_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Witajcie,
Powiedzcie jak sobie radzicie po takiej stracie? Jutro tydzień od pogrzebu,a do mnie nadal nie do końca to dociera. Dodatkowo mój dziadek (47lat malzenstwa z babcią) zaczyna wspominać, że na niego też niedługo przyjdzie czas. Jak pogodzić się z tym,że ktoś nagle znika? Dopiero teraz analizuje o ile rzeczy mialam okazję jej zapytać,a tego nie zrobiłam. Dopiero jak zachorowala to miałam dla niej więcej czasu. :(
Każdy inaczej przechodzi żałobę i każdy musi znaleźć swój własny sposób na dalsze życie bez kochanej/bliskiej osoby. Trochę czas leczy rany, żałobę trzeba po prostu przeżyć.
Dopiero teraz analizuje o ile rzeczy mialam okazję jej zapytać,a tego nie zrobiłam.
dzwonek napisał/a:
Dopiero jak zachorowala to miałam dla niej więcej czasu. :(
Tak jest zawsze. Bo zawsze możemy więcej, lepiej... a nie robimy tego, bo tempo życia, bo inne sprawy. To tylko wskazówka na przyszłość, żeby "więcej, lepiej" z innymi, którzy nas otaczają - bo może ich zabraknąć w każdej chwili, chociaż są być może młodzi. Chyba na tym polega właśnie słynne "bardziej być niż mieć".
dzwonek napisał/a:
Dodatkowo mój dziadek (47lat malzenstwa z babcią) zaczyna wspominać, że na niego też niedługo przyjdzie czas
A na to się przygotuj na pewno :( Bardzo często tak jest, że bliski zmarłej osobie odchodzi wkrótce po niej.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum