1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Mamanel - komentarze
Autor Wiadomość
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #61  Wysłany: 2009-11-03, 08:35  


edi napisał/a:

Mój syn urodził sie z takim małym guzkiem. -nie wiem jak dokładnie okreslić położenie ale w miejscu gdzie kończy się czyja a zaczyna klatka piersiowa. Byłam przerażona. Od razu poszłam z nim do chirurga dzieciecego,który po obejrzeniu stwierdził ze jest to włókniak i żeby obserwować i nic nie robić. Że z czase, powinien wchłonąć się. Syn ma dzisiaj 15 lat. I faktycznie po tym czymś nie ma śladu. Rozeszło się. Mam nadzieję ze z Twoja małą bedzie tak samo!!!

edi, u mojej małej pojawiło się to dokładnie w tym samym miejscu! Mam nadzieję, że sprawa potoczy się tak dobrze jak u Twojego syna.
Cytat:
Lekarka poradziła, abym w dzień badania obudziła córeczkę o 4 rano i za nic nie pozwalała zasnąć już.Szczerze mówiąc,to męczarnia była straszna,bo to nie jest łatwe,ale podziałało idealnie.Badanie było dopiero koło11 godziny,bo przed eeg jeszcze inne były robione.Ale księżniczka zasnęła natychmiast po wejściu do gabinetu i było jej obojetne co przy niej jest robione.

Dzięki za radę! Myślę, że jest warta wypróbowania!
awilem, banialuka, dzięki za słowa wsparcia. Jak patrzę na córkę, gdy bawi się i biega po całym domu, to myślę, że na pewno jest zdrowa, że ten guzek to nic groźnego być nie może, inaczej byłoby widać po małej zmianę zachowania. Tylko czasem nie mogę poradzić sobie z czarnymi myślami i strachem przed najgorszym...
 
edi
[konto usunięte]



Posty: 0

 #62  Wysłany: 2009-11-03, 08:57  


Na pewno będzie bobrze-uwierz mi. Ja na poczatku byłam przerazona-jak to kazda matka. Ale potem starałam się o tym nie mysleć. Po kazdej kąpieli sprawdzałam jak to badziejstwo wyglada. Z czasem zauważyłam ze się zmniejsza.
To wygladało tak jakby pod skóre ktoś małemu śrut włożył. Taka mała,twarda,ruchoma kuleczka.
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #63  Wysłany: 2009-11-03, 09:05  


Dokładnie dokładnie dokładnie - mała, twarda, ruchoma kuleczka!
 
edi
[konto usunięte]



Posty: 0

 #64  Wysłany: 2009-11-03, 09:08  


Nio czyli duzo wskazuje na to ze mała ma to samo co mój Filip. Wejdź sobie do tematu dla bezwstydnych. Zamiesciłam tam moje zdjęcie z synkami. Ten niższy to własnie Filip. Wyrósł z niego chłop :) Twoja mała tez zapewne taka będzie. Wiec łepek do góry i nie martw się niepotrzebnie!
 
krysiekn 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 315
Pomogła: 56 razy

 #65  Wysłany: 2009-11-03, 11:21  


Mamanel, nie ma co martwić się na zapas.
Metoda o której pisze Jusia jest pewna, ale nie można dać dziecku przysnąć nawet na chwilkę. Testowalam na 9-ciomiesięcznym synku (też EEG) tyle, że męczyłam go z godzinę dłużej. Urodzony z 10-cioma punktami, ale miał drżenia pojedynczej kończyny, więc neurolog (oczywiącie usłyszałam, że albo samo przejdzie, a jak powie mi co mu może być, to jej tam zesłabnę). Drżenia przeszły w odpowiednim czasie, ale dla sprawdzenia trzeba było wykonać EEG.
Obecnie 20l (190siąt cm zdolnego lenia), ale w wieku ok. 6ściu sam sobie znalazł w policzku mały guzek ok. 2..3mm, możliwe, że miał go od urodzenia. Parę wizyt u chirurga, początkowo koniecznie chciałam to usunąć (to zapalone czerwone światełko), zaszczepiłam na WZW, mimo że twierdzili: obserwować i jak nic się nie będzie działo to można nie ruszać. Ale później zostawiliśmy, bo nic się nie zmieniało, a syn bał się zabiegu (nie określono dokładnie co to: włukniak, kaszak??). Do teraz mu się nia rozeszło; wczoraj sprawdzał, ale bez zmian.
Jak Ty i Edi pisałyście: mała, twarda, ruchoma kuleczka.

Tobie i Twojej Maleńkiej życzę dużo, dużo, dużo zdrówka :) .

Pozdrawiam, Krystyna
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #66  Wysłany: 2009-11-03, 13:30  


Mamanel,ogromny strach o zdrowie dziecka,jest jak najbardziej naturalny u kochających mamusiek :) ,zwłaszcza jak już się ma przykre doświadczenia zdrowotne.
Ale jeszcze raz podkreślam,że jestem pewna,tak jak inni,że Twoja córeczka jest zdrowiuśka!
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
zoi 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2009
Posty: 381
Skąd: Grecja/opolskie
Pomogła: 147 razy

 #67  Wysłany: 2009-11-10, 09:47  


Mamanel, trzymam kciuki i wierzę, że to nic groźnego, jak u syna Edi. Wszystko będzie dobrze. Musi być i już!
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #68  Wysłany: 2009-11-20, 18:11  


Dzięki wszystkim za słowa wsparcia. Byłyśmy na USG oraz na wizycie u chirurga dziecięcego. Tym razem na USG mała pozwoliła się zbadać, wyszło że jest to "drobna zmiana torbielowata średnicy ok. 4-5 mm i otorebkowana, bez przepływów krwi w badaniu dopplerowskim. Obraz nie jest w pełni jednoznaczny, możliwy kaszak, nie można wykluczyć drobnej torbieli przedniej szyi. Zmiana nie ma cech węzła chłonnego". Więc to jest dobra wiadomość :)
Chirurg obejrzał małą i kazał przyjść za 2 miesiące, też będzie USG i wtedy padnie decyzja, czy zmiana będzie wycięta niedługo, czy po ukończeniu 3 r.ż. przez córkę.
Wolałabym uniknąć operacji, jeśli to nie jest nic groźnego, po co narażać dziecko na zabieg w narkozie. Ale oczywiście wysłucham za i przeciw lekarza, na kolejnej wizycie.
W każdym razie uspokoiłam się, myślę że będzie dobrze.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #69  Wysłany: 2009-11-20, 20:50  


mamanel napisał/a:
W każdym razie uspokoiłam się, myślę że będzie dobrze.

Podejrzewam jak bardzo musiałaś sie denerwować i pewnie tak do końca jeszcze się nie uspokoiłaś.
Oczywiście,że będzie bardzo dobrze,nie może być inaczej!
Pozdrawiam!
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #70  Wysłany: 2009-11-21, 09:08  


mamanel napisał/a:
myślę że będzie dobrze


Ty nie myśl kochana tylko badź pewna, inna opcja nie istnieje. A ja to trzymam kciuki zeby ta zmiana przez te 2 miesiace sobie zniknęła :) Buziaki dla dzielnej córeczki :cmok:
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
edi
[konto usunięte]



Posty: 0

 #71  Wysłany: 2009-11-21, 16:09  


No i widzisz. Wszystko dobrze. A jeśli to torbiel to też będzie dobrze. Mój najmłodszy syn urodził się z torbielą łuku brwiowego. Miał dwa latka kiedy mu to usuwali-niestety zabieg był w pełnej narkozie. Ale wolałam to usunąć wcześniej bo mu to się powiększało. Teraz ma tylko niewielką bliznę i to w sumie mało widoczną bo mu ją brwi zarosły. Nie martw się na zapas.
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #72  Wysłany: 2009-12-14, 09:06  badać się czy nie badać - oto jest pytanie


Ostatnio zaczęłam zastanawiać się, czy ma sens walczenie o badania kontrolne w moim przypadku, oprócz USG. USG wykonuję prywatnie co 3 miesiące, aby pilnować wznowy w miejscu wyciętego guza ślinianki, bo wznowę będzie można wyciąć i odroczyć problem. Właśnie dziś wieczorem mam kolejne USG.

Lekarka od radioterapii powiedziała w czasie naszej pierwszej rozmowy, że nie można wykluczyć rozsiewu raka i dlatego będę miała wykonywane badania kontrolne. Tylko że od tamtej pory nie dostałam od niej żadnego skierowania na owe badania. [Za radą mojego otolaryngologa wykonałam latem RTG klatki piersiowej, scyntygrafię kości, USG jamy brzusznej - wszystko wyszło ok]
Lekarka prowadząca wszystkie moje prośby kwituje stwierdzeniem "jest za wcześnie" (operacja była w 03.2009, radioterapia 05-06.2009), bo to wolno rosnący rodzaj raka. No ale kto potrafi ocenić w jakim momencie mogło dojść do rozsiania nowotworu w moim przypadku i od jak dawna przerzuty mogę mieć :?ale?:

No więc ja zgłupiałam. Tak naprawdę to po co mam mieć wykonywane badania kontrolne, jeśli i tak w przypadku przerzutów u mnie nic nie da się właściwie zrobić? Przecież na tego raka nie ma chemii.
Więc nie wiem- dyskutować z lekarką czy nie dyskutować o tych badaniach kontrolnych, które przecież kosztują.
Czy mam prawo np. do wykonania PET w ciągu najbliższych miesięcy?

Poza tym, nie wiem, czy chcę wiedzieć, że mam przerzuty - może lepiej jak najdłużej nie wiedzieć, dbać o siebie i cieszyć się życiem?

Jest jeszcze jedna sprawa, o której ostatnio często myślę. Czy mam prawo, mogę myśleć o drugim dziecku? Czuję się całkiem nieźle, coraz lepiej, stąd zaczęłam się zastanawiać nad tą kwestią.
Urodzenie kolejnego dziecka rozważam patrząc na siebie jako na osobę prawdopodobnie wyleczoną. No ale jeśli nie jestem wyleczona- może być tak, że ciąża przyśpieszy pogorszenie mojego stanu zdrowia. Może ktoś z Was ma podobne dylematy?
 
jogi45 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 618
Skąd: Szczecin
Pomogła: 110 razy

 #73  Wysłany: 2009-12-14, 09:33  


Niestety ta choroba komplikuje nam życie. Nie wystarczy powiedzieć "udało się,jestem wyleczona, ciesz się życiem". Każdy miał jakieś plany na życie. Choroba kazała nam zwolnić i te plany zweryfikować. Po leczeniu nadal niestety nie można żyć tak jak by sie chciało.
Może zapytaj onkologa, ginekologa i kogo tam jeszcze odwiedzasz czy możesz zaplanować ciążę. A może odczekaj z tymi planami jeszcze z pół roku?
_________________
Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
 
maganana 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 241
Skąd: Bytom
Pomogła: 39 razy

 #74  Wysłany: 2009-12-14, 10:24  


mamanel
myślę ,że jeśli lekarze nie widzą przeszkód to teraz odpowiednia pora na drugie dziecko
bo tak jak piszesz ten rak rośnie długo, więc nawet "odpukać w niemalowane" jeśli miałabyś wznowę może minąć sporo czasu.Zakładamy że już jej nie będzie!!!! A teraz czujesz się całkiem dobrze i oby było tak dalej.
Może właśnie drugie dziecko sprawi że nie będziesz myślała już o raku a będziesz myślała o dziecku czy to chłopak czy dziewczynka jaka będzie itp.
Ja życzę Ci jak najlepiej, mam nadzieję że lekarze nie będą mieli przeciwwskazań do drugiej ciąży ale musisz się upewnić.
Ja będę Ci kibicowała
przytulam
_________________
Pozdrawiam
Marzena
 
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #75  Wysłany: 2009-12-14, 14:29  


Jogi, jeśli się zdecydujemy, to poczekam co najmniej do późnej wiosny ;) Ale to trudna decyzja i jestem bardziej na "nie" niż na "tak".
Rozmawiałam już na ten temat z ginekologiem - odrzekł, że on nie widzi związku ślinianki z macicą :lol: i mam się spytać onkologa.
Pani onkolog, na moje pytanie czy są jakieś przeciwwskazania urodzenia drugiego dziecka w moim przypadku, odrzekła krótko - "nie". Tylko tyle. Żadnego "zbadamy panią i zobaczymy" albo "lepiej teraz niż za 2 lata" itd.
No więc ja nie ufam takiemu "nie". Potrzebuję mocniejszych podstaw, żeby podjąć tak ważną - nie tylko dla mojego życia - decyzję.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group