Mama jest po dwóch wlewach 3 cyklu chemii, 17 ma mieć ostatni wlew tego cyklu, lekarz stwierdził, że mama jest tak słaba, że boi się dawać nawet tej ostatniej chemii ale musi ją podać. Powiedział też, że zakańcza leczenie, bo kolejnych chemii może nie wytrzymać
Mama nie ma sił sama wstać, podnieść się, chodzić, do tego kaszle, w ciągu tygodnia diametralne pogorszenie, wcześniej jakoś jeszcze dreptała trzymając się czegokolwiek.
Lekarz tez powiedział, że nie zrobią tomografu by ocenić czy zmiany czy w głowie czy w płucach się zmniejszyły. Czy to standard, że się nie sprawdza?
Mam też pytanie czy w związku z nagłym zakończeniem leczenia zostanie nam mniej czasu i mama szybciej odejdzie niż gdyby wzięła do końca planowe leczenie
?