18.07.2012 r. - to data, ktora ukształtowała nową osobowość, to data, ktora zmieniła barwy mojego życia. Rak to wyrok - przynajmniej dla kogoś takiego, jak JA. Moje życie pełne obfitości zmieniło się tak drastycznie... Dotychczasowe radości, pragnienia, marzenia, cele straciły sens... zestarzałam się w ciągu tygodnia, zaczęłam tęsknić za normalnością, spokojem. Tęsknię za utraconą przeszłością, chcę wrócić tam, by coś zmienić, naprawić...Niech ktoś zatrzyma w końcu świat, ja wysiadam...
Szukam pomocy, bo nie wiem do ktorych drzwi pukać? Jutro mam spotkanie z moim lekarzem, może coś doradzi. Mieszkam na Dolnym śląsku. Mam 43lata. Mam na imie Renia.
[ Dodano: 2012-07-25, 18:35 ]
Przepraszam za moj post. Nie podalam nic szczególnego, by uzyskac merytoryczną pomoc. Podaję wynik badania histopatologicznego:
1. Endometrium in stadio atrophicans (błona śluzowa z jamy macicy w fazie zaniku)
2. Leiomyosarcoma (mięsniak gładkokomórkowy)
Gradus Minoris (małego stopnia)
3. Myometrium sine laesionibus (mięsień trzonu macicy bez uchwytnych zmian)
W wykonanych badaniach immunohistchemicznych Ki67 (++) w około 70% komórek nowotworowych
Witaj Reniu.Mięsak mięśni gładkich zmienił także moje życie,dlatego wiem i rozumiem , o czym piszesz.Jeśli mogę radzić,to polecam wizytę w COI w Warszawie w Klinice Nowotworów Tkanek Miękkich.To rzadko spotykany nowotwór ,więc niewielu jest w Polsce lekarzy,którzy nim się zajmują.W Warszawie takich spotkasz.I nie wysiadaj kochana,bo'' jeszcze w zielone gramy''.Za chwilę założę sukienkę,buty na obcasach,perukę i lecę na kawkę z koleżankami.Trzymaj się kochana i pisz,pytaj o wszystko,razem łatwiej.I nie zapominaj słów cudownej Magdy Prokopowicz: ŁEB DO SŁOŃCA.
Ja po prostu zadzwoniłam.Umówiłam się do doktora Falkowskiego.Nikt nie chciał od mnie skierowania.Dzwoniłam godzinę po otrzymaniu wyniku,po tygodniu byłam już na wizycie.Poszło naprawdę sprawnie.Wiem,że musisz się oswoić i wiem,że potrzeba na to czasu.Jeśli chcesz poczytaj mój watek,przekonasz się,że czułam to samo.
Dzisiaj bylam na pierwszej wizycie, ale we Wrocławiu (bo bliżej). Zostałam przebadana (badanie ginekologiczne), mam czekać do srody i zadzwonić, czy lekarze zdecydują o reoperacji.
Witaj Fredko, jak udało Ci się odkopać mój wątek? Co u mnie? Posłuchaj...
We Wrocławiu bez badań zlecili mi tylko naświetlanie. Sama postanowilam zrobić tomograf i okazalo się ze mam guzki na plucach (prawym i lewym). Z wynikami pojechalam do Warszawy do dr. Falkowskiego i jestem po trzech chemiach. W listopadzie miałam torakotomię prawego pluca, a w grudniu lewego. W czwartek będę miała kolejną czwartą chemię, w sumie miałam mieć sześć. Nie znam wyników hist.pat z lewego pluca, ale w prawym guzki wyszly z cechami uszkodzenia po leczeniu ( czyli dobrze). Na początku listopada skończylam trzecią chemię i do tego czasu zdążyły mi odrosnąc włosy, są naprawdę długie! Niestety stracę je po raz kolejny, buuu... Siedzę cicho jak mysz pod miotłą, zaglądam czesto na forum, ale nie zabieram głosu. Co przeszlam, ile bólu i cierpienia za mną i przede mną nie wspominam...Jeśli ktoś potrzebuje wiedzy na temat torakotomii to chętnie opiszę moje przeżycia. W skrócie - dla mnie ból okropny!
3 marca 2013r zakończyłam chemioterapię. 18 marca 2013r. robilam kontrolny tomograf. Oto wynik:
W płucach pojedyncze guzki miekkotkankowe osiagajace wymiary do 5mm zlokalizowane w segmencie 8 i 9 lewego pluca, cechy regresji ilości i wielkości zmian w stosunku do bad.poprzedniego. Poza tym w zakresie dolnych części pluc widoczne zmiany o charakterze zwłoknien i zwapnień niewidocznych w poprzednim badaniu. (stan po radioterapii? ) Dodatkowo widoczne cechy destrukcji tylnego zebra VI lewego w jego czesci tylnej z odcinkowym przerwaniem zarysu kory, na wysokości tej pogrubienie zarysu opłucnej – najpewniej meta. Poza tym narządy klatki piersiowej bez uchwytnych zmian.
Wynik jest dla mnie wielkim zaskoczeniem i niewiadomą. Kolejny strach i obawa. Po wizycie u dr Falkowskiego duża nadzieja, ze to może byc ślad po torakotomii i przebytej infekcji ktorą niedawno przechodziłam. Zalecony mam PET, ktory rozwieje wszelkie wątpliwości.
Więc żyje nadzieją, ze to nie meta! PET jeszcze w kwietniu Dziękuję kochanej Madzi (DumSpiro-Spero), która pomogła mi w interpretacji wyniku, jestem pod wrażeniem JEJ wiedzy i tak życzliwego podejścia do mojego problemu!
Zyczę Madzi zdówka i wszystkim moim współtowarzyszkom - Małgosi, Kasi, Iwonce(Fredce)! Renia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum