Witam
Bardzo potrzebuję Waszej pomocy. Poniżej moja historia.
Jestem po radykalnej amputacji piersi lewej w modyfikacji Maddena, drenaż Redona oraz po wypreparowaniu 15 węzłów chłonnych z lewego dołu pachowego.
Zabieg operacyjny przeprowadzono 04.11.2015r.
Wynik badania patomorfologicznego:
-Carcinoma invasivum NST G-2 wg Elstona-Ellisa. Maksymalny wymiar raka naciekającego wynosi 37 mm. Nie stwierdzono zatorów z komórek raka w światłach cienkościennych naczyń wokół guza. Rak nacieka skórę i powoduje owrzodzenie naskórka, pT4bN1a.
Carcinma invasivum (NST) G-2 mammae, podtyp Luminal B
HER-2 negative; (B5)
Ki67 (+) około 20% komórek
Receptory:
ER (3+) 100% komórek T.S 8/8 positive
PgR (3+) 100% komórek T.S 8/8 positive
HER-2 (2+) wątpliwy. Brak amplifikacji genu HER-2
Badanie FISCH:
liczba analizowanych jąder: 60
śr. Liczba HER-2/komórkę: 2,83
śr. liczba CEN-!7/komórkę: 2,38
stosunek HER-2/CEN-17: 1,17
Wniosek: brak amplifikacji genu HER-2. Wynik ujemny.
W wypreparownych z dołu pachowego 15 węzłów chłonnych, w jednym stwierdzono obecność przerzutu raka (1/15). Nie stwierdza się nacieku raka w tkance tłuszczowej okołowęzłowej. Średnica przerzutu 3 mm.
Zastosowane dalsze leczenie:
cztery kursy CHTH wg schematu: ADR 115 mg, CTX 1150 mg oraz osłonowo Zofran 8 mg i Dexaven 4 mg.
Pierwszy kurs 22.12.2015r, co cztery tygodnie, ostatni 23.02.2016r.
Dalsze leczenie - hormonoterapia Etruzilem, oraz
radioterapia od 07.03.2016r do 02.04.2016r. Napromieniowanie na obszar ściany klatki piersiowej po strnie lewej wraz z regionalnym układem chłonnym, dawka całkowita 45 Gy we fr. a 2,25Gy wg sporządzonego planu IMRT promieniami X6MeV.
Na bieżąco prowadzone są badania kontrolne (mammografia, USG, prześwietlenia), które są pozytywne.
Jest jeden bardzo duży problem - ETRUZIL on mnie uczula
Od ponad 20 lat leczę się w Poradni alergologicznej. Mam zdiagnozowaną astmę oskrzelową, której podłożem jest między innymi nietolerancja pokarmowa. Nie mogę jeść jajek, w ograniczonych ilościach mleko, pieczywo, przyprawy. Mam z tym duży problem, gdyż nie toleruję niektórych leków.
Przed operacją podczas wywiadu anestezjologicznego dowiedziałam się, że część antybiotyków jest produkowana na bazie jaj. Zrozumiałam wtedy skąd moje straszne duszności podczas leczenia niektórych schorzeń.
Teraz jest to samo. Ale myślałam, że duszności te wynikają z lekkiej grypy jaką przeszłam na początku tego roku. Jednak brak efektów po podjętym leczeniu począwszy od lipca oraz brak reakcji organizmu na stosowane i skuteczne do tej pory leki wziewne jak również ścisły reżim w żywieniu spowodował, że odstawiłam ETRUZIL. Powoli zaczęłam odzyskiwać oddech. Mój lekarz cierpliwie mnie wysłuchał i zmnienił Etruzli na LAMETTA. Nie wiem czy to dobra decyzja ponieważ to jest ta sama substancja czynna - laktoza.
Proszę o podpowiedź, czy można zbadać nietolerancję organizmu na laktozę i ewentualnie gdzie to zrobić.
Jakie inne leczenie może być zastosowane.
Najczęściej stosuje się jednak metodę prób i błędów. Substancją czynną obu leków jest letrozol, może jesteś uczulona na coś w składzie więc lek innej firmy może być dobry. Po prostu spróbuj, tylko nie katuj się długo, jak będą objawy to do lekarza żeby przepisał jakiś lek zawierający anastrozol. Nie zgadnę co do tego wszystkiego ma laktoza. Sporo osób wypróbowuje kilka leków zanim dobiorą coś dla siebie.
