Dziewczyny bardzo bardzo Wam współczuję bo dokładnie przez to samo przechodziłam Wymioty, wodobrzusze. Doszło do tego, że tata po prostu przestał przyjmować pokarmy i picie bo za każdym razem wymiotował z tym że on miał raka żołądka.
Ciężko mi czytać Wasze posty bo wszystko wraca i wiem jak bardzo się martwicie i chcecie bardzo pomóc :( Tata też dostawał jakieś zastrzyki na wymioty ale tak jak pisała gdy nie jadł ich nie było. Skończyło sie na kroplówkach podtrzymujących go przy życiu
Ja mam nadzieję że u Was jeszcze będzie inaczej.
Przytulam Was bardzo mocno.