nie masz umiaru z tymi przeziębieniami... przyznaj, że fajnie Ci się leży w pościeli zdrowia!
Jak i owszem fajnie w pościeli, tylko ile można Leżę od środy ...
Chciał, nie chciał i niezależnie od tego jak bardzo się zregenerowałam po leczeniu, i niezależnie od tego jak próbuję się wzmacniać, to i tak po przeszczepie mam zmniejszoną odporność.
I tak jest o niebo lepiej niż np. dwa lata temu
Dziś nawet odważnie poszłam na spacer. I ... sobie przypomniałam, jak proste rzeczy takie jak np. spacerowanie ile dają radości
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nic w tej chorobie nie jest proste.
Z rakiem nie upada się raz. Ja upadałam wiele razy.
Kiedy leżałam, i dosłownie, i w przenośni, przeklinałam życie " zasrane różami. "
Ale kiedy mijała złość, obsychały łzy i tak najważniejsza była radość z tego, że jeszcze żyję.
Czy warto ? Co za pytanie!
Każdego dnia cieszę się z tego kredytu , który dostałam od Pana Boga i robię wszystko,żeby nie pożałował. że dał go właśnie mnie.
Pozdrawiam Justysiu.
I obyście dziewczyny miały tych lat jak najwięcej. To prawda, że każda choroba czy własna czy kogoś najbliższego przewartościowuje wszystko. I tak jak Wy patrze inaczej na życie, choć nie ja jestem chora, ale towarzyszyłam najbliższym w tej chorobie, teraz drżę o mojego męża. Wiem co to strach, wiem co to obawa przed każdym badaniem czy każdy objaw czegoś co nie musi być związane z chorobą nowotworową a w naszych głowach rodzą się gotowe scenariusze najgorszego.
Życzę Wam z całego serca, żebyście tych wspaniałych lat miały jak najwięcej i cieszcie się z tych małych rzeczy i tych dużych, ja też się tego nauczyłam, cieszyć się chwilą.
Pozdrawiam bardzo ciepło a Justynce życzę powrotu do zdrowia.
'
Dziś byłam na wizycie kontrolnej. Oczywiście jestem zdrowa itd.
Z ciekawostek: po Nowym Roku, z takimi jak ja, nie wiadomo jak ich traktować, jak ich rozliczać. Czy dalej tu będę gdzie byłam do tej pory, czy odesłać mnie do lekarza poz czy nie wiadomo co i jak
Podzieliłam się z panią doktor ze swoimi opinią o wiedzy lekarzy poz na temat mojej choroby. Tzn. lekarze poz mało o niej wiedzą, tak merytorycznie/konkretnie i nawet od nich tego nie oczekuję, bo od tego są specjaliści i specjalizacje. <Gdy usłyszałam, że po zakończeniu leczenia pacjenci mają być z powrotem kierowany do lekarzy poz, to od samego początku mam obawy i wątpliwości. >
Tylko jeśli ktoś jakieś zasady/wytyczne, dobrze, że miało to ręce i nogi - to taka moja jedna uwaga na temat 'pakietu onkologicznego' czy jak to się nazywa.
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu
[ Komentarz dodany przez Moderatora: alaslepa: 2015-01-09, 22:39 ] Najważniejsze że jesteś zdrowa, z resztą dasz radę
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Szczerze nie wyobrażam sobie żeby pacjent po zakończonym leczeniu onkologicznym był kierowany do lekarza POZ jako stałej opieki długofalowej. Z całym szacunkiem dla lekarzy POZ. Lekarz pierwszego kontaktu, a specjalista to nie to samo.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Lekarze POZ, no chyba nie oni powinni leczyć pacjentów onkologicznych, nawet jak wszystko jest już ok. U nas niestety wszystko jest możliwe.
Taka moja mała wstawka aprpos lekarzy POZ, skierowanie na usg od "takowego" lekarza, wynik, wizyta i kompletna nieznajomość co dalej, co to może być a w nas strach, bo jakoś za dużo w tym opisie złego. Jedyny plus lekarza, że poczytał chyba swoje "mądre książki" i jego szybka reakcja telefoniczna co to może być i co dalej zrobić. Ale czy każdy lekarz tak zrobi? Pacjenci onkologiczni, nawet jak usłyszą, że są zdrowi, wyleczeni i przez lata nie ma nic niepokojącego to i tak do końca życia w ich głowach będzie jakiś strach, obawa i ta niepewność. Uważam, że cały czas powinni być pod kontrolą specjalistów, w końcu z roku na rok mają wyznaczane coraz rzadsze wizyty i badania, ale jak nie wiadomo o co chodzi to pewnie o pieniądze jak zwykle.
"Człowiek na dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno". Tom Hiddleston - taki cytat na okoliczność 5. rocznicy przeszczepu szpiku
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Powiedzmy
Po przeszczepie miałam wznowę, i leczenie. Do magicznej piątki brakuje mi ok. 1,5 roku
Ale ...
po pierwsze: w przypadku białaczek ostrych najwięcej nawrotów jest w ciągu 2 lat,
po drugie, a może po pierwsze - fizycznie czuję się dobrze, kondycja dobra, odporność też dobra itp. itd.,
po trzecie - psychicznie czuję się 'dobrze', tzn. czy boję się nawrotu - nie mam czasu myśleć o tym, ponieważ ... patrz na mój podpis: "życie jest tylko jedno" .
Oczywiście świętować/celebrować życie trzeba każdego dnia. Ale prawda jest taka, że takie rocznice przypominają o tym bardziej niż na co dzień.
A życie ? czasem słońce, czasem deszcze, ale ... jest tylko jedno.
Pozdrawiam serdecznie, życzę wszystkim dużo siły, pogody ducha, zdrowia, odwagi, szczęścia
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum