Prosze o pomoc. Jestem zalamana. Moja mama ma raka. Niestety mieszkam daleko i nie mam wynikow badan, ale wiem ze nie jest dobrze. Napisze od poczatku.
Mama pali papierosy. Od jakiegos czasu miala dusznosci. Bylo coraz gorzej. Wyladowala w szpitalu. Stan byl na tyle powazny ze maska tlenowa nie pomagala. Robiono badania.
W miedzyczasie mamie zebrala sie woda w brzuchu i pluchach. Sciagnieto ja. Rozcieto klatke piersiowa i sciagnieto ok 2l plynu. Zalozono dren. Stan sie poprawial. Stwierdzono ze to moglo byc od spraw ginekologicznych.
Po zrobieniu usg okazalo sie ze sa guzy na jajniku. Po tygodniu na kolejnym badaniu stwierdzono ze to cud, bo guzy zniknely. Stan mamy sie poprawial.
Niestety TK i wykazalo powiekszona watrobe, oraz guza na nerce o wielkosci 7 mm.
Mama miala robione biospsje. Zanim przyszly wyniki znowu zle sie czula i powrocily dusznosci. Nie tak mocne jak kiedys ale jednak.. Trafila znowu do szpitala na oddzial kardiologiczny, okazalo sie ze musi miec operacje serca. Lekarze tacie tlumaczyli ze nie wiedza co jest, musza ja "otworzyc" zeby zobaczyc, ale podejrzewaja guza przy sercu. Tak sie stalo.... dzis miala operacje.
OKazalo sie ze to rak rozsiany. Oddychanie utrudnial mamie wielki guz w tetnicy przy sercu. Zaatakowane sa cale pluca, rak nacieka na serce. Przerzuty sa w obu nerkach a nie na jednej i na watrobie..
Prosze dajcie mi nadzieje! mama spi a oni mowia ze nie ma szans.... a chemioterapia. Tlumacza ze nie mozna juz jej podac. CZy napewno nie ma ratunku? mama ma dopiero 45 lat, male dzieci.... nie moze jej zabraknac.
Dlaczego wczesniej nic nie widzieli? oklamywali nas? a co z tymi jajnikami czy naprawde cudem zniknely te guzki? i ostatnie pytanie od czego to sie zaczeło? prosze o pomoc. O choc cien nadziei...
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-06-11, 23:35 ] Post wydzielony do osobnego wątku, zgodnie z Regulaminem Forum.
Bardzo mi przykro, ale niestety bez choć podstawowych konkretnych informacji - wyników badań, badań histopatologicznych guza, może wypisów ze szpitala? - nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć praktycznie na żadne Twoje pytanie.
Jeśli jest tak jak piszesz, i przerzuty nowotworu (nie wiemy czego konkretnie jest to nowotwór, bo nie mamy wyników badań) są w wątrobie, nerkach, to niestety jest to najwyższe stadium zaawansowania choroby, niemożliwe do wyleczenia.
Co do reszty pytań:
- czy guzy na jajniku mogły zniknąć? - konieczne byłyby wyniki obu USG, TK jamy brzusznej
- dlaczego wcześniej lekarze nic nie zauważyli? - nie znamy dokładnego przebiegu choroby, popartego chronologiczną dokumentacją, nie wiemy więc co i kiedy lekarze zauważyli
- od czego to się zaczęło? - rozumiem, że pytasz o wyjściowe miejsce, z którego nowotwór rozsiał się dalej. Nie wiemy tego niestety, na to pytanie powinien odpowiedzieć wynik histopatologii wycinka guza, być może takowy został pobrany do badania w trakcie zabiegu operacyjnego.
Jeśli udałoby Ci się zdobyć pełną dokumentację mamy, będziemy wówczas w stanie pomóc więcej.
Przykro mi, że nie dostarczyłam więcej pozytywnych informacji.
dziękuję za smutne informacje. Rzeczywiście nic się nie dowiemy bez wyników badań. Postaram się zdobyć coś. Może będzie mi łatwiej pogodzić się z sytuacją, jeśli ktoś chociaż odpowie na moje pytania.
[ Dodano: 2012-06-12, 11:06 ]
tato przefaxowal mi cala dokunentacje. Czytajac ja jestem przerazona. Nie rozumiem przynajmniej polowy, ale widze ze jest zle. Tylko dlaczego nikt wczesniej tego nie mowil..........taki cios nagle, a od kilku miesiecy jest podejrzanie. Zaraz napisze o wynik badania hist nerki. Ponawiam pytanie. Czy po tym badaniu wiadkomo od czego to sie zaczelo?
W górnym biegunie nerki lewej uwypulka się lito - płynowa struktura wym. 28x33x33mm, bez cech nacieku otoczenia, niejednoznaczna-stąd (powtórnie)pobrano materiał biopsyjny, prowadząc igłę od tyłu.
Mikroskopowo:
Wśród niewielkiej ilości krwi, rozproszone pasma bezpostaciowej sytuacji kwasochłonnej, niewielkie fragmenty tkanki łacznej, kilka drobnych zespolow komórek nabłonkowych bez atypii ( z miąższu nerki?) oraz pojedyńczy, maleńki zespół komórek wyrażnie się różniących, o dość obfitej , kwasochłonnej cytoplazmie i dużym, nieregularnym jądrze (cellulae atypicae , probabiliter carcinomatosae)
Wniosek
całość obrazu, łacznie z rozpoznaną wcześniej zakrzepicą w tym rejonie, przemawia za chirurgicznym usunieciem zmiany.
Czy mogłabyś w takim razie w całości wkleić ją tutaj, np. skanując/robiąc zdjęcie? Albo wysłać mi ją na maila?
Z umieszczonego wyniku badania (skąd nagle w ogóle biopsja nerki?) nie wynika, czy nerka jest ogniskiem pierwotnym nowotworu - są w niej komórki atypowe, podejrzane o nowotworowy charakter, jednak nie ma co do tego pewności.
od 2 godz mama nie zyje! gowna przyczyna zgonu jest guz srodpiersia i serca. Bezposrenia przyczyna jest niewydolnosc odechowa a wtorna niewydolnosc krazenia. Co to oznacza? podobno byla bardzo oslabiona po operacji i zmarla we snie. Czy cierpiala? wiedziala ze umiera? nikt mi tego nie tlumaczy..., a to jest teraz dla mnie najistotniejsza informacja! jestem tak zdruzgotana jej smiercia, ze nie mam sily dzis na nic. Tym bardziej chce wszystko wiedziec. Jak troche ochlone postaram sie pokopiowac w odpowiedniej kolejnosci wszystkie niezbedne informacje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum