Witam.
Jestem tu nowa więc jeżeli popełnię jakiś błąd przy zakładaniu pierwszego posta od razu z góry przepraszam.
Zdecydowałam się napisać i zarejestrować po tym jak 5 miesięcy po operacji usunięcia mięsaka u mojego taty, dziś na TK wyszła wznowa w tym samym miejscu.
Mięsak był duży nie pamiętam dokładnych wymiarów ale coś ponad 10cm na pewno.
Jeżeli potrzeba będzie jakiś informacji to będę dzwonić do mamy i się dowiadywać.
Chciałabym prosić o zinterpretowanie tekstu napisanego w biopsji po łacinie.
Chodzi mi o to czy w tych magicznych słowach napisane jest jaki to typ mięsaka?
To co napisane jest po polsku nie mówi nam nic o typie i stopniu złośliwości nowotworu.
A oto tekst podyktowany przez moją mamę telefonicznie:
""Pleomorphic undiffrernpiapet sarcoma with gigant cell adenoma tubulare cum dysplasia ninoris gradus"
Za ewentualne błedy przepraszam, ale tak jak juz pisałam jest to podyktowane przez telefon - ja tego dokumentu na oczy nie widziałam.
Operacja jaką przeszedł mój tata polegała na usunięciu guza wraz z marginesem zdrowej tkanki.
Pozdrawiam i liczę na Państwa pomoc.
Paula
Tłumaczenie:
Pleomorphic undiffrernpiapet [ang.: undifferentiated] sarcoma - mięsak pleomorficzny (wielopostaciowy) niezróżnicowany,
with gigant cell adenoma tubulare - z wielkokomórkowym gruczolakiem cewkowym,
cum dysplasia ninoris [minoris] gradus - z cechami dysplazji małego stopnia.
Komentarz:
Niskie zróżnicowanie mięsaka najprawdopodobniej (zakładam, że zachodzi pełna analogia do innych rodzajów nowotworów złośliwych) oznacza wysoki stopień złośliwości histologicznej.
O mięsaku pleomorficznym serca - zob. np. ten artykuł.
By napisać coś więcej potrzebujemy więcej informacji:
- gdzie ulokowany był guz,
- jak duże marginesy zachowano przy jego usunięciu,
- jakie były wyniki badań diagnostycznych przed i po zabiegu,
- jakie lekarz proponuje Wam dalsze leczenie.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
By napisać coś więcej potrzebujemy więcej informacji:
- gdzie ulokowany był guz,
Guz ulokowany był w przestrzeni zaotrzewnowej (w dole biodrowym), otoczony włóknistą pseudotorebką.
Richelieu napisał/a:
- jak duże marginesy zachowano przy jego usunięciu,
Wycięto blok tkankowy o wym. 21,5x13x10,5 a guz był średnicy 13cm. Oraz petle jelita 24cm.
Richelieu napisał/a:
- jakie były wyniki badań diagnostycznych przed i po zabiegu,
O jakie konkretnie badania chodzi?
Richelieu napisał/a:
- jakie lekarz proponuje Wam dalsze leczenie.
Najprawdopodobniej będzie chemioterapia. Tak sugerowała Pani z TK w Centrum Onkologii na Ursynowie. Lekarz jeszcze nie wie o wznowie. Wizyta ustalona jest na 2 grudnia choć ja namawiam rodziców aby pojechali w ten czwartek jak lekarz będzie w przychodni. Wydaje mi się, że to nagła sprawa i każdy dzień się liczy.
Wycięto blok tkankowy o wym. 21,5x13x10,5 a guz był średnicy 13cm.
Niewiele to mówi o wielkości bezpiecznego marginesu, ale zakładam, że nie we wszystkich trzech wymiarach guz miał średnicę 13 cm, bowiem wtedy byłby problem ...
ppaula2 napisał/a:
O jakie konkretnie badania chodzi?
Miałem na myśli badanie histopatologiczne (rozumiem, że to z niego pochodzi ten "łaciński" - z dużą domieszką angielszczyzny - cytat z pierwszego Twojego posta) oraz ewentualne inne badania: obrazowe (TK, MRI), morfologia krwi, itd.
Im więcej podasz informacji, tym lepiej da się to zinterpretować i lepszą będziesz mogła tu uzyskać pomoc i poradę.
Jeżeli możecie przyśpieszyć termin tej wizyty, tak by - jakiś czas po niej - pod koniec listopada / na początku grudnia możliwe było już natychmiastowe rozpoczęcie dalszego leczenia, to bardzo dobrze.
Ale jeśli nie, to do wizyty 2 grudnia też nie jest już daleko, więc jeśli rozpoczęcie leczenia tej wznowy nie odwlecze się dalej niż za te 2 - 3 tygodnie, to uważam, że tragedii też nie będzie. Byle nie dłużej.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Podałam to co było napisane na wyniku biopsji i operacji.
w ogóle to było tak, ze robili biopsję (pobrali wycinek) przed operacją i nie mogli ustalić co to jest - ponoć były tam tylko martwe komórki. Dopiero zdecydowali się wyciąć i wtedy dali całość do badania histopatologicznego.
Tak ten cytat pochodzi z badania histopatologicznego robionego po wycięciu guza.
"Wycięto blok tkankowy o wym. 21,5x13x10,5 a guz był średnicy 13cm." tak jest napisane w dokumentach.
Poprosiłam mamę aby weszła na forum.
Może uda jej się to zrobić jutro jak taty nie będzie w domu.
Mam nadzieję, że poda dokładniejsze informacje, bo mnie tak trudno przez telefon pośredniczyć.
Witaj ppaula2,ja również miałam wycięty guz z przestrzeni zaotrzewnowej(na szczęście o niskim stopniu złośliwości).Czy mogę zapytać:
Jak została wykryta choroba?Czy występowały bóle,czy nastąpił gwałtowny spadek wagi?Czy Twój tata był operowany w CO w W-wie?Czy TK po 5 m-ch to jedyne badanie kontrolne wykonane po operacji?Jaki jest ogólny stan zdrowia taty,czy są jakieś współistniejące choroby?Czy były badane płuca przed lub po operacji(RTG lub TK).
W moim badaniu histopat.guz określony jest trzema wymiarami 15x8x6cm. i można go porównać z całością wyciętego materiału19x18x15cm.Patolog dokładnie określił co wchodziw skład bloku:j.grube dł. ...cm,j.cienkie dł. ...cm,wyrostek robacz.dł. ...cm,nerka o wym. ...x...x...cm.
Czekamy na więcej informacji.
Choroba mojego Taty została wykryta przypadkowo, poprzez stany pod gorączkowe, później morfologia i USG jamy brzusznej. Nie występowały żadne bóle, tylko bardzo gwałtowny spadek wagi ( 30 kg w ciągu 3 miesięcy), tak był operowany w CO w W-wie. Było robione USG miesiąc temu, które nic nie wykazało, dopiero na TK wyszła wznowa. Ogólny stan taty jest dobry, nie ma innych chorób. Płuca przed jak i po operacji były w porządku. Jutro wizyta w CO więc zobaczymy co dalej.
U mnie było tak ,że nagle z dnia na dzień dostałam potwornego ataku bólu,który po 2 dniach minął.
Stany podgorączkowe to już były objawy choroby.Dobrze że nie ma przerzutów. No niestety czeka tatę dalsze leczenie.Jakie?-to lekarz zadecyduje.
A jak duża jest ta wznowa?
Dzisiaj mama z tatą jadą do lekarza na 12 tak więc wszystko będziemy wiedzieć.
Pani z TK nie podała wymiarów, powiedziała tylko, że widziała większe ale i widziała mniejsze.
Zobaczymy co dziś powie lekarza.
Odezwie się ktoś z nas (całą rodziną korzystamy z jednego konta).
Dopiero dziś tata miał wizytę.
Okazało się, że nie jest to wznowa lecz przeżuty.
5 guzków umiejscowionych w jamie brzusznej 4 w zaotrzewnowej i 1 koło pęcherza.
Wielkościowo są od 1,7cm do 4,4cm.
Dziś zrobione RTG płuc i badania krwi.
Od poniedziałku chemia. 3 serie: 1 tydzień chemii, 3 tygodnie przerwy.
Potem TK kontrolnie.
Lekarz mówi, że te mniejsze guzki powinno dać się usunąć chemią a większe które zostaną operacyjnie.
Mówił też coś o jakiejś specjalnej odmianie mięsaka co nie przerzuca się na narządy wewnętrzne.....
Co o tym sądzicie?
ppaula2, czy mogłabyś podać dokładne rozpoznanie Taty? Chodzi mi o rodzaj mięsaka, bo rodzajów mięsaka jest wiele i każdy z nich jest odmienny pod wieloma względami. Powinno być napisane na wyniku histopatologicznym lub karcie wypisowej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum