Samopoczucie bardzo dobre. Na weekend była Mama, ja mam nową zabawkę - aparat fotograficzny, to i mam wielką frajdę. A pomimo tego, że pogoda może nie była najlepsza to i tak można było porobić zdjęcia.
Poza tym cały czas robię podsumowanie swojego życia. Nad niektórymi rzeczami ubolewam, głównie nad sobą , a niektórym ludziom składam podziękowania za całokształt, za obecność w moim życiu.
Czyli (jak zwykle od czasu do czasu) pracuję nad sobą.
czkawko, to nie do końca jest ponurość.
Trzeba pozwolić sobie na przepłynięcie różnych emocji (tych, które nam się nie podobają gniew, złość, płacz itp.). Pozwolić, żeby były, przepłynęły, ale żebyśmy do nich się nie przyzwyczajali. Właśnie tak trochę teraz miałam. Pewne rzeczy, które mnie się nie podobały musiały przeze mnie przepłynąć.
[ Dodano: 2012-01-23, 20:48 ]
czkawka napisał/a:
nie wolno Ci mieć do siebie zastrzeżeń
Oj mam zastrzeżenia do siebie.
Człowiek powinien być szczery wobec siebie.
Sporo przeżyłam (zresztą kto nie). Wiele wydarzeń miało na mnie destrukcyjny wpływ. Na moje emocje, na moje odczucia. W którymś momencie zrozumiałam, że rozwiązania problemu należy szukać w sobie, nie obwiniać otoczenia za wszystkie moje nieszczęścia.
Staram się dochodzić do swojego środka, i zobaczyć dlaczego coś wywołało takie odczucie, zobaczyć, co za tym stoi, to co się nie podoba, do czego trudno się przyznać przed samym sobą.
Bo wtedy można znaleźć rozwiązanie swojego problemu. I czy z jakiegoś faktu, wydarzenia w moim życiu wyciągnę pozytywy, czy będzie miało negatywny wpływ zależy ode mnie.
[ Dodano: 2012-01-23, 20:49 ]
Berta napisał/a:
JustynaS1975, Śliczne zdjęcia
czkawka napisał/a:
Zdjęcia świetne....tylko jedno mi na nich nie pasuje- śnieg Ja chcę już wiosnę
Dzięki , ale zimę też się świetnie fotografuje.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Jestem świadomaJustynko, jak wiele przeszłaś w swoim życiu i jestem pełna podziwy dla Twojej postawy, Twego optymizmu.
Ten paluszek to taki żart był. Masz rację, ze czasem trzeba pozwolić sobie na te trudniejsze emocje, bo są jak najbardziej ludzkie....grunt tonie pozwolić się im opanować.
Daleka jestem od umoralniania kogokolwiek w kwestii odczuwania świata i patrzenia na siebie- sama jestem bardzo krytyczna wobec siebie. Usłyszałam ostatnio od "specjalisty leczenia dusz", że siedzi we mnie taki mały krytyk, który zatruwa mi skutecznie życie. Pracuję nad tym jak go z siebie wykopać
No nic nie przejmuj się Justynko moją pisaniną, bo jakaś ostatnio dziwna zsię robiłam
Co złego to nie ja.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
No nic nie przejmuj się Justynko moją pisaniną, bo jakaś ostatnio dziwna zsię robiłam
nie wiem czym mam się przejmować, nic w tym dziwnego nie zauważyłam
czkawka napisał/a:
Pracuję nad tym jak go z siebie wykopać
Pracuj z jak najlepszym skutkiem , w tym pracowaniu nad sobą, w tym dokonywaniu się nie można być dla siebie zbyt surowym, nawet jeśli zobaczymy w sobie coś 'brzydkiego'. Tak się mądrzę, ale sama sobie nie raz nieźle dokopałam. A teraz taka mądralińska jestem.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Tak się mądrzę, ale sama sobie nie raz nieźle dokopałam.
Tego nigdy nie pojmę u siebie. Innym radzić potrafię i szybko znajduję wyjście z trudnych sytuacji, a jeśli chodzi o moje życie to już osobna historia- wtedy to wszystko takie trudne mi się wydaje.
Może kiedyś mi się to zmieni
A portret świetny...ja tam próżności nie zauważyłam tylko bardzo ładną buzię
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Tak się mądrzę, ale sama sobie nie raz nieźle dokopałam.
Tego nigdy nie pojmę u siebie. Innym radzić potrafię i szybko znajduję wyjście z trudnych sytuacji, a jeśli chodzi o moje życie to już osobna historia- wtedy to wszystko takie trudne mi się wydaje.
Może kiedyś mi się to zmieni
A portret świetny...ja tam próżności nie zauważyłam tylko bardzo ładną buzię
Myślę, że się zmieni na plus. I że to będzie Twoją siłę.
Masz już pewną świadomość.
A pracować nad sobą to trzeba chyba cały czas.
Ja też mam w sobie pewną niepewność. Wiem, że część moich problemów tzn. niedowartościowanie siebie wynika z porównywania się z innymi.
Np. poprzez chorobę nie pracuję zawodowo, nie rozwijam się zawodowo, nie mam sukcesów zawodowych. Dla niektórych ludzi substytutem wartości jest kariera zawodowa, tytuły przed nazwiskiem, pieniądze itp. Czyli w jakiś sposób jestem gorsza. Dla niektórych ludzi jestem stracona. Czyli wg tych ludzi ja jestem niewartościowa czy nieodpowiednio wartościowa. I ta myśl, to moje wyobrażenie powoduje u mnie np. zdenerwowanie, jakieś nerwy itp.
Czyli moje emocje, których nie chcę wynikają z porównywania się z innymi, a tak nie powinno być.
Powinno być tak, że powinniśmy siebie oceniać wg własnych standardów, a nie wg standardów innych.
Jeszcze trzeba oddzielić swoje 'ja chcę' od 'ja chcę, będące wynikiem wpływu otoczenia'. I poza tym jeśli już w jakieś części uda nam się to oddzielić, to trzeba mieć siłę w tym wytrwać.
Teraz mnie nie jest źle, że nie pracuję. Sama z tym nie czuję się gorsza. Jednak myśl, że inni mogą tak o mnie myśleć, denerwuje mnie.
Mam nadzieję, że za bardzo nie zamotałam.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie Justynko, doskonale zrozumiałam o co Ci chodzi. Trzeba jeszcze dołożyć do tego, ze każdy ma prawo do swoich myśli i nie mamy na nie wpływu- nawet na te najgłupsze. Jest to jednocześnie też nasza siła, bo nikomu nic do tego co my sami myślimy
Cytat:
Czyli w jakiś sposób jestem gorsza. Dla niektórych ludzi jestem stracona. Czyli wg tych ludzi ja jestem niewartościowa czy nieodpowiednio wartościowa.
Od takich ludzi trzeba trzymać się z daleka. Szkoda czasu na marnowanie i próby zrozumienia ich toku "rozumowania".
Mam mocne postanowienie, że nie będę się więcej otaczać ludźmi, których zachowanie czy opinie na mój temat w jakiś sposób mnie krzywdzą. Szkoda mi zwyczajnie energii, postanowiłam się już nikomu nie podkładać i przestać nadstawiać drugi policzek. Jak mi to wyjdzie w praniu to zobaczę? Narazie małymi kroczkami.
JustynaS1975 napisał/a:
zyli moje emocje, których nie chcę wynikają z porównywania się z innymi, a tak nie powinno być.
Powinno być tak, że powinniśmy siebie oceniać wg własnych standardów, a nie wg standardów innych.
Tak powinno być, ale żyjemy wśród ludzi i siłą rzeczy porównujemy się do innych, bo chcemy być lepsi, czasem inni. Chyba nie ma osoby, która byłaby w 100 % z siebie zadowolona? Najważniejsze to nie być wobec siebie zbyt surowym
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum