robkat5, jest mi strasznie przykro... Mam nadzieję, że nie będzie bardzo cierpiał. A Tobie życzę naprawdę wiele siły i cierpliwości, ale przede wszystkim tego, aby w Waszym życiu zagościło choć jeszcze parę dobrych chwil. Wiem, jak jest Ci ciężko
Nie , tak jak pisałam wcześniej kazali nam szukać innego hospicjum. Ale nic to, radzimy sobie same. We wtorek była pielegniarka, wczoraj lekarz domowy. Kazał podniesc tlen, odstawić leki na obniżenie ciśnienia. I w razie jego spadku wezwać pogotowie. No i że to już niedługo potrwa.
Tata jest świadomy, ma opóznione reakcje, ale można z nim porozmawiać. Wczoraj mąż musiał jechać po toalete przenosna bo tak na nią czekał. W nocy wstawał co 15 minut, czas mu sie dłuzył. I strasznie mu gorąco, rurka od tlenu go parzy, a ciało ma chłodne. Widzi też różne rzeczy na wyłączonym telewizorze, myślał że w nocy w pokoju stał jakiś mężczyzna. I ma sny.
Kiedy będziecie mieć wizytę u onkologa? Co z dalszym leczeniem onkologicznym? Jest jakieś planowane? Prędzej czy później może się okazać, że nie dacie rady opnanować sytuacji. Zapytaj jeszcze raz onkologa o skierowanie do hospicjum i wybierz inne niż to na Wielickiej. Trzymajcie się z Tatą!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum