Witajcie.
Dziękuję za wszystkie dotychczasowe wskazówki i pomoc.
Dłuższy czas nie pisałem bo niestety było dużo spraw. Teraz postaram się streścić to co od ostatniego mojego postu działo się. Może komuś się to przyda w przyszłości.
Więc po kolei:
Mama została przyjęta do Szpitala w Sosnowcu gdzie przeprowadzono neurolizę splotu trzewnego. Przy okazji zrobiono biopsję. W trakcie zabiegu nastąpiło zaburzenie rytmu serca i zabieg musiał być "szybciej" zakończony. Po tym Mama dostała tlen, kroplówki plus została skonsultowana kardiologicznie. Problemy z sercem ustąpiły. Dodatkowo został założony cewnik bo pojawił się problem z oddaniem moczu.
Ogólnie to mieliśmy wątpliwości czy ta neuroliza była potrzebna i czy narkoza, zabieg nie będą niepotrzebnym obciążeniem dla już i tak słabego organizmu i czy w ogóle neuroliza przyniesie efekt. W rezultacie uważam że było warto bo ból trzustki i okolic guza ustąpił praktycznie całkowicie. Niestety pojawiają się bóle również w innych częściach ciała typu kręgosłup itp dlatego przeciwbólowe leki i tak są potrzebne.
W kwestii neurolizy nie udało mi się znaleźć innego miejsca w Polsce gdzie by ją robili choć pewnie gdzieś na pewno ją robią. Jeśli ktoś potrzebuje namiary i sugestie co i jak to ewentualnie służę pomocą na prv bo nie wiem czy lekarze którzy to robili sobie życzą aby o tym informować publicznie... Kontakty, namiary itp na prv.
Wracając do tematu. Poniżej Wypis ze szpitala.
Wyniki biopsji dopiero wczoraj odebrałem. Również w załączniku. Jeszcze nie byliśmy z wynikiem u onkologa. Jeśli można prosić o interpretacje to będę wdzięczny za tłumaczenie co to oznacza bo język medyczny przerasta mnie.
Aktualnie Mama jest w domu pod opieką lekarzy i pielęgniarek z Zespół Opieki Paliatywnej Palium w Częstochowie. Kilka razy w m-cu przychodzą lekarze do domu. Pielęgniarki znacznie częściej - praktycznie "na zawołanie". Mama ma założone 2 wenflony domięśniowe plus ostatnio jeden do żyły aby można było podać kroplówkę. Praktycznie tuż po wypisie ze szpitala pojawiły się wymioty dlatego zadecydowano o podawaniu leków domięśniowo. Cały czas jest problem z wypróżnianiem - praktycznie bez czopków lub lewatywy nie da rady a i tak nie jest łatwo. W zasadzie z dnia na dzień Mama słabnie, śpi co raz dłużej, nie chce jeść, pić. Jak coś zje to wymiotuje, nawet po piciu wody. Z jedzenia to próbujemy podawać kaszki ryżowe smakowe bezmleczne z Bobowity no i Nutridrinki, a bardziej Diasip bo po słodkim jest zgaga. To są jedyne rzeczy które Mama jako tako przyjmuje.
Z leków obecnie podawane są:
na ból:
- Tramal 50mg 1ml - 4x dziennkie po 1ml co 6 godz.
- Plastry Transtec 35mg wymieniany co 3 dni.
na wymioty:
- Metoclopramidum 0,5% - 2x dziennie po 2ml
- Dexaven 4mg/1ml - 2x dziennie po 1ml
- czopki Torecan 6,5mg - 2x dziennie
na zaparcie:
- lewatywa Enema - doraźnie jak będzie problem z wypróżnianiem.
kroplówka:
- NaCl 0,5l - 1x dziennie po 0,5l
na zapalenie prawdopodobnie dróg moczowych, które wystąpiło być może po cewnikowaniu o czym świadczyć może wynik badania moczu z przed kilku dni (wyniki poniżej):
- Cipropol 500mg - 2x dziennie
dodatkowo dokupiłem osłonowo do antybiotyku:
- Multilac
To tyle jak na razie. Mam nadzieje że się przyda komuś na przyszłość.
[ Dodano: 2014-08-09, 19:40 ]
Trochę słaba kopia mało czytelna tego wyniku cytologicznego więc poniżej zamieszczam co tam jest napisane:
Erytrocyty oraz skupiska drobnych komórek nabłonkowych wśród których znaleziono pojedyncze komórki z oznakami pobudzenia i zaznaczononej atypii (cellulae suspectae-adenocarcinomatosae?).