No rzeczywiście poziom leukocytów nie jest wysoki. Tzn. zmniejszoną odporność, spora podatność na infekcje. Także trzeba uważać. Unikać kontaktu z ludźmi zainfekowanymi+higiena. I widzę również nie za wysoki poziom hemoglobiny. Przy niskim poziomie hemoglobiny człowiek szybciej się męczy (narządy nie są tak dobrze utlenione). Także nie Twoja Mama za bardzo nie szaleje na działce (z różnymi pracami).
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Ja na podniesienie leukocytów miałam podawany zastrzyk 'czynnik wzrostu' (np. Neupogen). Moja leukopenia trwała minimum 2 tygodnie i leukocyty były poniżej 1tys./mm3 (nawet 0,1tys./mm3).
Na temat podawania czynnika wzrostu była na tym forum mowa, ale nie pamiętam w którym wątku.
Niska hemoglobina - toczenie krwi. Zalecenie do toczenia krwi - hemoglobina poniżej 8g/dl (tak mówili w moim szpitalu).
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Zapomniałam dodać, że poza tym co działo się w poniedziałek i tymi wynikami krwi, doszedł straszny ból gardła, utrudniający przełykanie i straszna pleśniawka w ustach.
Z tą pleśniawką jakoś walczymy, najpierw była pielęgniarka, teraz próbuje trochę mama sama, trochę jej siostra, która przy niej siedzi cały czas (nie wiem co byśmy bez tej cioci zrobili).
Problemy z przełykaniem i to splątanie, które wystąpiło w poniedziałek strasznie mnie przeraziło, ale może jeszcze na jakiś czas uciekamy spod kosy?
Na niedokrwistość - nie.
Na leukopenię (tu mamy ciężką leukopenię) tak. Warto jednak przed rozpoczęciem leczenia badanie krwi powtórzyć i zobaczyć w którą stronę "sprawy się posuwają".
Jeśli bezwzględna ilość granulocytów znacząco wzrośnie i mama nie będzie gorączkowała - być może będzie można od leczenia odstąpić.
Funia,koniecznie poproś pilęgniarkę, aby pobrała jutro pobrała krew na morfologię z rozmazen, to bardzo ważne, bo leukocyty zdecydowanie za niskie.
Lekarz zadecyduje, czy można podać np. Neupogen, czy krew, bo hemoglobinka też malutka.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Odszukałam ten wpis, o którym była mowa o czynniku wzrostu. To był wpis DSS. Ale widzę, że DSS już się wypowiedziała.
Niestety pleśniawki przy niskiej odporności dość często występują. Znajomi (chorzy) stosowali metody 'niemedyczne' (ale podobno skuteczne). To jest płukanie ust Colą lub czerwonym wytrawnym winem gronowym. To powoduje 'odrywanie' się aft. Robią się rany po oderwanych aftach, bolesne. Dlatego dobrze mieć nystatynę (do płukania), aby złagodzić. Nystatynę przepisują lekarze. Ci co to stosują mówią, że bardzo skuteczne. Także to takie połączenie metody 'niemedyczne' z 'medyczną'.
Mnie pomimo niskiej odporności udaje się unikać pleśniawek. Choć grzybek candida od czasu do czasu się pojawia (wychodzi w badaniu wymazu), ale wtedy lekarz przepisuje mi fluconazole.
[ Dodano: 2011-07-20, 22:08 ]
Funia napisał/a:
doszedł straszny ból gardła, utrudniający przełykanie i straszna pleśniawka w ustach.
to się wydarza przy niskich białych
Pozdrawiam Was dzielne kobiety
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum