Kochani..
Boję się, że moja mama również umiera.. Jest mi strasznie przykro, kiedy czytam Wasze komentarze.. Śmierć jest okropna, szczególnie, jeśli umierają nasi bliscy, których kochamy..
Moja mama 3 tygodnie temu miała wykonany zapiek resekcji jelita (nowotwór złośliwy). Operacja się udała, choć lekarze nie dawali nadziei. Po tygodniu kroplówek mama zaczęła powolutku coś tam jeść i tak jest do dzisiaj. Niestety z dnia na dzień jest coraz słabsza.. Ma tylko siłę iść do toalety.. W innych przypadkach (jedzenie, picie, ubieranie się) pomagam jej ja.. W ogóle to czuję się, jakbym ją non stop do czegoś zmuszała.. Mówi, że nie myśli o śmierci, że chce żyć, ale z mojego punktu widzenia nic nie robi w tym kierunku.. Gdy mówię: mamuś wstań, choć zrobimy razem herbatę, to tak jakbym mówiła do ściany.. Złości się na mnie, że non stop o jednym, że ona wie, że musi chodzić, ale njlepiej się czuje jak leży.. Tak, jakby straciła już wiarę. Choć mówi, że to nieprwd. Ogarnęła ją jakaś ogromna niemoc!! Najgorsze, że ona nie leży, tylko śpi. Sądzę, że gdyby nie ja, przespała by cały dzień i noc i umarłaby z głodu.. Mam wrażenie, że do wszystkiego ją zmuszam. Gdybym nie zrobiła jej czegoś do jedzenia,, czy picia - nie jadłaby i nie piła:(
Nie ma na nic siły.. Po wstaniu z łóżka, nie może złpać oddechu, tak jkby dusi ją coś.. Oddech króciótki, jakby przebiegła maraton.. Mama ma liczne ogniska meta na wątrobie, a co jeszcze - wyjdzie na tomografie (wyniki w pon). Boję się, że przerzuty są wszędzie, na płucach, kościach, być może w mózgu.
Mama powoli zatraca świdomość, kojarzy wszystko, ale myli jej się kiedy jest rano, kiedy wieczór, czy coś zrobiła dzisiaj czy może wczoraj.. Mowę ma troszkę bełkotliwą, ale najgorzej jjest gdy śpi.. Przy każdym (dosłownie KAŻDYM) wydechu stęka i jęczy jakby ją strasznie bolało (mówi, że nie), albo jakby załatwiala się w ubikacji.. Ten wydech jest tak głośny, że na 100% słyszą go sąsiedzi.. Nie wiem, czym to jest spowodowane.. Jest to okropne i powiem Wam, że tak mi przykro na nią patrzeć, kiedy śpi.. Z otwrtą buzią, na wpół otwrtymi oczkami, jęcząc i stękjcą jak po prostu nie wiem co..
Mama jeszcze sika i pije, ale mam wrażenie, że to tylko przeze (dzięki) mnie..
Czy koniec jest już blisko??
Boże, tak bardzo ją kocham.. Nie miałam oja i do tej pory była mi najbliższą osobą.. :(
_________________ Mamuś nie odchodź!! Tak bardzo Cię kocham..
Obawiam się, że koniec jest blisko.....może kilka tygodni....
Z żoną było podobnie a zmuszanie do jedzenia nie ma sensu.....
Módl się za mamę i za siebie.
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Obawiam się, że koniec jest blisko.....może kilka tygodni....
Z żoną było podobnie a zmuszanie do jedzenia nie ma sensu.....
Módl się za mamę i za siebie.
Boże.. Modlę się.. Wiem, że zmuszanie nie ma sensu, ale patrzenie jak się głodzi, jest takie okropne.. Chciałabym jej nieba uchylić, żeby powiedziała: córeczko, ochotę na bananka, czy jakąś zupkę, ale ona nie ma na nic ochoty.. Osobiście dla mnie najgorszym przeżyciem jest ten oddech.. Mama jęczy całą noc, praktycznie cłe dnie i nie wiem, jak mogłabym jej pomóc.. Ten oddech, a właściwie wydech jest tak przeraźliwy, strasznie głośny i długi, że nawet my z mężem nie możemy spać po nocach, nie mówiąc już o naszej malutkiej córeczce.. Wnusia Babci.. Obie tak bardzo się kochają!! Ale mówię Ci (Wam).. To jęczenie jest okropne.. A mówi, że ją nie boli, bo inaczej by nie mogła spać.. Więc co to jest?? Skąd to się bierze?? Dlaeczego to ją spotyka?? Jest najlepszą mamą i babcią na świecie!
Siadając nie może złapać oddechu.. Tak się męczy, albo "cos" siedzi jej w grdle, płucch.. Nie wiem..;(
_________________ Mamuś nie odchodź!! Tak bardzo Cię kocham..
[ Dodano: 2012-05-08, 21:25 ]
Nadzieja umiera ostatnia. Spędziłem z żoną w hospicjum 12 dni 24/24. Rozum, lekarze mówili że umiera a serce że wyjdzie z tego....widziałem każdego dnia, że jest coraz gorzej ale miałem nadzieje, modliłem się, byłem spokojny....do czasu agonii....
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
[ Dodano: 2012-05-08, 21:25 ]
Nadzieja umiera ostatnia. Spędziłem z żoną w hospicjum 12 dni 24/24. Rozum, lekarze mówili że umiera a serce że wyjdzie z tego....widziałem każdego dnia, że jest coraz gorzej ale miałem nadzieje, modliłem się, byłem spokojny....do czasu agonii....
A czemu miałaby być? Kurczę, chyba nie wiedziałam, że może tam iść.. Czytałam, że lekarze, pielęgniarki mogą służyć pomocą, ale żeby mama mogła tam iść to nie wiedziałam!!
Nie wiesz, gdzie mogę znaleźć hospicjum??
Może tam zajęliby się nią lepiej? A może ona będzie wolała być z nami w domku? :(
[ Dodano: 2012-05-08, 21:32 ]
Tak mi przykro z powodu Twojej Żony! :(
_________________ Mamuś nie odchodź!! Tak bardzo Cię kocham..
elwirka84, zamów wizytę domową u ogólnego lekarza.
Do hospicjum (stacjonarnego, domowego) potrzebne jest skierowanie, a takie może wystawić ogólny.
Porozmawiaj z lekarzem i zobaczysz co powie.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Dokładnie, skierowanie może wystawić onkolog prowadzący mamę.
Sam to wszystko przechodziłem z żoną....
[ Dodano: 2012-05-08, 21:42 ]
Nie wiesz co Cię czeka, jak mama będzie cierpieć a Ty nic nie będziesz mogła zrobić. Na lekarzy wtedy nie licz. Z mamą możesz tam być cały czas...
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Ja poradziłam sobie sama - hospicjum domowe Nas olało bo za daleko 13 km .
Ale fakt Mamcia nie miała dużych bóli 10 plasterków najsłabszych i 2 tabletki morfiny , podawane po pół tabletki .
Ale Ja czułam że sobie poradzę .
_________________ " Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
elwirka84,
moja Mama była pod opieką hospicjum domowego, skierowanie miała ze szpitala. Codziennie przychodziła pielęgniarka,a co dwa dni lekarka - w ostatnim okresie. W sensie medycznym opieka w hospicjum stacjonarnym jest napewno bardziej skuteczna, natomiast w sensie psychicznym lepsze jest hospicjum domowe. To, że przy Twojej Mamie jest cały czas ktoś bliski jest bardzo ważne. Pozdrawiam i życzę dużo siły
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum