Witaj, zalecenia mówią:
W ramach obserwacji — TK jamy brzusznej lub co 3 miesiące przez 2 lata i oznaczanie stężenia markerów (BHCG, AFP, LDH) co 6 tygodni. Pozdrawiam!
- przy nasieniaku :
1. kontrola badanie markerów i RTG płuc co 2 miesiące w 1 roku, co 4 miesiące w 2 roku, co 4 miesiące w 3 roku i następnie co 6 miesięcy
2. TK lub USG jamy brzusznej co 3 miesiące.
Widziałam w postach, że miałeś wskazany link do zaleceń - polecam kopalnia wiedzy.
Też pozdrawiamy
_________________ Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
Pytam dlatego bo na dzisiejszej wizycie u onkologa sie troszke zdziwilem kiedy wypisał mi skierowanie na markery AFP i HCG i powiedział zebym wykonał badanie pod koniec marca i zgłosił sie z wynikami tydzien po badaniu.
Dodam ze ostatnie markery mialem robione na poczatku pazdziernika zaraz po TK jamy brzusznej i miednicy małej.
RTG klatki mialem robione tylko raz jeszcze przed operacją w szpitalu.
Nie wiem co o tym myslec
Słuchaj, z tego co wiem, w przypadku naszych przypadłości należy wykonywać trzy badania B(eta)HCG, AFP i LDH. Powinni się je wykonywać co 6 tyg. i osobiście uważam, że tego trzeba się trzymać, nie jestem lekarzem, ale skoro jacyś "mądre głowy", znające się na rzeczy tak to ustaliły, to nam - którym najbardziej zależy, żeby wszystko grało - powinno zależeć, na tym aby terminy były zachowane. Wiadomo, że jakieś małe poślizgi wchodzą w grę, ale z tego co wiem, to jedną z metod jest ŚCISŁA OBSERWACJA PROWADZONA WEDŁUG USTALONEGO SCHEMATU... Jeżeli lekarz ma inną wizję to zaproponuj mu postępowanie zgodne ze schematem, jeżeli będzie oporny, to zalecam konsultację pod innym adresem..
Czyli ostatnio stężenie markerów miałoby być po okresie 6 miesięcy- zdecydowanie za późno - teraz powienieneś mieć najpóźniej to badanie.
Moja rada jest taka : idź poprostu na te badania teraz, zrób oznaczenie markerów i będziesz wiedział.
Podejrzewam, że brak terminowej kontroli TK jamy brzusznej jest niestety podyktowane kwestią finansową.
Nie wolno dać się traktować per "nic nie wiedzący i rozumiejący pacjent" i zażądać od lekarza skierowanie na TK.
RTG polecam zrobić na własną rękę - wydasz nieduże pieniądze, a ominie Cie "batalia " o to badanie.
Szlag mnie trafia jak czytam o takim podejściu lekarzy.
[ Dodano: 2011-01-13, 20:37 ]
A przepraszam, że się zapytam . Dziś kontrola chyba powinna m napisać " kontrola" u onkologa, polegała na zapytaniu Ciebie " jak się czujesz".
Przed wizytą kontrolną lekarz powinien już posiadać pełny obraz w postaci oznaczeń markerów i wyników obrazowych, aby mógł skutecznie prowadzić pacjenta w ściśle określonej kontroli.
Przepraszam Cię Łukasz, ale mnie się gotuje na takie zachowanie.
_________________ Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
Mogłby ktoś z forumowiczów podać namiary na dobrego onkologa ? najlepiej w Katowicach.
Jeżeli ktoś mógłby polecić odpowiedniego lekarza będe bardzo wdzięczny.
poza tym oczywiście jedyne w pełni profesjonalne ośrodki mamy w Warszawie. Zarówno Kraków jak i Szczecin zawalili o czym mogą poświadczyć nasi forumowicze...
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Moja rada jest taka : idź po prostu na te badania teraz, zrób oznaczenie markerów i będziesz wiedział.
Przed udaniem się do laboratorium zrób wywiad ile te wszystkie badania robione "prywatnie" kosztują, bo ceny mogą znacznie się różnić od siebie.
Co do badania RTG, możliwe, że jeżeli udasz się do swojego lekarza pierwszego kontaktu z dokumentacja dotyczącą leczenia, on wystawi Ci skierowanie na RTG bez żadnego problemu, więc kilkadziesiąt złotych zostanie w portfelu...
Mnie też szlag trafia jak to wszystko czytam... Lekarze tak grubą kasę biorą za swoją pracę, a trzeba czasem wszystko wydzierać pazurami, godzinami siedzieć na internecie i dokształcać się, żeby Ci przpadkiem krzywdy nie zrobili... (Oczywiście nie dotyczy to wszystkich lekarzy)
Pozdrawiam!
Przed udaniem się do laboratorium zrób wywiad ile te wszystkie badania robione "prywatnie" kosztują, bo ceny mogą znacznie się różnić od siebie
a może lepiej jeszcze, nie robić prywatnie, jesli masz skierowanie od onkologa na wyniki ( tylko on chce w marcu) to Ty idż teraz.
Będziesz wiedział jakie są wyniki już teraz, a jeśli zdecydujesz się jeszcze pójść do tego lekarza w marcu ( chociaż nie sądzę) to powiedz mu :
"Szanowny Pani Doktorze, jako świadomy swojej choroby pacjent i zaleceń jakie wystosowała Polska Unia Onkologii, dla własnego dobra i z uwagi na swój stan zdrowia wykonałem badania w terminie zaleconym przez Polską Unię Onkologii,
myślę, że Pan Doktor nie ma nic przeciwko temu i cieszy się, że ma tak świadomego pacjenta. "
Zrób te badania teraz i już i podaj je tutaj.
Z RTG Arek ma świętą rację - z tym skierowaniem od rodzinnego, podałam możliwość prywatnie, bo u nas nawet do rodzinnego trzeba czekać
_________________ Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
Przed wizytą kontrolną lekarz powinien już posiadać pełny obraz w postaci oznaczeń markerów i wyników obrazowych, aby mógł skutecznie prowadzić pacjenta w ściśle określonej kontroli.
No własnie tez tak myslalem ze skoro w pazdzierniku mi nie wypisał skierowania na badania to zrobi to teraz i z wynikami pojde za pare dni znow na wizyte, a on ok wypisal na markery ale wlasnie tak jak pisalem powiedzial zebym z wynikami przyszedl pod koniec marca.
Wczoraj sprawdzalem ile kosztuja wszystkie badania : RTG klatki ok 25-30zł , markery nowotworowe ok 44zł wiec co 3 miesiace moglbym sobie sam to wszytsko prywatnie robic i wiem ze na forum kazdy by mi pomogl w interpretacji , RTG by mi opisal lekarz wykonujacy badanie a markery zawsze sa podane normy wiec sam bym odczytał, najgorzej z TK bo koszt ok 500zł lub troszke wiecej.
Peti napisał/a:
A przepraszam, że się zapytam . Dziś kontrola chyba powinna m napisać " kontrola" u onkologa, polegała na zapytaniu Ciebie " jak się czujesz".
Właśnie tak to wyglądało:
-Dzień dobry
-Dzień dobry
-Miałem sie zgłosic na wizyte kontrolna po nowym roku
-Jak sie czujemy?
-Ogólnie dobrze,nie ma zadnych problemow ,tylko czasem mnie boli lewa strona i nie wiem co to
-Prosze sie polozyc
ponaciskal mi brzuch pare razy i spytał czy nie mam problemów z sikaniem?
Odpowiedzialem ze nie mam zadnych problemow z sikaniem po czym wypisal mi skierowanie na markery na koniec marca i powiedzial ze to narazie wszytko.
Zrobie sobie sam wszystkie badania oprócz TK (bo zbyt duzy koszt), z tym RTG to bardzo dobry pomysł zeby pojsc po skierowanie do lekarza rodzinnego i tak tez wlasnie zrobie , dobrze ze jest takie forum zawsze ktos pomoze
A ja juz zaczynam szukac jakiegos bardziej kompetentnego onkologa,bo odniosłem wrazenie ze ten do ktorego chodze ludzi traktuje "hurtem" tzn: "nastepny,nastepny" a tam tylu ludzi zawsze czeka schorowanych
- szanowny Pan lekarz może lepiej, żeby się zajął uprawą ogórków, albo zbieraniem znaczków... MASAKRA!
ŁUKASZU, markery staraj się robić częściej - jeśli nie co 6 tygodni to chociaż co dwa miesiące.. Pilnuj tego! Uważam, że z TK nie ma co się szarpać. Ty masz mieć wykonywane co trzy miesiące kontrolne TK i nikt łaski Ci nie robi!... idziesz do onkologa, on wystawia Ci skierowanie, Ty dzwonisz po okolicznych placówkach, gdzie kolejki są najmniejsze, gdzie aparatura najnowocześniejsza i tyle... Jak nie, to nie - idziesz do innego, bo ten najwidoczniej przespał ważne wykłady na uczelni i na dzień dzisiejszy ma pewne braki... To nie jego życie tylko twoje, a niestety żyjemy z takim kraju, że czasem o swoje racje trzeba powalczyć... Pozwodzenia! i dawaj znać co Tam u Ciebie! trzymaj się
Ale czekaj, bo doczytałam : opisz nam ten ból po lewej stronie- co Cię konkretnie boli i czy to ból ciągły czy krótkotrwały?
Od czasu do czasu mam takie dzwine uczucie ze boli mnie jądro ktore zostało ale jak dotykam i sprawdzam to nie jądro sie okazuje tylko tak jakby pachwina lewa , a po za tym nie wiem czemu ale raz na jakis czas w okolicy blizny pooperacyjnej (tej u góry, nie tej na mosznie bo tej prawie nie czuje ze cos tam bylo robione) mam uczucie tak jakby bylo "znieczulone","zcierpnięte" a innym razem wszystko ok.
a po za tym nie wiem czemu ale raz na jakis czas w okolicy blizny pooperacyjnej (tej u góry, nie tej na mosznie bo tej prawie nie czuje ze cos tam bylo robione) mam uczucie tak jakby bylo "znieczulone","zcierpnięte" a innym razem wszystko ok.
Możliwe że przy orchidektomii zostały uszkodzone jakieś nerwy, u mnie podobne objawy występowały ale z czasem ustąpiły.
Co do lekarza - ręce opadają, podejście do pacjenta poniżej krytyki. Jeśli dobrze wyczytałem ostatnio miałeś tomografie 4 miesiące temu, więc szanowny doktor powinien już dać skierowanie na kolejne badanie obrazowe! Ba już powinieneś być po kolejnym badaniu obrazowym lub mieć wyznaczony termin. Niestety same oznaczenia markerów nie są w pełni wystarczalne przy nasieniakach.
Nie wiem czy taka postawa doktora wynika z niedbalstwa, braku doświadczenia z nowotworami jądra, niedouczenia czy nie wiem czego .
Pozdrawiam, trzymaj się ciepło i pomyśl o zmianie lekarza
_________________ Odważni wygrywają, nie wstydź się być mężczyzną --> http://odwazni.com/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum