Przykro mi bardzo,że kolejna osoba dołączyła do naszego grona.
Ale jestem pewna,że gdy wkleisz wszystkie wyniki mamy to dostaniesz więcej odpowiedzi na temat rokowan.
Sa tu tak wspaniałe osoby,które udzielą odpowiedzi na Twoje pytania.
Pozdrawiam.
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
Bardzo Ci współczuję. Z tego, co opisujesz to widzę stan, w jakim był mój tato. Leczony na raka jelita grubego, normalnie funkcjonował, aż nagle zaczął dziwnie się zachowywać. Niestety, okazało się, że ma już przerzuty do mózgu - stąd były jego nieracjonalne w naszej ocenie zachowania.
Czy lekarz wypowiadał się w kwestii rokowania?
Tak jak napisałem w liście w chwili wypisania do domu panidoktor na marginesie złota kobieta powiedziała ze to jej ostatnie dni w najlepszym wypadku tygodnie życia. Mam wątpliwości co do tego czy jest sens ciągnąć ja do tej poradni w tak można powiedzieć beznadziejnym stanie
twoj post jest dramatyczny i bardzo mi (i zapewne wszystkim czytajacym) smutno.
Niemniej mysle, ze najwazniejsza sprawa jest to, aby twoja mama nie cierpiala. Mysle, ze moze warto udac sie z wynikami do lekarza samodzielnie? Czy jest ktos, kto moglby zajac sie mama w trakcie twojej nieobecnosci?
glodny, zgłoś mamę do hospicjum, w Waszej sytuacji, to bardzo dobre rozwiązanie.
Jeżeli mamy stan jest taki jak piszesz, to teraz najważniejsze jest, aby miała bardzo dobrą opiekę.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
ela1, właśnie się zastanawiam czy może zgłosić mamę do hospicjum bez wizyty u onkologa? Myślisz, że lekarz POZ może w takim wypadku dać skierowanie do opieki hospicyjnej?
Cytat:
Przy wyjściu ze szpitala dostała skierowanie do poradni onkologicznej(...) Zastanawiam się czy ma sens wogole jechanie do tej poradni(...)
_________________ „Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
Myślisz, że lekarz POZ może w takim wypadku dać skierowanie do opieki hospicyjnej?
Oczywiście, że może.
Skierowanie do hospicjum, nie musi być od onkologa.
Sam musisz zadecydować o wizycie w poradni onkologicznej, Ja nie mogę się wypowiedzieć, bo nie przedstawiłeś wyników....
Przez internet poprostu się nie da.
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie chciałbym oddawać do hospicjum bo to tak jakby zostawić bliskiego w trudnej chwili . Wiem ze to takie stereotypowe myślenie ale dopóki jesteśmy w stanie się nią opieowac wolelibyśmy mieć ja w domu
Jeśli masz możliwość skorzystania z hospicjum domowego, nie wahaj się. Lekarz na pewno pomoże, doradzi, będziecie się czuć bezpieczniej.
A do onkologa pojechałabym sama. Z tego co piszesz stan mamy jest ciężki, nie męczyłabym jej, ale sama spróbowałabym poznac zdanie tego specjalisty, może miałby jakieś sugestie, pomógłby jeszcze, doradził.
Dużo sił życzę i jak najmniej cierpienia dla mamy.
magda
Sytuacja jest trudna.
Obawiam się, że twoja Mama może miec przerzuty do mózgu.
Ale bez badań nie da sie tego zdiagnozować. Mama musiałaby mieć TK głowy.
Jje obecny stan - zakladając, że wynika z przerzutów do mózgu - byc może dzięki zapisaniu sterydów zmniejszających obrzek mózgu - uległyby poprawie. Wówczas byłaby szansa na zastosowanie naświetlań mózgowia - WBRT. Ale do tego wszystkiego potrzebna jest obecność Mamy u onkologa. Onkolog raczej nie przepisze leków bez wizyty pacjenta.
Z tego co piszesz mama jest w fatalnym stanie, więc długie wyczekiwanie w kolejce to absolutnie nie dla Niej:(
Ja na Twoi miejscu pojechałabym sama i podczas wizyty przekazała wszelkie informację i poprosiła by Mamę przyjęto na oddział do szpitala, by ocenić czy Jej obecny stan zdrowia to przypadkiem nie meta do mózgu. Na miejscu w szpitalu można by było podać sterydy.
Z drugiej strony nie wkleiłeś wyników badan i wypisów ze szpitala, więc tak de facto trudno się wypowiadać, bo nie znamy do końca stanu Mamy. Skoro piszesz, że dr się wypowiedział, że zostały Jej dni może tygodnie, to przede wszystkim szukaj pomocy w Hospicjum.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi na pytanie. Mimo wszystko zapakowaliśmy mamę w auto i pojechaliśmy do onkologa. Jak się okazało niepotrzebnie bo wystarczył dosłownie rzut oka ażeby stwierdzić ze niestety mama jest zbyt slaba na podanie chemii. Jedyne co pozostaje choć brutalnie to brzmi uzbroić się w cierpliwość i czekać.. Aż bozia oszczędzi Jej cierpienia i wezwie do swego niebieskiego królestwa.
Jeszcze raz serdecznie wszystkim dziękuję za pomoc,bardzo dużo się z tego forum dowiedziałem.
Życzę wszystkim wytrwałości w walce z chiroba swoja bądź swoich bllskich i żeby kończyły się one nie jak przypadek mamy, tylko powrotem do zdrowia
A załatwiliście hospicjum domowe? W sytuacji mamy to ważne, ich opieka jest nieoceniona i bardzo pomocna.
Trzymaj się! Dużo dobrych dni życzę...mimo wszystko nie trać nadziei.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum