1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
mariolab - komentarze
Autor Wiadomość
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #481  Wysłany: 2012-06-01, 20:07  


nie moj tata tylko cleo tu z forum...
moja mama miala calkowicie zezarta watrobe a proby watrobowe i bilirubina w normie..czyli watroba sie trzymala...nerki nie..dlatego probowali plukac w szpitalu...i tymi kroplowkami niestetety ale chyba pogorszyli...to jest to co tu pisz...przed smiercia nienawadniac bo przyspiesza to smierc..
jA mysle ze te herbatki czy inne specyfiki napewno mu niezaszkodza...ja uwielbiam zielona herbatke..dzien bez zielonej herbatki to dzien starcony..ale w ciazy chyba niewolno..KUpilam sobie dwa tyg temu garnek do gotowania na parze...narazie tylko warzywa tam wrzucam ale jak sie ddoksztace...wszystko jest dobre byle jesc mnie smazonego,przetworzonego,tlustego itd.
Jaki rtg ROmana?tomograf ma byc 4 czerwca...byl rtg?to poprosimy wyniki...trzymam kciuki
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #482  Wysłany: 2012-06-01, 20:19  


Witam serdecznie :flower:

Mariolko generalnie picie alkoholu podobno nie powoduje interakcji z lekami stosowanymi w onkologii, ale z drugiej strony alkohol to cukry, a te podobno nie są już takie obojętne...
Palenie papierosów to jest jednak w naszej sytuacji zbyt wielkie obciążenie dla chorych płuc i oskrzeli, mam świadomość jak ciężko jest nie sięgnąć po fajeczkę, ale to od razu widać jak szybko męczy się człowiek
Dla mnie chemia była najbardziej pomocna przy zerwaniu z paleniem, miałem potworną przeczulicę zapachową więc każdy papieros śmierdział potępieńczo i ten okres pozwolił na opanowanie odruchu sięgania po papierosa...

Mariolko robiłem rtg kręgosłupa i stawu barkowego, aby udokumentować bóle kręgosłupa i prawej ręki, jeżeli na zdjęciach wyjdą jeszcze jakieś inne zmiany oprócz zwyrodnień, będę miał szansę na wykonanie scyntygrafii w celu wykluczenia lub potwierdzenia przerzutów do kości.
Pozdrawiam serdecznie |uscisk| ::thnx:: :in_love:
_________________
romek
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #483  Wysłany: 2012-06-03, 20:03  


właśnie nie rozumiałam tego co napisałaś o kto to był chory na tego raka nerki. my mieliśmy ciężki dzień. tata już wie. mama mu wczoraj powiedziała. tylko tyle że guz zwiększył się o kilka mn. pierwszy raz widziałam żeby miał łzy w oczach. załamał się. jest mi tak strasznie przykro jak widzę jego strach, ja jeszcze dojdzie ból to nie wiem jak to wszyscy zniesiemy. siedziałam wczoraj z tatą 3 godziny prawie że w milczeniu. włączyłam mu jakiś film, zagadywałam nic. daliśmy mu w końcu do naprawy wkrętarkę to się czymś zajął. potem poszłam do siebie i ryk. przez parę godzin nie mogłam się opanować. potem ból głowy i mięśni. straszne to jest że on wie że umiera. że się boi. tak bardzo mi go żal. ciekawe jakie schemat chemii zamówi na lekarz. podobne te z taksoidami są dobre. w ogóle to chciałam Wam powiedzieć że tata nie miał skierowania na tk jamy brzusznej. i jak mama mi czytała wyniki to myślałam że to znouw pomyłka. ale porównała zmianę w nadnerczach więc nie mogło byc pomyłki. jak robili tk klaki to ujeli część brzucha i radiolog był na tyle miły że wyszedł poza skierowanie i opisał brzuch również. niech już ta chemia idzie. niech ten ...... ginie, z organizmu taty i z naszego życia.
_________________
mm
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #484  Wysłany: 2012-06-04, 15:27  


Mariolko, Tatuś nie umiera, Chciałbym abyś nie myślała w ten sposób.
Każdy z nas kiedyś umrze, bo taka jest kolej rzeczy i czeka każdego z nas.
Rak nie jest chorobą którą można ująć w ścisłe ramy, zachowania naszych organizmów są tak różne, tak niespodziewane, że przewidzenie co jutro przyniesie jest niemożliwe.
Pamiętaj że nawet jeśli jest progresja to nigdzie nie jest napisane że Tatuś umiera, leczenie nawet paliatywne może trwać bardzo długo, czego z całego serca Wam życzę.
Musicie wszyscy wierzyć i nie poddawać się
Tatuś jest osobą czynną, nie znoszącą stagnacji, dlatego dostarczaj mu zajęć, staraj się aby czerpał zadowolenie z faktu, że jest przydatny i pomocny, to na pewno spowoduje, że będzie silniejszy, bardziej odporny na stres.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________
romek
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #485  Wysłany: 2012-06-06, 06:38  


Romku dzięki za te słowa. Czasem dół mnie łapie. trzeba mi takich słów. tata nie dostał chemii. nie dojechała. wrócili nas z połowy drogi. ale byłam zła. następna wizyta za tydzień. a przecież każdy dzień się liczy....
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #486  Wysłany: 2012-06-06, 14:45  


Roman a co z Twoim tomografem? z wynikami rtg kregoslupa?
Mariolka znajomy mojej mamy tez czekal na chemie i tez go odsylali ale jak juz dostal dwie seriie to jest poprawa i to duza.Wiec bedzie dobrze...
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #487  Wysłany: 2012-06-06, 16:02  


Mariolko, wiesz doskonale, że jesteś mi bardzo bliska.
Twój Tatuś dzięki Tobie stał się dla mnie bardzo bliskim Przyjacielem, nie zawsze zgadzam się z nim, z jego postępowaniem, ale między Przyjaciółmi to normalne relacje.
Kochana kłamałbym gdybym napisał że dla mnie depresja, strach czy zniechęcenie to pojęcia obce, że nie wiem co one oznaczają... jesteśmy ludźmi i dlatego miewamy okropne momenty, które powodują że cierpimy jak potępieńcy.
Najważniejsze, abyśmy potrafili otrząsnąć się z takich stanów, jeśli sami tego nie potrafimy... mamy od tego Przyjaciół...

Słuchałem tej piosenki... może znajdziesz w niej coś dla siebie.
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Kasiu w poniedziałek mam TK RTG będę miał w środę |uscisk| :in_love: ::thnx::
_________________
romek
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #488  Wysłany: 2012-06-08, 06:54  


o Czesiu Mozil :-D całkiem pocieszny jest. też lubię tą piosenkę. widzę że z Ciebie chyba meloman :) ja też uwielbiam muzykę. ona potrafi mnie rozweselić i uspokoić. tata tez lubi tylko bardziej ostrzejsze klimaty. gitarowy itp. dziś ważny dzień. trzymam mocno kciuki. ja naprawdę Cię podziwiam. wiesz jaki jest. nikt przed Tobą nic nie ukrywa. to normalne że każdy ma załamkę. takie życie jest. raz lepiej raz gorzej. tata już ok. czeka na chemię. chcę już ją mieć. ogólnie to, Romku to tata się zmienił przez tą chorobę oczywiście na plus. może to zabrzmi dziwnie ale nawet taki weselszy się wydaje.

[ Dodano: 2012-06-08, 07:55 ]
chciałam napisać wiesz jak jest. w sensie że znasz dobrze stan swoje zdrowie nie tak ja mój tata., nie dokończyłam myśli :?ale?:

[ Dodano: 2012-06-08, 07:59 ]
a widzę że miałeś urodziny. wszystkiego co najlepsze i dużo zdrówka :flow: ::thnx::
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #489  Wysłany: 2012-06-09, 16:20  


wszystkiego najlepszego Roman!!! 100lat albo i wiecej!!! :littlehs: :flow:
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #490  Wysłany: 2012-06-09, 19:42  


Kasiu, tata znowu nie dostanie chemii w poniedziałek nie ma lekarza. w sobotę jest jakiś inny który go nie zna będzie dopiero w następny wtorek. nie wiem co robić. dzwoniłam na jana tam połączyli mnie z jakaś Panią DR. i ona powiedziała żeby się zarejestrować w trybie pilnym do poradni i trybie pilnym a jak to będzie za długie to żeby przyjechać. nie wiem co robić. tata nie chce za bardzo, mówi ze tam będzie czekał w kolejkach że pewnie dużo ludzi a tu spokojniej. jak tam jest? jakiego byś lekarza poleciła? też chemię podają w tygodniu pewnie mniej więcej do południa musiałaby brać cały czas wolne w pracy żeby tatę dowieść.

[ Dodano: 2012-06-09, 20:42 ]
chciałam napisać ze we wtorek nie ma lekarza.
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #491  Wysłany: 2012-06-09, 21:24  


zarejestruj sie do poradni...jest taka mloda super...dr skoczek chyba...zawsze jakbys byla w krakowie mozna podjesc na oddzial do ordynatora..on przyjmuje napewno w czwartki na oddziale miedzy 10-11...A w porasdni dr skoczek ma chyba tyg terminy wiec dzwon juz w pon.Ordynator ma dluzsze.Niefajna jest dr sokoł(owska...moge dostac opierdziel ze sypie nazwiskami ale jest niedostepna i mam do niej zal..Chemia podawana jest codziennie.My przyjezdzalysmy w srody...wiec pobierali krew 8-9 rano..do 11 czekalas na wyniki i dawali...zawsze bylo od 3-6,7 osob.mila atmosfera wrecz rodzinna...wszystkie pielegniarki Cie znaja....ludzie tez bo malutko ludzi...maly oddzial...na koryatzru mowie CI 5-6 osob na chemie,..czasami mniej...czasami gora 10...sprawnie to szlo.dzwon w pon rano...
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #492  Wysłany: 2012-06-10, 12:54  


dzięki. mnie połączyli z jakąś lekarką. powiedziała żeby się zarejestrować a jak termin wyda sie odległy to żeby przyjść czekać w kolejce i łapać lekarza. jak wygląda ta sokołowska. to będe łapać innego. ja chce jechać już we wtorek. tylko ja mam podjeść do jakiegoś obcego lekarza. boję się że mnie spiepszy. i właśnie jest też to że chemia nie jest podawana popołudniu będzie problem z transportem. nie wiem czy mąż dostanie wolne w pracy tyle dni. mamy jedno auto. a tata busem 70km nie pojedzie w jedną stronę. nie wiem co robić nie wiem co myśleć. niech już bedzie wiadomo co i jak bo to czekanie jest dobijające.

[ Dodano: 2012-06-10, 13:56 ]
na stronie oddziału są takie osoby podana lek. med. Lucyna Sokołowska
lek. med. Marzena Filipowska
lek. med. Dorota Skutecka-Mackiewicz. która to ta fajna?

[ Dodano: 2012-06-10, 13:58 ]
może pozwolą mi zrobić ta że tata by chemię tu na miejscu brał. oni powiedzą jaką a tam by jeździł na kontrolę. a mówią pacjentowi o jego stanie? wczoraj spotkałam sie z kol. jej mama umarł na raka trzustki. nie leczyli ją nawet. i ona do końca nie wiedziała że ma raka. nie powiedzieli jej.
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #493  Wysłany: 2012-06-10, 18:32  


Dr sokołowksa to taka niska Pani krotko scieta utykajaca..chyba ma cos z biodrem....Jest jeszcze taka blondyna do ramion tez kolo 50 i ta jest fajna.Kidys nas w windzie zaczepila i pytala mamy jak sie czuje.SKoczek to jest taka mlodziutka onkolog...moze jej jeszcze w spisach nie ma ale w poradni przyjmuje...wiesz ja chyba kontroluje orydynator.tyle kojarze...Nie wiem co CI doradzic...bedzie to dla Was utrudnienie pewnie ten dojazd ale kurde z drugiej strony chyba trzeba atakowac chemia ta watrobe....Kurde ze to sie juz do watroby rozsialo.Ale z drugiej strony moja mama tez miala duzo do watrobya moim zdaniem watroba do konca pracowala prawidlowo...dobre proby..dobra bilirubina..zolta nie byla...no chyba ze to chudniecie od watroby bo tak mi mowili w hospicum.Pytali czy chudnie i czy jest zolta.kolezanka mi tez mowila( tata rak trzustki) ze jak juz mial przerzuty do watroby to z tydzien przed koncem zaczal nagle bez powodu przysypiac.tzn spiaczka watrobowa....nagle nad zupa czy jak z nimi gadal...ze to bylo dziwne.no a potem to go w 3 dni sieklo..jak moja mame...Ale ze to byla pierwsza oznaka.U mojej mamy niby nerki zle pracowaly...dlatego plukali nerki...ale to niepoprawilo ich pracy..a pewnie zwiekszylo obrzek pluc..ale teraz to mozemy sobie gdybac.
kurde nie wiem co CI doradzic z ta chemia.ja bym chyba tam pojechala choc raz...nawet zeby pokazac wyniki i sie skonsultowac...zobaczyc jak oni do tego podjeda i co piwedza...a pozniej bym decydowala..
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #494  Wysłany: 2012-06-10, 19:37  


Mariolko.
Myślę że nie powinnaś brać pod uwagę uprzedzeń Kasi. Znam doktor Sokołowską, jest świetnym lekarzem, podobnie zresztą jak pozostałe lekarki tworzące zespół chemioterapii pod kierownictwem
dr. Czyżewicza.
Warunki u JP II są bardzo dobre, zabiegi odbywają się w zależności od schematu leczenia.
Ja zabieg główny miałem z pobytem jednodniowym na oddziale a na dolewkę przyjeżdżałem po tygodniu i brałem ją na korytarzu.
Inni pacjenci przebywali po trzy dni na oddziale, uzależnione to było od rodzaju schematu leczenia.

Mariolko, każdy lekarz jest tylko człowiekiem, ma prawo do zmęczenia, do gorszych dni.
Dr Sokołowska nigdy nie odmówiła mi pomocy, zawsze odpowiedziała na każde moje pytanie, pod warunkiem, że potrafiłem je zadać, nie jest osobą nazbyt wylewną, nie okazuje, jak bardzo interesuje się każdym pacjentem, ale nie musi głaskać Cię po głowie i mówić jak jest jej przykro,
Dobrze opiekuje się swoimi pacjentami, a to jest chyba najważniejsze.
Jeżeli masz szansę załatwić coś u JP, nie zastanawiaj się jedź i załatwiaj, jeżeli nie będzie pasować Ci lekarz, zmienisz go w trakcie leczenia.

Kasiu mam nadzieję że nie weźmiesz mi za złe tego co napisałem...
Pozdrawiam Was serdecznie
_________________
romek
 
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #495  Wysłany: 2012-06-10, 20:27  


wiesz Roman nie jestem jedyna osoba na tym forum ktora odniosla wrazenie ze dr Sokolowska jest malo przystepna osoba i ciezka do wspoprracy.Czy mam do niej zal..troche tak bo tak jak pisalam dla mojej mamy przewidziane bylo leczenie kliniczne i to ona nas miala o tym poinformowac 15 grudnia gdy stawilysmy sie na 1 chemie.MOja mama byla wtedy bardzo zdenerowawana..po miesiacy goraczek po 38 stopni chciala zeby wreszcie zaczeli ja leczyc.A Pani dr powiedziala ze moze zrobimy tomograf brzucha..choc mialysmy usg i za tydzien pomyslimy co dalej.Wiec mama poprosila ja zeby juz podac chemie bo przeciez sa wyniki usg.Dziwnym dla mnie jest ze Pani dr nie powiedziala wtedy ze chcemy Pani zaproponowac leczenie kliniczne,byc moze lepsze,testowane ale musimy miec tomograf jeszcze bo takie sa procedury.A ona zapytala tylko jakim cudem dr Czyzewicz przyjal nas bez kolejek w poradni...Mama mowila potem ze odniosla wrazenie ze pani dr jest jakas zla,ze moze mysli ze dalismy mu łapowke albo nie weim.A o leczeniu klinicznym dowiedzialam sie wlasnie od dr Skoczek jak juz odbieralam karte do hospicjum.Jest jeszcze wiele ALe bo inni lekarze idac koryatzrem podchodzili do swoich pacjentow...rozmawiali,usmiechali sie...pytali o samopoczucie..a ona biegiem miedzy pokojami po koryatrzu...Jak sie pani czuje-no zle troche mnie glowa boli- a lekarka na to niezatrzymujac sie...ojej...zobaczymy wyniki...I tyle bylo z nia rozmow.Nawet ta obca lekarka w windzie potrafila mamy spytac jak sie czuje czy ma dusznosci gdzie ja boli itd...a nasza nic.Wogole z tym zastrzykiem na pdniesienie czerwonych krwinek cos zawalila..ordynator byl na nia wsiekly..wszystcy latali kolo nas...cos poszlo nie tak...widac to bylo.Alestalo sie.PIsze o tym bo Mariolce potrzebny jest teraz lekarz ktory sie nimi zajmie i udzieli im mozliwie jak najwiecej informacji i bedzie sluzyl pomoca....a jesli beda miec wybor to warto wybrac kogods innego.sorki za bledy pisze po ciemku..

[ Dodano: 2012-06-10, 21:31 ]
a nawet jesli trafcie na nia to tez sie nieprzejmuj..pielegniarki sa przemile...zawsze mozesz podejsc do ordynatora cos skonsultowac...to bardzo dobry czlowiek..niemoge mu nic zarzucic..staral sie pomoc zawsze...nawet jak nie mial zabardzo ku temu mozliwosci..te scyntygrafie czy rtg kregoslupa..to przeciez powinno przejsc przez poradnie..a ja szlam i on dawal karteczke i migiem bylo zalatwiane.Naprawde super facet.

[ Dodano: 2012-06-10, 21:43 ]
tylko moze inaczej bym podchodzila jakby mojaja mame udawalo sie leczyc z sukcesem...a moja mama byla jak widac ciezkim przypadkiem..do tej pory niewidzialam takiej tomografi po leczeniu jak jej...jakby byly sukcesy to by mnie pewnie rybka jak odnosilby sie do niej lekarz....
moze rzeczywiscie nie bierz pod uwage tego co ja pisze..przeze mnie wciaz przemawiaja emocje..bo jest mi ciezko....bol nadal nie moja..mamy mi brakuje...a mojemy bratu jeszcze bardziej...widze jak on sie tula..niepotrafie mu pomoc..sobie moemntami tez nie...BYlismy wczoraj ogladac nagrobki...nawet tego niepotrafie wybrac...niefajnie jest...niefajnie
moj maz za to codziennie mnie pyta o Roamna:Pw drodze do morskiego oka mowil mi ze jestes Roman dla niego bohaterem,ze trzyma za Ciebie kciuki i wierzy ze wlasnie Tobie sie uda.Wiec czeka nas tydzien trzymania kciukow.I za Twojego Tate mariolka tez..zeby Wam sie udalo go skonsultowac i cos zalatwic
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group