli jest tam onkologia to moze od razu będzie chemia. Oczywiście gdy będą mieć wynik, jaki to rodzaj nowotworu.
pozdr Magda
Dziś tata jest słabszy. Najgorsze jest to, że nie przesypia całych nocy. Na noc bierze tabletkę na sen, budzi się już o 3, bierze kolejną i śpi maksymalnie do 6. Mówi, że go wszystko boli, nie ma siły. Wyszliśmy na chwilę na dwór, bo tak bardzo chciał, ale ciężko mu po schodach się wchodziło. Strasznie się na to wszystko patrzy. A do poniedziałku jeszcze tyle czasu...
Jak mu pomóc?
[ Dodano: 2013-03-14, 20:36 ]
Mam jeszcze jedno pytanie. Tata mówi, że go wszystko boli. Szyja, plecy, pod pachami... Zastanawia mnie czy to mogą być już przerzuty dalej? Tomografia była robiona pod koniec lutego i kości był ok. Czy to po prostu dlatego, że tata praktycznie cały czas siedzi bądź leży, ma bardzo mało ruchu??
Proszę o odpowiedź
Po wynikach bronchoskopii wyszło, że jest to rak drobnokomórkowy.
Tata został w szpitalu, ma dostać jakąś lekką chemię. W piątek wypis. Lekarz podtrzymuje swoje słowa, że pozostały tygodnie, miesiące....
Nie wiem jaka to będzie chemia, jakie leki, itd.
Wiem, że każdy organizm inaczej reaguję, ale czy to dobrze, że ją dostanie, czy Go to nie osłabi całkiem...??
Jak będę mieć wyniki dokładniejsze lub jakieś dokładniejsze dane napisze..
Jak wygląda chemioterapia? Czy po wypisie na weekend w poniedziałek znowu tata ma być w szpitalu czy zostanie w domu do kolejnej chemii? Nie wiem już o co pytać, naprawdę...
Piszcie wszystko co wiecie a mi może bardzo pomóc...
mój tata też choruje na drobnokomórkowego raka i szczerze ci współczuję.
ala89 napisał/a:
ale czy to dobrze, że ją dostanie, czy Go to nie osłabi całkiem...??
chemia bardzo wyniszczająco działa na organizm, ale w przypadku raka drobnokomórkowego w większości przypadków także powoduje zmniejszenie guza. Lekarze wiedzą co robią i jeżeli chcą podać tacie chemię to znaczy że jego organizm jest na tyle silny aby ją przyjąć. Ponadto przed każdym wlewem tata będzie miał badania kontrolne - morfologie, i od jej wyników będzie zależało czy podadzą kolejną dawkę.
ala89 napisał/a:
Jak wygląda chemioterapia?
wszystko zależy od tego wg jakiego schematu podadzą tacie chemię. Bardzo możliwe że będzie to schemat PE - cisplatyna + etopozyd ponieważ ten schemat jest najczęściej stosowany w leczeniu raka drobnokomórkowego. Jeżeli chemia jaką podadzą twojemu tacie będzie własnie taka to chemie podaję się 3 dni - w szpitalu, po czym jeżeli stan pacjenta jest w miarę ok wypisuje się go do domu. Przerwa 21 dni i znowu na 3 dni pacjent idzie do szpitala na kolejną wlewkę (jeżeli morfologia będzie ok). Po 2 -3 wlewach robi się kontrolne TK klatki piersiowej (bądź rentgen, zależy od szpitala). Wg tego schematu podaje się 4-6 dawek cytostatyków.
Jeżeli chodzi o skutki uboczne to u niektórych występują u innych w mniejszym stopniu. Zależy od organizmu, ale chemia na pewno zawsze osłabia.
Tata dostanie jutro pierwszą chemię, zobaczymy jak jego organizm ją przyjmie, boimy się..
Mam jeszcze jedno pytanie. Tata ma cały czas chrypkę, słabo, cichutko mówi. Jemu to najbardziej przeszkadza. Czy Wasi bliscy też tak mieli?
Alu, napisałam Ci odp. na priv zanim przeczytałam inf tutaj, wiem że jest już wynik bronchoskopii...
A co do chemii... Młoda napisała ze 3 dni w szpitalu a potem 21 dni przerwy, moja mama tak własnie ma, tylko że dostaje chemię na dziennym oddziale tzn na wieczór wracamy do domu, a na drugi dzień jedziemy znów do szpitala i tak 3 dni... W ciągu tych 3 tygodni bez chemii jest w domu...W moim mieście nie ma normalnego oddziału onkologii, jest tylko dzienny, ale moja mama chyba nie miałaby siły na dojazdy do innego miasta.
Z tego co piszesz, tata po chemii pójdzie do domu w piątek, zapewne wtedy też lekarz wszystko wam powie, co dalej...i kiedy następna chemia. Ale to dobrze ze podczas brania chemii jest cały czas w szpitalu, ja bardzo się zawsze boję o mame gdy wracamy do domu późnym wieczorem, boję się nocy, zwłaszcza gdy mama źle się czuje po tych wlewach. Spokojniejsza bym była gdyby była w szpitalu przez cały czas brania chemii tzn przez te 3 dni.
Pozdrawiam.Magda.
[ Dodano: 2013-03-18, 22:34 ]
Chrypka może też byc wynikiem brania różnych inhalacji, jeśli po nich nie wypłucze sie dokładnie gardła. Moja mama miała własnie taki problem, teraz zawsze płucze gardło po każdej inhalacji i wziewach, i trochę przeszło...oprócz tego nowotwór, który ma, prawdopodobnie zajmuje nerw tchawiczy ( o ile dobrze pamiętam tłumaczenie pani dr)stąd ma taki ochrypnięty głos, ale ostatnio akurat ten objaw sie troszke cofnął, może po chemii?? nie wiem...
Dzięki za informację.
Bardzo cenna i będziemy mieć na uwadze jeśli będzie ustalane kolejne cykle chemii. A mam nadzieję, że będą... To forum dodaje mi sił i wiary, mimo ciągłego strachu.
Jeszcze interesuje mnie chrypka. Wiem, że to jakieś zwężenia w gardle to powodują, ale czy i u Was też to było/jest? Czy da się tego pozbyć albo chociaż zmniejszyć?
Tak jak już wspomniałam na PW mój tata też tak miał. Chrypka to jeden z objawów raka płuc.
Być może guz uciska na nerw. Jeżeli dobrze pamiętam to jest to naciekanie na nerw krtaniowy wsteczny.
Najczęściej występuje kiedy guz jest już nieoperacyjny. Być może podczas leczenia, oczywiście jeżeli leczenie pomoże, głos wróci
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
To forum dodaje mi sił i wiary, mimo ciągłego strachu.
Forum jest też pełne informacji w wątkach merytorycznych - tych dot. raka drobnokom. jest naprawdę sporo. Przejrzyj je, przeczytaj, znajdziesz tam wiele odpowiedzi na swoje pytania.
Również na to:
ala89 napisał/a:
Jeszcze interesuje mnie chrypka. Wiem, że to jakieś zwężenia w gardle to powodują, ale czy i u Was też to było/jest? Czy da się tego pozbyć albo chociaż zmniejszyć?
To nie zwężenie, a prawdopodobnie naciek na nerw krtaniowy wsteczny, dokładnie tak jak napisała Anelia.
ala89, mój tato też miał chrypkę i to taką że w ogóle nie mówił przez kilka dni. Płukał jamę ustną szałwią, zażywał leki przeciw chrypce, leki do ssania na gardło i po tygodniu chrypka odpuściła. Jeżeli wynikiem chrypki nie jest naciek na nerw krtaniowy wsteczny to u Was także powinno to zadziałać. Jeżeli zaś jest przeciwnie, to chyba niestety ale nie ma środka na tą chrypkę;/
Magda, ale czy chrypka u twojej mamy jest spowodowana tym naciekiem na nerw krtaniowy wsteczny?
Bo u nas niestety tak.
[ Dodano: 2013-03-19, 16:38 ]
Dziś tata dostał pierwszą chemię. Żółtą, chyba CMF...
Z tego co czytam to najczęściej podaję się ją przy raku piersi. Więc dlaczego podano ją tacie?
Miał ktoś do czynienia z tą chemią? Jak działa? Itd....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum