mama1 - moja babcia też na początku spotykała się z dr F,potem każdy lekarz z przypadku,teraz dr Rogala,którego b.lubi:) Babcia jedzie na miejmynadzieję przedostatnią chemię (9) 5 lutego,to się miniecie:)
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Justynko,chemii mam dość,a moje pytanie nie jest przypadkowe. Zostało sprowokowane sytuacją,która miła miejsce dziś rano.Na osiedlu spotkałam mężczyznę,którego znam z widzenia.Ten ukłonił mi się i zagadnął:"Chwile temu rozmawiałem z pani synem".Oniemiałam.Nie mam syna.Byłam pewna ,że mnie z kimś myli.Ale nie, z kontekstu rozmowy wywnioskowałam,że on ma na myśli mojego męża (buuuuu).Po chemii odrosły mi siwe włosy,więc może dlatego.
Małgosiu, nie chciałam Cię urazić. I przepraszam za głupi kawał.
Ja też farbowałam włosy w czasie leczenia (leczyłam się 3 lata, i 3 razy wypadały mi włosy, ale pamiętam bo jakim czasie farbowałam).
Jako łysa też byłam kobietą
A gdy mi odrastały włosy, najbardziej żałowałam, że muszę znów nogi depilować
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Po drugie: włosy farbowałam mniej więcej po 2-3 miesiącach od zakończenia chemii. Jak tylko się dało położyć farbę:) Miały wtedy z centymetr, może półtora.
Ale nie jest to łatwe, bo jakiej farby byś nie położyła, to na ogół pierwsze wychodzą czerwone:)
Po trzecim farbowaniu wyszedł odpowiedni kolor.
Pozdrawiam.
Naprawdę ślicznie wyglądasz na tym zdjęciu, nie mogę się napatrzeć!
Justynko miałam to samo:) Z jednej strony fajnie, bo włosy odrastają, ale z drugiej: trzeba kupić szampon, odżywkę i maszynki do golenia;)
Małgosiu!nawet nie wiesz,jak Was podziwiam .Jesteście wspaniałe i niepokonane!Życzę Wam wszystkiego najlepszego a nade wszystko spełnienia Waszego największego marzenia :zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia! Jestem stara baba,wprawdzie nie dotknęła mnie ta sq-ńska choroba, ale dwa razy dotknęła moją rodzinę.Mój Tato umarł na raka płuc, a potem na czerniaka zachorowała moja córka.Nie poznałam bólu w sensie fizycznym,ale poznałam strach,wielki wszechogarniający i paraliżujący.Ale Pan Bóg chyba wysłuchał mojej modlitwy.Córka żyje i wychowuje swoją córeczkę,mającą 15 lat./Wnuczka miała 9 miesięcy,gdy córka się rozchorowała/.Życzę Wam dziewczyny,dobrych wyników badań,pokonania tej wrednej choroby i choć odrobiny empatii ze strony lekarzy,którzy Was leczą.
W imieniu wszystkich dziewczyn bardzo dziękuję. Pomódl się za nasze wyniki.I powiem Ci Lucynko,że obcy czasem mają więcej empatii niż bliska rodzina.(chodzisz,próbujesz dorabiać do renty,zajmujesz się domem,wniosek prosty nie jesteś chora).Eh,takie życie i już.
I tylko mi tu broń Boże proszę nie pomyśleć,że się skarzę.Nie.Nie .Nie.Jest OK.
Drogie moje Ola i Justynka buziaki i przytulasy. Pamiętajcie jednak,że adriamycyna i ifosfamid rąsia w rąsię przeczołgały mnie,że hej.
Czy pół roku po chemioterapii mogę ufarbować włosy?
ja farbowałam szybciej nią pół roku po chemi
pytałam lekarza: powiedział, że ziołowymi farbami
ja na to, że ziołowe nie chwytają siwych i co się stanie jak zrobię pasemka itd...
powiedział, że nic takiego- najwyżej pani wypadną
fakt- wypadły szybko, ale to przez to, że dostałam nową chemię
Też zastanawiałam się nad ufarbowaniem włosów w sześć miesięcy po zakończeniu chemii. Marzyły mi się ognisto- rude. Lekarz nie bardzo umiał mi doradzić. Dopiero fryzjerka w dobrym zakładzie odradziła mi zmianę koloru włosów farbą, powiedziała, że gdzieś na jakimś kursie dowiedziała się, że farbowanie włosów po chemioterapii zalecane jest nie wcześniej jak rok po leczeniu. W zastępstwie zaproponowała mi lekkie szampony koloryzujące itp.
Hmmm..., wprawdzie niedługo minie rok od zakończenia mojego leczenia - to wciąż waham się. Nie zdecydowanie siwych włosów tylko pasma srebrnych... Powiem szczerze,że nie ten kolor nie przeszkadza mi.
Ale cieszę się z jednego przybyło mi dużo włosów, są gęste i pokręcone. Wcześniej robiłam sobie trwałą. I obawiam się, że farbowanie włosów może wyprostować mi włosy...
Moja przyjaciółka E,która także choruje na sarcomę odebrała dziś wynik tomografii.Największy przerzut zmniejszył się z 17 cm na 6 cm.To efekt 10 miesięcy chemii i niepospolitej mądrości i wiedzy Doktora Falkowskiego.Piszę to i śmieję się do ekranu laptopa.Nie zwariowałam.Cieszę się jej szczęściem.Całuję Wszystkich w końcu jutro Walentynki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum