1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Na granicy życia i śmierci, jak sobie z tym poradzić
Autor Wiadomość
eirene 


Dołączyła: 16 Paź 2014
Posty: 6

 #1  Wysłany: 2014-10-16, 13:13  Na granicy życia i śmierci, jak sobie z tym poradzić


We wrześniu ubiegłego roku wykryli u mojej mamy niedrobnokomórkowego raka płuc. Przeszła chemioterapię i radioterapię, raz było lepiej, raz gorzej, jak to w chorobie. Nastąpiły przerzuty do wątroby i mama dostała się pod opiekę hospicjum. Dwa razy w tygodniu przychodzi pielęgniarka, a raz na tydzień lekarz. Włączyli leczenie wspomagające walkę z bólem (MST i Sevredol). Nagle w zeszłym tygodniu, z piątku na sobotę nastąpiło gwałtowne pogorszenie, tak naprawdę straciliśmy "kontakt" z mamą. Do tej pory ten stan się utrzymuje, wygląda to tak, jakby mama miała teraz swój własny świat, raz na jakiś czas ma przebłyski i wtedy sama mówi, że ona nie wie, co się z nią dzieje. Do tego doszła anemia ...
Zdajemy sobie sprawę, że to już końcówka, widzimy jak mama się męczy, ale jak sobie z tym poradzić?
Już od trzech tygodni nie chodzę do pracy, bo mam ciągłą tachykardię, dodatkowo leczę się na nerwicę lękową i zawsze nawet najmniejszy stres wywoływał u mnie gwałtowne pogorszenie, a teraz, w tej sytuacji naprawdę jest mi ciężko "normalnie" żyć. Chciałabym się pożegnać z mamą, ale ona nie rozumie, co ja do niej mówię, bo zaczyna majaczyć. Żałuję, że nie zdążyłam porozmawiać z nią wtedy, kiedy jeszcze była kontaktowa. Bardzo mi przykro, że ten nasz wspólny czas się kończy, jest to dla mnie najważniejsza osoba na świecie. Teraz dzień w dzień oglądam wspólne zdjęcia za czasów, gdy mama była zdrowa, dopadają mnie różne wspomnienia, zwłaszcza te z dzieciństwa. Chciałabym stanąć na nogi, ale jestem w naprawdę złym stanie, boję się nawet cieszyć różnymi mały rzeczami, bo nie wiem, czy mi wypada.

Już dawno chciałam się zarejestrować na tym forum, ale poczułam, że teraz, to jest ten moment, potrzebuję "bratnich dusz".
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #2  Wysłany: 2014-10-16, 14:56  


Witaj eirene

Chciałabym Ci napisać, że "czas leczy rany", ale to nie zawsze działa i to nie ten moment.

Myślę, że jeśli staje się w swoim życiu przed czymś trudnym, bardzo trudnym, po raz pierwszy- to nie sposób być na to przygotowanym. Wiedza merytoryczna ogromnie pomaga, ale nie jest w stanie złagodzić cierpienia.
Nie wiem, czy jest w ogóle sens wymagać od siebie tzw. poradzenia sobie- skoro piszesz na tym forum, myślisz o Mamie, oglądasz zdjęcia, to znaczy, że już sobie w pewien sposób radzisz. Bo nie zamykasz się na rzeczywistość, jaka by ona nie była. Bo instynktownie próbujesz się przygotować na to co nadchodzi.

Nie skupiaj się na tym, że Mama majaczy- to nie musi oznaczać, że nie docierają do niej Twoje słowa. Ona tylko nie może już Ci odpowiedzieć, ale Ty powinnaś dużo do niej mówić- bo pewnych tajemnic ludzkiego mózgu nie znamy(chociaż twierdzi się, że słuch to najdłużej działający zmysł). Nie zostawiaj ważnych słów dla siebie, powiedz Mamie wszystko, co chcesz, co musisz.
A co do stawania na nogi- jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady (a propos leczenia nerwicy i obecnego pogorszenia) to na forum z całą pewnością przeczytasz podobne do mojej "porady": tylko lekarz. I odpowiednia farmakologia. To zresztą na pewno sama wiesz.

Jeśli cieszą Cię jakiekolwiek małe rzeczy- to trzymaj się tego, niech Cię wyciągają na powierzchnię. A wypada, nie wypada zostaw sobie na jakiś spokojny, beztroski i łatwy czas w życiu,

Bądz teraz z Mamą i bądz silna, pozdrawiam.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #3  Wysłany: 2014-10-16, 15:41  


Eirene, mów do mamy to co chcesz powiedzieć. Nie wiesz czy Ona słyszy czy też nie. Powiedz Jej wszystko co chciałabyś przekazać. Moja teściowa też była niekontaktowa a ja mówiłam, mówiłam i wiedziałam, że nic nie rozumie. Jak odzyskała na moment świadomość powiedziała ja też was kocham (mnie i swojego syna). Będzie Ci łatwiej, siedź, trzymaj za rękę, opowiadaj o rzezach dnia codziennego oraz to jak kochasz i jak jest dla Ciebie ważna.

Masz nerwicę lękową, leczysz się, to rozumiem, że przyjmujesz leki. Jak nie to bierz a jak bierzesz to może na ten trudny czas potrzeba zwiększenia dawki leków, jakieś benzo na ataki. Tachykardia to normalne, stresujesz się, boisz, mam lęki serce szaleje, może jakieś leki od kardiologa na zmniejszenie pulsu.

Musisz teraz być silna dla mamy a siłę na pewno znajdziesz, nawet nie wiesz skąd ona do Ciebie przyjdzie.
Pozdrawiam.
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #4  Wysłany: 2014-10-16, 16:36  


Witaj eirene,
tak dobrze odpowiedziały Tobie missy i marzena66. Napiszę tylko że pomocną może się okazać Poradnia Mailowa i wsparcie psychologiczne.

Poradnia Mailowa powstała z myślą o wszystkich osobach borykających się z trudnościami osobistymi, które czują się bezradne czy osamotnione, nie potrafią uporać się z negatywnymi emocjami i szukają dla siebie pomocy i wsparcia. Oferta skierowana jest do osób, które z różnych powodów nie mają możliwości bezpośredniego kontaktu z psychologiem/specjalistą w swoim najbliższym otoczeniu, oraz tych, którym o swoich problemach łatwiej jest pisać niż mówić. Decydując się na kontakt z Poradnią klient może liczyć na poradę, wsparcie i udzielenie informacji dotyczących zgłaszanego problemu.

Adres: http://www.psychologia.ed...h-pomagamy.html

Doświadczasz teraz jednego z najtrudniejszych momentów. Każdy człowiek, kiedy widzi jak odchodzi osoba, którą bardzo kocha - to po ludzku aż trudno to nazwać , jak silne emocje przeżywa. I ta świadomość, że musi ją pożegnać po raz ostatni. I już więcej nie usłyszy jej głosu, nie spojrzy w oczy, nie dotknie nie zobaczy jej uśmiechu...

Taka właśnie jest rzeczywistość kiedy wielki ból przeplata się z wielką tajemnicą śmierci.

Nie wiem czy wiesz, ale dla chorego z rakiem w zaawansowanym stadium ważniejsza staje się jakość życia niż usilna walka o jego wydłużenie. Możesz powiedzieć, że to stwierdzenie jest dość ryzykowne. Myślę jednak, że świat pełen jest ludzi ciężko chorych i myślących właśnie - tak. Wystarczy się rozejrzeć, by to usłyszeć i dostrzec.

W chorobach onkologicznych już tak jest, że zachorowanie jednego z członków rodziny powoduje zaburzenie całego życia rodzinnego. Następuje przeorganizowanie całego systemu rodzinnego.. Choroba w sposób odczuwalny zakłóca funkcjonowanie rodziny ( rolę, pozycję i miejsce). I tak dzieje się praktycznie we wszystkich rodzinach dotkniętych rakiem.

Już nie będę powtarzać jak ważna jest obecność bliskich, ich dotyk i mowa...
Rzeczowo o tym napisały poprzedniczki.

Dlatego bardzo proszę skorzystaj z tej Poradni Mailowej. Mam nadzieję, że uzyskasz od nich pomoc - jak radzić sobie z trudnymi emocjami.

Pozdrawiam
_________________
Aegrotus sacra est...
 
eirene 


Dołączyła: 16 Paź 2014
Posty: 6

 #5  Wysłany: 2014-10-16, 19:05  


marzena66 napisał/a:
Eirene, mów do mamy to co chcesz powiedzieć. Nie wiesz czy Ona słyszy czy też nie. Powiedz Jej wszystko co chciałabyś przekazać. Moja teściowa też była niekontaktowa a ja mówiłam, mówiłam i wiedziałam, że nic nie rozumie. Jak odzyskała na moment świadomość powiedziała ja też was kocham (mnie i swojego syna). Będzie Ci łatwiej, siedź, trzymaj za rękę, opowiadaj o rzezach dnia codziennego oraz to jak kochasz i jak jest dla Ciebie ważna.

Masz nerwicę lękową, leczysz się, to rozumiem, że przyjmujesz leki. Jak nie to bierz a jak bierzesz to może na ten trudny czas potrzeba zwiększenia dawki leków, jakieś benzo na ataki. Tachykardia to normalne, stresujesz się, boisz, mam lęki serce szaleje, może jakieś leki od kardiologa na zmniejszenie pulsu.

Musisz teraz być silna dla mamy a siłę na pewno znajdziesz, nawet nie wiesz skąd ona do Ciebie przyjdzie.
Pozdrawiam.

Tabletki oczywiście przyjmuję i to zwiększoną dawkę, do tego mam beta-bloker i jestem pod stałą kontrolą lekarzy.

Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi, są one dla mnie teraz bardzo ważne. Zawsze łatwiej było mi pisać niż mówić o swoich problemach. Postaram się wykorzystać czas, który pozostał, bardzo chciałabym, żeby mama wiedziała, czuła, że będę silna i się nie poddam. Dla Niej.
 
eirene 


Dołączyła: 16 Paź 2014
Posty: 6

 #6  Wysłany: 2014-10-18, 00:00  


Mama przed chwilą zmarła.
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #7  Wysłany: 2014-10-18, 06:09  


::rose::
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #8  Wysłany: 2014-10-18, 06:42  


Bardzo mi przykro, wyrazy współczucia. ::rose::
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #9  Wysłany: 2014-10-18, 11:33  


eirene, bardzo serdecznie współczuję...
::rose::
_________________
Aegrotus sacra est...
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #10  Wysłany: 2014-10-18, 16:03  


Przyjmij proszę szczere wyrazy współczucia. ::rose::
 
jolapol 


Dołączyła: 25 Lip 2012
Posty: 272
Pomogła: 69 razy

 #11  Wysłany: 2014-10-18, 16:04  


przyjmij kondolencje.
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #12  Wysłany: 2014-10-18, 16:29  


Eirene - tak bardzo współczuję, niech nie braknie Ci sił.
::rose::
_________________
marysia5
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #13  Wysłany: 2014-10-18, 18:24  


Tak mi przykro ::rose::
 
eirene 


Dołączyła: 16 Paź 2014
Posty: 6

 #14  Wysłany: 2014-10-18, 19:33  


Bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
 
xxxx85 


Dołączyła: 27 Paź 2014
Posty: 7
Pomogła: 2 razy

 #15  Wysłany: 2014-10-27, 17:16  


czytając Twój post miałam łzy w oczach, przesyłam Ci najszczersze wyrazy współczucia
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group