Dzięki za podpowiedź. Metodę prób i błędów stosuję od lat i dzięki niej wiem na co mogę sobie pozwolić a na co nie. Niektóre substancje działają w przeciągu paru godzin. Ale najgorsze są te które ja nazywam, że działają z opóźnieniem, nasycają organizm i przy pewnym nasyceniu blokują go maksymalnie. Tak zadziałał Etruzil. Obkurczył oskrzela i jednocześnie bardzo zagęścił śuz, który uniemożliwiał prawidłowe działanie leków wziewnych. Dlatego bardzo boję się, że Lametta zadziała tak samo. Masz rację że substancją czynną obu leków jest letrozol, ale zgodnie z ulotką zarówno ETRUZIL jak i LAMETTA zawierają laktozę. A ona niestety chyba mnie uczula,
Tym anastrozolem to nie szafujmy tak szybko. Raczej nie warto wykorzystywać pochopnie kolejnej linii leczenia.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Siedzę, myśle, czytam i w związku z tym mam pytanie.
Ile laktozy zawiera jedna tabletka Etruzilu czy Lametty?
Czy jest możliwe podanie enzymu laktazy razem z tabletką, przy jednoczesnym wprowadzeniu ścisłego reżimu w spożywaniu pokarmów?
Czy ja nie popadam już w jakąś paranoję?
Popadasz
Ile może ważyć jedna tabletka? Zakładam, że laktozy w niej jest nie więcej niż 1/3 masy tabletki. Jeśli taka ilość miałaby Cię uczulać, to prędzej byłaby to reakcja anafilaktyczna i wstrząs po przyjęciu tabletki.
Przewlekłe objawy oskrzelowe - szukałabym gdzie indziej przyczyny.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Spokojnie siadłam i wyczytałam wszystkie informacje dotyczące leków, które muszę zażywać w związku z astmą. Okazało się, że zdecydowana większość - zarówno wziewne jak i tabletkowe, zawierają laktozę. Singulair, euphylin, foradil. Również lorista H, którą stosuję na nadciśnienie zawiera laktozę. Uważnie obserwuję swój organizm już od dłuższego czasu tj. od ponad 10 lat, gdyż uczulają mnie przede wszystkim pokarmy, a w zasadzie to co podaję do swojego żołądka Czasem się śmieję, że to taka moja paranoja, ale wierzcie mi, że do śmiechu jest mi bardzo daleko. Po wyczytaniu wszystkiego co tylko jest dostępne w necie, oraz wyeliminowaniu na chwilę etruzilu, zakupiłam jogurty greckie Bio zawierające bakterie (3 rodzaje), sery pleśniowe Brie. Spożywam je w ilościach niezbędnych ( bez przesady) na śniadanie i na kolację. Nie było żadnych atrakcji, a nawet wprost przeciwnie. Od dzisiaj wprowadziłam enzym laktazy zakupiony w aptece i spożywam go podczas obiadu. Od dzisiaj zażywam też etruzil, w porze obiadowej. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam
Niestety, ale to na pewno letrozol mnie uczyła. 17 listopada mam wizytę u mojego lekarza w CO.
Boję się każdej kolejnej chemii, wielkiej niewiadomej dla mojego organizmu. Nie wiem czy warto "eksperymentować ", w sytuacji gdy kaszel i duszność mogą być zabójcze. Co mogę, i czy w ogóle można coś zrobić w mojej sytuacji?
Dostałam nowy lek - Tamoxifen-EGIS 20 mg. Nie należę do osób rozczulających się nad sobą, ale po dzisiejszej wizycie zrobiło mi się po prostu żal. Pan doktor nie wykazał żadnej ochoty na rozwianie moich wątpliwości. Potraktował mnie (skądinąd słusznie) jak ignorantkę, której należy się tylko jedna informacja, że on jest lekarzem, wie co robi, a ja mogę się jedynie słuchać. Podziękowałam za wizytę, następna za miesiąc. Tylko nie wiem po co ona potrzebna. Cyba tylko dla odfajkowania kolejnego punktu z procedury. Pacjent jest tylko numerem. Najważniejsza jest procedura. Sory, ale musiałam to gdzieś wyrzucić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum