Miałem pobierany z szyi, węzeł szyjny głęboki, pod mięśniem sutkowo-obojczykowo-coś tam. Pierwsza doba była ciężka, ponieważ miałem już wtedy objawy suchego kaszlu (przez chłoniaka) i cuda robiłem, aby nie zakaszleć. Najgorsze jest kichniecie, ważne, aby nie powstrzymywać, bo wówczas jest odczucie, jakby szyja wybuchnęła. Podnoszenie głowy również nietypowe, bo przy udziale ręki. Z każdą dobą jest lepiej.
Jeśli będziesz miała pobierany jakiś węzeł płytko położony, pewnie będzie łatwiej. Niech uważają na nerw, chyba barkowy, bo łatwo go uszkodzić i wtedy już nie podniesiemy ręki, a zdarzają się takie przypadki, bo okolica trudna: tętnice, nerwy, żyły. Po operacji pierwsze pytanie nie było jak się Pan czuje, tylko proszę podnieść rękę.
Ogólnie do przeżycia.