1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
guz płuca prawego-Adeno ca.
Autor Wiadomość
madziorek
[konto usunięte]



Posty: 0

 #436  Wysłany: 2009-12-07, 11:21  


Jusia dużo zdrówka dla Tatki :) niech się trzyma cieplutko a dla Ciebie dużo sił, kochanie napisz jak po wizycie u doktorów...
Ucałowania dla dzieciaczków
M
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #437  Wysłany: 2009-12-07, 12:57  


Byłam u lekarki.
Na rtg było napisane, że w porównaniu z poprzednim zdjęciem jest stabilizacja.
Jeśli chodzi o guz na szyi który w zastraszającym tempie się powiększa, to-
Doktor chciała jeszcze raz wykonać usg w przyszłym tyg, ale oczywiście nie ma limitów :<: Próbowałam w innym miejscu zapisać na usg, ale nie da rady.
Wstępna wizyta na 22. 12., ale mam codziennie dzwonić i może coś się zwolni - jeśli do poniedziałku nadal nie będzie szybszego terminu, to prywatnie to zrobimy, ja nie chcę tyle czekać.
Po usg albo biopsja cienkoigłowa lub będą wycinać.
Ponieważ lekarka konsultowała się z innym lekarzem i on powiedział, że nie wiadomo czy biopsja coś da tzn jakąś odpowiedź co to, a po drugie jeśli to tak szybko rośnie to należy tego się pozbyć.
I nad tym guzem i co z leczeniem trzeba się zastanowić, bo tata źle znosił poprzednie próby leczenia, do tego serce teraz. Więc nawet zabieg wycięcia tego guza też będzie trudny,,,,ciągle coś.

A dziś rano jak wychodziłam z domu to tata mi powiedział:"...podpytaj się lekarki o wszystko..."
Przecież ja nie mam czego się podpytywać... :-(
Powiedziałam Mu po powrocie tylko wszystko na temat szyi i wyniku rtg.
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #438  Wysłany: 2009-12-07, 13:14  


jusia napisał/a:
Wstępna wizyta na 22.12.,ale mam codziennie dzwonić i może coś się zwolni-jeśli do poniedziałku nadal nie będzie szybszego terminu ,to prywatnie to zrobimy,ja nie chcę tyle czekać.

Zróbcie - USG to nie to co TK, koszt jest do przyjęcia, poniżej 100zł w każdym razie na pewno.

jusia napisał/a:
Po usg albo biopsja cienkoigłowa lub będą wycinać.
Ponieważ lekarka konsultowała się z innym lekarzem i on powiedział,że nie wiadomo czy biopsja coś da tzn jakąś odpowiedz co to,a po drugie jeśli to tak szybko rośnie to należy tego się pozbyć.

BAC nie ma sensu kompletnie. Chyba, że obraz USG będzie bardzo niejednoznaczny - jednak już tamto USG wykazało obecność tkanki litej , więc nie sądzę niestety, by szykowała się jakaś niespodzianka..
Jeśli to węzeł, to BAC to ok. 40-50% ryzyko wyniku fałszywie ujemnego. Poza tym po co czekać kolejnych 14 dni na wynik (bez gwarancji, iż będzie on wiarygodny). Dr ma rację.

jusia napisał/a:
nawet zabieg wycięcia tego guza też będzie trudny,,,

ano właśnie - pytanie jak do sprawy ustosunkuje się anestezjolog. Moim zdaniem jego opinia będzie b.ważna - przesądzi bowiem o tym, czy zabieg w ogóle wchodzi w grę. Co prawda skoro wykonano VTS to można widzieć szansę, ale anestezjolog zechce pewnie wykonać kilka badań przed wyrażeniem zgody.

jusia napisał/a:
A dziś rano jak wychodziłam z domu to tata mi powiedział:"...podpytaj się lekarki o wszystko..."
Przecież ja nie mam czego się podpytywać... :-(
Powiedziałam Mu po powrocie tylko wszystko na temat szyi i wyniku rtg.

Bardzo dobrze tacie powiedziałaś. Nie ma co drążyć, póki nie zadaje pytań o 'szerszym' zakresie.. :|
ściskam mocno.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #439  Wysłany: 2009-12-07, 13:30  


DSS, dziękuję!
A co jeśli nie będzie można wykonać zabiegu?
Czy ten guż może zacząć coś blokować?
Bardzo się rozrasta i tata mi mówił, że zaczyna mu przeszkadzać, a i przy dotyku pobolewa go tam...
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
madziorek
[konto usunięte]



Posty: 0

 #440  Wysłany: 2009-12-07, 13:59  


Jusia spróbuj prywatnie zrobić USG, ja ostatnio robiłam swoje nery i zapłaciłam 50zł
a może da się to złapać i wyrzucić w znieczuleniu miejscowym?? tak, jak u mojego wuja, zaproponował chirurg. Musisz z nimi pogadać.
Tatce informacje filtruj, tak będzie lepiej.
Uściski dla Ciebie M.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #441  Wysłany: 2009-12-07, 14:03  


Z prywatnym usg nie będzie problemu. Jak kiedyś robiłam swoją szyję to 80 zł kosztowało.
Wątpię żeby się dało to zrobić w znieczuleniu miejscowym, bo duże już cholerstwo u rosło i ciągle rośnie, no ale zobaczymy co mądrzejsi powiedzą.
Pozdrawiam!
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #442  Wysłany: 2009-12-07, 14:32  


jusia napisał/a:
Czy ten guż może zacząć coś blokować?
Bardzo się rozrasta i tata mi mówił,że zaczyna mu przeszkadzać,a i przy dotyku pobolewa go tam...

Może - może uciskać naczynia (np. tętnice), może uciskać i przemieszczać tchawicę, oczywiście może mu towarzyszyć przewlekły i trudny farmakologicznie do opanowania stan zapalny - generalnie jeśli szybko rośnie, to może się stać sporym problemem. Zależy jeszcze jak jest umiejscowiony i co uciska. Może być b.blisko jakiegoś naczynia - jednak nie wydaje mi się by było to przeszkodą do zabiegu, który i tak miałby założenie paliatywne (a więc nie radykalność zabiegu by się tu liczyła, a osiągnięcie efektu usunięcia jak największej masy guza).
Jeśli tacie zaczyna przeszkadzać, to jest to sygnał, że pora coś z tym zrobić.
Oby dało radę, niech się chirurg z anestezjologiem pogimnastykują - innej opcji działania bowiem w zasadzie nie ma. Chemia moim zdaniem odpada (zresztą guzy przerzutowe i tak reagują na chemioterapię II linii słabo lub wcale).
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
MaFi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 461
Pomogła: 72 razy

 #443  Wysłany: 2009-12-08, 20:41  


Trochę mnie nie było i teraz nie mogę nadążyć z czytaniem.Nie potrafię nic doradzić bo się na tym nie znam. Mogę tylko trzymać kciuki żeby udało sie wyciąć guza aby tata czuł się lepiej.Tego Wam życzę z całego serca!

Pozdrawiam
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #444  Wysłany: 2009-12-11, 21:42  


Tata wieczorkiem leżał sobie i zaczął kaszleć. Po chwili dostał dziwnych drgawek kończyn -intensywnie odrzucał nimi bezwiednie. Podbiegłam do Niego i odwróciłam na bok. Po chwili było już wszystko w porządku. Mówił,że kaszląc poczuł, że nie może złapać oddechu, że nie wie co to było.
Znowu wystraszyłam się straszliwie, nie mówiąc o moich dzieciach...
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #445  Wysłany: 2009-12-15, 22:42  


Tata coś słabo się czuje.
Nie narzeka, ale ja widzę..
Kaszel się bardzo nasilił, bardziej suchy. Mniej je i ogólnie mało się odzywa.
Oczywiście do lekarza nie chce iść i o wizycie domowej nie chce słyszeć.
Usg szyi i wizyta u onkologa dopiero za tydzień, bo OCZYWIŚCIE tata nie chciał przyspieszać terminu!
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #446  Wysłany: 2009-12-17, 15:51  


Tatka zawiozłam dziś do szpitala. Ponownie podczas kaszlu stracił na chwilę przytomność. I to dziś dwa razy rano się wydarzyło. Za drugim razem znowu były przykurcze kończyn, jak kiedyś już.
Wyglądało to okropnie.
Później jadę do niego.
Jest słaby, ledwo chodzi, bo od razu męczy się, ma też ciężki oddech i trochę zawroty głowy...
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
JaInka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 437
Skąd: Milanówek
Pomogła: 150 razy

 #447  Wysłany: 2009-12-17, 16:30  


Jusiu, kochanie...

Mocno przytulam, życzę dużo siły, dużo miłości.
 
maganana 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 241
Skąd: Bytom
Pomogła: 39 razy

 #448  Wysłany: 2009-12-17, 16:36  


Przykro mi bardzo Jusia
przytulam Ciebie mocno.Trzymaj się jakoś :/pociesza:/
_________________
Pozdrawiam
Marzena
 
 
kaja115 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Lut 2009
Posty: 735
Pomogła: 125 razy

 #449  Wysłany: 2009-12-17, 19:08  


Jusiu - trzymaj się :!: :!: :!:
Życzę dużo siły, ściskam i trzymam kciuki <uscisk>
_________________
kaja
 
joanna
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 178
Skąd: żyrardów
Pomógł: 46 razy

 #450  Wysłany: 2009-12-17, 19:27  


Jusia trzymam kciuki za Was...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group