1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: alaslepa
2014-12-29, 23:18
Guz płuca
Autor Wiadomość
gosiat 


Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 161
Pomogła: 17 razy

 #31  Wysłany: 2014-12-27, 13:39  


Nie wiem, gdzie mogłabym napisać bo temat o umieraniu został zamknięty ... a chyba potrzebuję to wszystko z siebie wyrzucić, wykrzyczeć. Jeśli to nie tu, to usuńcie ten wpis, albo przenieście do odpowiedniego działu.
Tatę do szpitala chorób płuc na dalszą diagnostykę przewoziliśmuy "zdrowego" bolała Go tylko klatka piersiowa i niewielkie problemy z oddychaniem miał ... ale zachowywał się normalnie, chodził normalnie, (mimo rozpoznania choroby - rak płuc z przerzutami do kręgosłupa i wątroby).
W środę 11.12 miał bronchoskopię i w sumie od tego dnia Jego stan zaczął się z dnia na dzień pogarszać. Najpierw zaczął bełkotliwie mówić - jakby był po paru głębszych, ale normalnie kontaktował, czytał gazety ... W niedziele 16.12 tato gorzej kontaktował, zaczął więcej spać, usypiać w połowie rozmowy - mama nawet na Niego się złościła, że my do Niego przyjeżdżamy, a On ma nas w nosie i idzie sobie spać. Zaczął też mniej jeść, za to bardzo dużo pić. Zaczynał też być agresywny wobec nas ... 19.12 jak byliśmy po wyniki bronchoskopii zaczął mieć problemy z poruszaniem ... bał się sam chodzić bo robił się słaby, coraz częściej newowy, coraz bardziej śpiący, zmęczony i taki inny. To był czwartek. W niedzielę było już źle ... tato chciał się ogolić, nie umiał ustawić sobie wody do golenia, nie wiedział jak ma się golić ... zapominał chwilami jak się chodzi - potrafił podnieść nogę aż pod samą brodę (czego w pełni zdrowia nie był w stanie zrobić, ze względu na ból w lędźwiowym kręgosłupie). Oczy miał jaby za mgłą, jakby nieobecne. W poniedziałek z kolei był pobudzony, chętny do współpracy i wszystkiego ... bo miał dostać przecież chemię. Ale gdy dowiedział się, że nie będzie jej ze względu na złe wyniki krwi siły z Niego odeszły. Gazety oczywiście jeszcze chciał bo będzie czytał, krzyżówki też bo będzie rozwiązywał. W nocy się przewrócił i już po tym przestał prawie wstawać. Poobrażał pacjentów na sali, pielęgniarkom też naubliżał -- przy wypisie sam stwierdził, że musi je przeprosić, więc miał fazy kiedy kontaktował. W Wigilię przyjechał z nami do domu, połamał ze wszystkimi opłatkiem, wnuki przytulił ... i na tym skończyła się Jego świadomość. W nocy majaczył, upierał się, że On będzie sam szedł do ubikacji, prowadzaliśmy Go, choć po 2-3 krokach na stojąco zasypiał. W Boże Narodzenie odmawiał już jedzenia i picia, ksiądz przyszedł z Ostatnim Namaszczeniem, pogotowie było, żeby podłączyć Mu kroplówkę, bo się odwadniał ... przy okazji strasznie przeklinał (co nigdy Mu się nie zdarzało) a wieczorem już w ogóle był nieobecny, spał. Po północy zaczął się dusić, przyjechało pogotowie, stwierdzili, że to już będzie koniec, że albo jest jakiś wylew abo jakiś mikroprzerzut doszedł do mózgu, a na CT głowy nie było go widać.
Zabrali tatę do szpitala, podłączyli tlen, kroplówkę o 1.00 ... a o 3:19 odszedł, spokojnie, cichutko - był już nieprzytomny, a my byliśmy z Nim do końca.
Trzymaliśmy za ręce, przytulaliśmy. Zaczął oddychać coraz rzadziej, najpierw przerwy były kilkusekundowe, później półminutowe, a na koniec 2-3 oddechy co minutę i serduszko się zatrzymało.
Mam do Was pytanie, czy jak był już nieprzytomny to Go nie bolało? A czy jak Go przytulaliśmy to tatuś to czuł? Bo zauważyliśmy, że w chwili gdy był przytulany to tętno momentalnie rosło. Czuł, że jesteśmy przy Nim?
Czy ja Go zapamiętam inaczej niż przez pryzmat ostatnich dni? Zatrze się to co ostatnio było, to jak się wobec nas zachowywał a pozostaną tylko te miłe wspomnienia?
To tak boli ;-(

Przepraszam za ten długi wywód, ale ciutkę mi lepiej ... po prostu ten ostatni miesiąc był dla nas bardzo ciężki, to wszystko tak szybko się potoczyło.

A mam jeszcze pytanie, czy ta bronchoskopia mogła przyspieszyć postęp choroby? Słyszałam coś takiego, że jak ten rodzaj raka (drobnokomórkowy) dostanie powietrza (u taty ponad godzinę trwało badanie) "złości" się bardzo i choroba szybko postępuje.
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #32  Wysłany: 2014-12-27, 14:21  


Odniosę się jedynie do tej kwestii:
Cytat:
(...) jak był już nieprzytomny to Go nie bolało? A czy jak Go przytulaliśmy to tatuś to czuł? Bo zauważyliśmy, że w chwili gdy był przytulany to tętno momentalnie rosło. Czuł, że jesteśmy przy Nim?(...)


Tak, gosiat - dlatego pacjentom podaje się (w razie potrzeby) systematycznie leki p/bólowe i wszyscy pracownicy oddziału zachowują się tak, jak przy pacjencie przytomnym, to znaczy witają się, mówią normalnym głosem, informują co zmierzają zrobić itd..
Pacjenci czują i słyszą wszystko co się dzieje dookoła i dlatego tak ważna jest obecność bliskich. Daje to poczucie dużego bezpieczeństwa.
:)
_________________
Aegrotus sacra est...
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #33  Wysłany: 2014-12-27, 18:04  


Gosiat bardzo współczuję ::rose::

Myślę, że tato nie czuł bólu, w szpitalu był na pewno zabezpieczony odpowiednio. Czy czuł Waszą obecność? uważam, że tak, ostatnio towarzyszyłam w odchodzeniu i jestem pewna, że te osoby czują naszą bliskość.
Te wspomnienia pozostają na długo w pamięci, często ten obraz do nas powraca wraz z pytaniami, które zadałaś. Z czasem przypominamy sobie te lepsze chwile ale nie jestem pewna do końca, czy te złe jesteśmy w stanie sobie z pamięci wymazać, myślę że nie.

Bardzo mi przykro.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #34  Wysłany: 2014-12-27, 23:26  


gosiat napisał/a:
A mam jeszcze pytanie, czy ta bronchoskopia mogła przyspieszyć postęp choroby?

Nie.
_________________
 
gosiat 


Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 161
Pomogła: 17 razy

 #35  Wysłany: 2014-12-29, 22:44  


Proszę o zamknięcie tego wątku

[ Komentarz dodany przez Moderatora: alaslepa: 2014-12-29, 23:18 ]
Wątek zamykam.

 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group