1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór złośliwy ( zmiany przekraczające granice układu odd
Autor Wiadomość
piotr36 


Dołączył: 30 Wrz 2012
Posty: 16
Skąd: szczecin

 #1  Wysłany: 2012-09-30, 20:13  nowotwór złośliwy mojej mamy lat 66


2012 09 28. Szczecin Zdunowo - Nowotwór złośliwy (zmiany przekraczające granice układu oddechowego i narządów klatki piersiowej) (rak niedrobnokomórkowy płuca prawego z zajęciem wątroby i nadnerczy)

A 2012 09 13 - Gryfice badanie histopatologiczne wątroby- nie wykryto kom. rakowych, nie wiem co to znaczy? prosze o pomoc,

4.10.2012 mama ma sie stawic do Zdunowa do Szczecina na chemioterapie paliatywną,

boje sie, ze mama nie wyjdzie z tego, czy mozna odmówić chemioterapi w Zdunowie i wybrać jakiś inny osrodek leczenia?
_________________
2012 09 28. Szczecin Zdunowo - Nowotwór złośliwy(zmiany przekraczające granice układu oddechowego i narządów klatki piersiowej) (rak niedrobnokomórkowy płuca prawego zzajęciem wątroby i nadnerczy)A 13.09.2012 - Gryfice bad. histopatologiczne wątroby- nie wykryto kom. rakowych, nie wiem co to znaczy? prosze o pomoc
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2012-09-30, 21:36  


Podajesz tylko zdawkowe informacje, na podstawie których nie jesteśmy w stanie domyślić się niczego więcej - czy dysponujesz wynikami badań, na podstawie których postawiono powyższe diagnozy?
Badanie TK klatki piersiowej? Histopatologia zmiany w płucach? USG/TK jamy brzusznej?
Jakieś wypisy ze szpitala?

I co dokładnie chciałbyś, by wyjaśnić?
Brak kom. rakowych w wątrobie oznacza, że nie ma tam przerzutów - mogę się tylko domyślać, że była wykonana biopsja wątroby.

Dlaczego mama chce odmówić chemioterapii w ośrodku w Szczecinie?
_________________
 
piotr36 


Dołączył: 30 Wrz 2012
Posty: 16
Skąd: szczecin

 #3  Wysłany: 2012-10-01, 10:21  Nowotwór złośliwy ( zmiany przekraczające granice układu odd


2012 09 28. Szczecin Zdunowo -
Nowotwór złośliwy(zmiany przekraczające granice układu oddechowego i narządów klatki piersiowej) (rak niedrobnokomórkowy płuca prawego zzajęciem wątroby i nadnerczy)
A 13.09.2012 - Gryfice bad. histopatologiczne wątroby- nie wykryto kom. rakowych, nie wiem co to znaczy? prosze o pomoc
o robić? 4.10.2012 roku mam jechać z mamą do Zzdunowa w Szczecinie na chemioterapię paliwatywną, nie wiem czy mama to przezyje

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-10-01, 13:29 ]
Oba wątki założone przez Ciebie zostały scalone.

[ Dodano: 2012-10-01, 21:33 ]
Wykonane procedury:
88.761 USG brzucha i przestrzeni zaotrzewnej - stan po cholecystektomii.
Wątroba powiekszona, o wzmożonym echu. W pie wątroby uwidoczniono dwie hypoechogeniczne zmiany ogniskowe śr. 11 i 4 cm - wykonano BAC mniejszej ( położona powierzchownie). Drogi żółciowe, trzustka, nerki, śledziona, przestrzeń zaotrzewnowa nie wykazuja zmian.
Pęcherz moczowy pusty.
Lewe nadnercze guzowato powiekszone do 4 cm.

Badanie cytologiczne materiału z b.a.c watroby: carcinoma non microcellulare

88.791 USG wielomiejscowe - W dołach nadobojczykowych nie stwierdzono powiększonych węzłów chłonnych.

89.511 ELEKTROKARDIOGRAM - rytm zatokowy miarowy 85/min. Zaburzenia repolaryzacji mięśnia sercowego.

RTG kl. PIERSIOWEJ - pole górne i środkowe prawe jednolicie zacienione z widocznym poszerzeniem śródpiersia. Kąty p-ż wolne. Przepona po stronie prawej wyzej ustawiona.

Spirometria: FEV1 - 1,75 = 87 % FVC 2,35 = 97%, FEv1% FVC 0,75 = 89%
Wnioski: parametry wentylacyjne w normie

Konsultacje:
Onkologiczna proponuje paliatywną chemioterapię, termin na 4.10.2012

[ Dodano: 2012-10-01, 21:40 ]
moje pytanie: jesli nie wykryto kom. rakowych w wątrobie to dlaczego piszą ze są przerzuty z płuc na wątrobę? Moze wystarczyłoby zamrozic guzy watroby a pluco wyciąć i po problemie. Moja mama nie wie ze lekarka powiedziala mi ze mojej mamy zycie dobiega konca, bez chemioterapi bedzie zyla do 6 miesiecy a z chemioterapią do 12 miesiecy,
Powiedzialem mamie ze bez chemi bedzie zyla do roku czasu a z chemia... nie dokonczylem sasiadka z sali chorych powiedziala ze do 10 lat. co robic

[ Dodano: 2012-10-01, 21:46 ]
sam nie wiem co robic, tez ma problemy zdrowotne, od 12 lat mam problem z czestymmmmm oddawaniem moczu , czasem nie chce mi sie zyc, nie wiem jak sobie dam rade jak mamy nie bedzie.
_________________
2012 09 28. Szczecin Zdunowo - Nowotwór złośliwy(zmiany przekraczające granice układu oddechowego i narządów klatki piersiowej) (rak niedrobnokomórkowy płuca prawego zzajęciem wątroby i nadnerczy)A 13.09.2012 - Gryfice bad. histopatologiczne wątroby- nie wykryto kom. rakowych, nie wiem co to znaczy? prosze o pomoc
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2012-10-02, 19:37  


Czy jest jakiś wynik TK klatki piersiowej? Oraz histopatologii z bronchoskopii?

piotr36 napisał/a:
moje pytanie: jesli nie wykryto kom. rakowych w wątrobie to dlaczego piszą ze są przerzuty z płuc na wątrobę?

Wg przepisanych przez Ciebie wyników wykryto w wątrobie raka niedrobnokomórkowego:
piotr36 napisał/a:
Badanie cytologiczne materiału z b.a.c watroby: carcinoma non microcellulare


Jeśli faktycznie mamy do czynienia z rakiem niedrobnokom. płuca z przerzutami do wątroby, to niestety jest to najwyższe - IV - stadium zaawansowania choroby. Nie jest to stadium możliwe do wyleczenia, można zastosować leczenie paliatywne - chemioterapię, która przedłuży życie i zmniejszy objawy wynikające z choroby. Taka też chemioterapia została zlecona wg konsultacji onkologicznej.
_________________
 
piotr36 


Dołączył: 30 Wrz 2012
Posty: 16
Skąd: szczecin

 #5  Wysłany: 2012-10-02, 21:44  


co mam powiedziec mamie?

[ Dodano: 2012-10-02, 22:53 ]
dzisiaj bylem z mama u lekarza rodzinnego w gryficach, po tabletki tramal 100 mg , powiedzial lekarz ze mamie zostalo od 1 miesiaca do 3 miesiecy zycia, nie wiem czy chemioterapia tu pomoze, jutro jade z mama do Chwarstnicy do ksiedza bioenergoterapelty, wierzymy , ze pomoze, ale jest malo czasu bo mama ma chemioterapie 4 .10 .2012 r co robic, slyszalem ze mozna mamie podawac plastry przeciwbolowe , dzialaja na 3 dni, moze to bedzie lepse niz chemia?
_________________
2012 09 28. Szczecin Zdunowo - Nowotwór złośliwy(zmiany przekraczające granice układu oddechowego i narządów klatki piersiowej) (rak niedrobnokomórkowy płuca prawego zzajęciem wątroby i nadnerczy)A 13.09.2012 - Gryfice bad. histopatologiczne wątroby- nie wykryto kom. rakowych, nie wiem co to znaczy? prosze o pomoc
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #6  Wysłany: 2012-10-02, 22:54  


Cytat:
jutro jade z mama do Chwarstnicy do ksiedza bioenergoterapelty, wierzymy , ze pomoze

"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną."

Może lepszym wyjściem będzie spacer po lesie, polnej ścieżce lub nad jeziorem zamiast tracić czas na szamana? Spróbuj spędzać czas z mamą, zapewnij jej tego, co potrzebuje, może ma jakieś ulubione rzeczy, które sprawiają jej przyjemność? Może uwielbia coś, co możesz upiec - ciasteczka, ciasto? Może ma jakieś miejsce, które chciałaby zobaczyć? To o stokroć lepsze dla mamy i dla Ciebie niż przesiadywanie w kolejce do szamana...
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2012-10-03, 06:32  


piotr36 napisał/a:
slyszalem ze mozna mamie podawac plastry przeciwbolowe , dzialaja na 3 dni, moze to bedzie lepse niz chemia?

Plastry to jedno, a chemia to drugie.

Chemia jest w tej sytuacji jedynym sposobem na przedłużenie mamie życia. Oczywiście nikt nie zagwarantuje, czy się to uda i na jak długo, natomiast przy rezygnacji z chemii szans na to nie ma, zaś przy podjęciu leczenia paliatywnego są.

piotr36 napisał/a:
nie wiem czy chemioterapia tu pomoze, jutro jade z mama do Chwarstnicy do ksiedza bioenergoterapelty, wierzymy , ze pomoze,

A co składa się na wiarę w bioenergoterapię, a z kolei na brak wiary w chemię?
_________________
 
młoda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 376
Skąd: Kraków
Pomogła: 47 razy

 #8  Wysłany: 2012-10-03, 07:31  


jest wiele przypadków kiedy chemioterapia zdziałała bardzo dużo, wielu ludziom pomogła oraz polepszyła komfort ich życia. Po serii chemioterapii może się okazać, że występuje regresja choroby, ponadto w jakiś sposób spowoduje spowolnienie choroby, powstawania nowych przerzutów. Dlatego też proponuje poczytaj trochę prac naukowych w tej tematyce, bo są one dowodem na to że chemia przynosi pozytywne skutki. Każdy organizm inaczej reaguje na tą terapie, na jednych działa w wielkim stopniu a innych w mniejszym. Dlatego też myślę że warto mamę posłać chocby na 2-3 serie "chemii", lekarze robią badania kontrolne i oceniają skuteczność terapii, reakcje organizmu.
Ponadto pamiętaj, że medycyna rozwija się w tym kierunku, do obiegu wprowadzane są coraz to lepsze rozwiązania chemioterapii, w której skutki uboczne są coraz bardziej niwelowane.
Jeżeli chodzi o bioenergoterapię to myślę że może ona pomóc tylko w ten sposób że przywróci twojej mamie wiarę w to że może wyzdrowieć, a dla was ulgę że robicie co się da by jej pomóc. Zaszkodzić nie zaszkodzi, a z chemioterapii proponuję nie rezygnować. Ustalcie z lekarzem plan leczenia, kuracji po chemii, co mama może co nie, co jej może pomóc, jak zregenerować organizm.
Mój tata też jest chory, ma raka nieoperacyjnego w wyższych stadiach zaawansowania. Beż względu na badania histopatologiczne będzie poddany chemioterapii. Uwierz przeszukałam wszystkie możliwe źródła i szerzenie wszystkich cudnych metod niekonwencjonalnego leczenia to typowa propaganda na której inni bija kasę. My tatę zdrowo odżywiamy, wspieramy na duchu, staramy się by jak naJwięcej miał ruchu, świeżego powietrza. Jedyną rzeczą jaką tata robi z metod niekonwencjonalnych to pije zioła, ze względu na to że wierzy w ich moc, już nieraz mu pomogły. Jednak jest to skonsultowane z lekarzem i nie ma przeciwwskazań, a tata przez to ma lepsze podejście psychiczne.
Dlatego też bądź przy mamie, wspieraj ją, staraj się aby jak najbardziej wzmacniała swój organizm, ale słuchaj też lekarzy, oni nie chcą dla Was źle. No i przede wszystkim uwierz że BĘDZIE DOBRZE.

Powodzenia w tym wszystkim
 
piotr36 


Dołączył: 30 Wrz 2012
Posty: 16
Skąd: szczecin

 #9  Wysłany: 2012-10-03, 20:21  


dziekuje za rady, byłem z mama u ksiedza - boienergoterapełty, mama jest dobrej myśli,
_________________
2012 09 28. Szczecin Zdunowo - Nowotwór złośliwy(zmiany przekraczające granice układu oddechowego i narządów klatki piersiowej) (rak niedrobnokomórkowy płuca prawego zzajęciem wątroby i nadnerczy)A 13.09.2012 - Gryfice bad. histopatologiczne wątroby- nie wykryto kom. rakowych, nie wiem co to znaczy? prosze o pomoc
 
ewelina.wis 


Dołączyła: 08 Wrz 2012
Posty: 101
Pomogła: 17 razy

 #10  Wysłany: 2012-10-03, 20:32  


piotr36, trzymam kciuki za Mamę! jeśli pomaga Wam świadomość wizyty np. u energoterapeuty to chodźcie tam. nie ma nic lepszego niż poprawa samopoczucia w tej paskudnej chorobie. rób wszystko, żeby Mama czuła się lepiej psychicznie, sprawiaj Jej przyjemności, po prostu z Nią bądź...
pozdrawiam.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
piotr36 


Dołączył: 30 Wrz 2012
Posty: 16
Skąd: szczecin

 #11  Wysłany: 2012-10-04, 13:08  


jestem b. zly na mojego i mamy lekarza rodzinnego (na szczescie wypisalem sie od niego jakis czas temu) ciagle przepisywal tabletki przeciwbolowe, mimo ze mama mowiła gdzie boli, od 2 -3 lat nie robil mamie zadnych badan.

kiedy jak zawsze bylem z mama co miesac w przychodni rodzinneej (ok.7 miesiecy temu), mamy lekarza rodzinnego nie bylo, mame przyjela pani doktor inna z tej przychodni, zrobila usg (2012 8 marzec) wyszlo 6-7 cm guz na watrobie, napisala torbiel? na karcie leczenia. Te karty leczenia zobaczyłem kiedy wzielem miesiac temu jak mama lezala w szpitalu w Gryficach i przeczytalem o tym. W tym czasie guz urusł juz 10 cm, do tego pojawil sie drugi 3 cm. to badanie z przed miesiaca w czasie mamy pobytu na oddziale chirurgicznym w Gryficach.

Lekarz rodzinny - pierwotny, pod koniec marca dal mamie skierowanie do gastrologa, mama zarejestrowala sie na 8 pazdziernika 2012 19 nr na 13:30.

30 sierpnia mama sie tak zle czula , ze ledwo dowiozlem mame do rodzinnego, ten dal skierowanie do szpitala na oddzial chirurgiczny. Tam trzymali 3 tyg, nic nie stwierdzili, tyle tylko ze są dwa guzy na watrobie 10 cm i 3 cm.
DOPIERO na Arkonskiej w Szczecinie zrobili mamie przeswietlenie pluc z ktorego wynika ze to rak z przezutami.

Moje pytanie czy lekarze rodzinni nie powinni ponosic jakies konsekwencje za zle zdiognalizowane choroby, jak sam stwierdzil lekarz rodzinny, "leczylismy na co innego a wyszlo to "i co teraz? mama odejdzie, ja nie wiem czy sie pozbieram, a lekarz rodzinny dalej bedzie leczyl ludzi nie wiedzac na co leczy.
KIla dni temu mama lezała 3 dni w szpitalu w Zdunowie i guzy powiekszyły sie o 1 cm.

Moje pytanie czy lekaz rodzinny

[ Dodano: 2012-10-04, 14:23 ]
Zawiozem mame do Zdunowa na 10, lezy w 4 osobowej sali, pielegniarki b. miłe, kierownika nie było ktory miał przyją moją mamę jak i porozmawiać.

MOje pytanie mama dzisiaj ma dostac tabletki, jak sie dowiedzialem na wyciszenie jak i przeciwko wymiotą, jutro chemioterapia i pojutrze do domu, w sobote, wierze ze mama da rade, pozdrawiem wszystkich ktorzy mi pmagaja w tych trudnych chwilach. Mieszkalem z mama w domu rodzinnym 33 lata, odkad sie wyprowadzilem do dziewczyny, nikt nie dbal o mame, mam za zle sobie ze nie bylem caly czas z mama, ale jak mowi moja dziewczyna, przeciez nalezy mi sie wlasne zycie, nie weim co bylo lepsze, odkad sie wyprowadzilem mama czula sie corac gorzej.
_________________
2012 09 28. Szczecin Zdunowo - Nowotwór złośliwy(zmiany przekraczające granice układu oddechowego i narządów klatki piersiowej) (rak niedrobnokomórkowy płuca prawego zzajęciem wątroby i nadnerczy)A 13.09.2012 - Gryfice bad. histopatologiczne wątroby- nie wykryto kom. rakowych, nie wiem co to znaczy? prosze o pomoc
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #12  Wysłany: 2012-10-04, 16:33  


piotr36 napisał/a:
Mieszkalem z mama w domu rodzinnym 33 lata, odkad sie wyprowadzilem do dziewczyny, nikt nie dbal o mame, mam za zle sobie ze nie bylem caly czas z mama, ale jak mowi moja dziewczyna, przeciez nalezy mi sie wlasne zycie, nie weim co bylo lepsze, odkad sie wyprowadzilem mama czula sie corac gorzej.

Widać, że jesteś dobrym, wrażliwym i czułym Synem.. Dlatego nie generuj w sobie poczucie winy czy wyrzutów sumienia, bo to normalna kolej rzeczy. Przychodzi taki czas, kiedy dzieci stają osobami dorosłymi i opuszczają rodzinny dom na stałe. Psycholodzy nazywają ten stan - syndromem pustego gniazda. Na sobie to przerabiałam... Mam trzech dorosłych synów, został ze mną najmłodszy z nich.. I liczę się z tym, że pewnego pięknego dnia mogę się z nim rozstać. Takie jest życie... :-D Z pozostałymi synami i ich żonami mam częsty kontakt lecz niecodzienny. :)

Na rozstanie z dziećmi nakłada się jeszcze kryzys wieku średniego, menopauza i przejście na emeryturę.. :) I koło się zamyka. Dlatego różnie reagują mamy dorosłych dzieci....
W tej chwili pomagasz Mamusi jak tylko możesz i to jest najważniejsze... :)
_________________
Aegrotus sacra est...
 
piotr36 


Dołączył: 30 Wrz 2012
Posty: 16
Skąd: szczecin

 #13  Wysłany: 2012-10-04, 21:48  


dzwonilem do mamy 3 godziny temu, mówila ze zle sie czuje, bralo ja na wymioty, a podobno tabletki mialy dzialać przeciwwymiotnie... cos tu niegra...
jutro jade z rana do Zdunowa

[ Dodano: 2012-10-04, 23:03 ]
Nie moge sie zgodzic z tym , ze mojej mamie ktos poda TRUCIZNE DO ZYŁ, mama jest słaba , ma slabe zyly, co mam robic? jako syn czuje , ze moze to sie zle skonczyc, choc chce najlepiej dla mojej kochanej mamuski i aby zyla 100 lat i doczekala sie wnukow odemnie, to mam mieszane uczucia co do wyników , dalej niewerze ze jest to rak z przerzutami.

co zrobic ? jesli moja mama zbierala mi pieniadze przez 10 lat na moje wesele, nie chce tych pieniedzy prosze o pomoc lekarzy i kontakt, zdrowie mamy za oszczednosci na moje wesele,

[ Dodano: 2012-10-04, 23:06 ]
sam mam niezla sumke, odkladalem na mieszkanie, ale to za malo, wiec zdrowie wazniejsze mojej mamy, prosze o pomoc
_________________
2012 09 28. Szczecin Zdunowo - Nowotwór złośliwy(zmiany przekraczające granice układu oddechowego i narządów klatki piersiowej) (rak niedrobnokomórkowy płuca prawego zzajęciem wątroby i nadnerczy)A 13.09.2012 - Gryfice bad. histopatologiczne wątroby- nie wykryto kom. rakowych, nie wiem co to znaczy? prosze o pomoc
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #14  Wysłany: 2012-10-05, 06:28  


Niestety nie ma żadnych cudownych terapii niedostępnych dla ogółu, ale dostępnych za ciężkie pieniądze dla tych, którzy je posiadają.
Musisz się zmierzyć z sytuacją, jaka ma miejsce i albo spróbujesz przyjąć do wiadomości to, co się dzieje - a więc chorobę mamy i jedyną opcję leczenia, jaką jest w tej chwili chemioterapia - i wspierać mamę w tym trudnym czasie, albo możesz się z tym nie zgadzać, tylko co to da? Niestety rzeczywistość pozostanie taką, jaką jest.
Może trochę brutalne, ale my tutaj wszyscy przeszliśmy przez chorobę nowotworową naszych bliskich i wiemy, jak trudny jest to czas - jednak trzeba skupić się na tym, by to osoba chora mogła ten czas przeżyć jak najlepiej, z naszym wsparciem i wiarą, że będzie jeszcze z nami jak najdłużej.

Co do leków p/wymiotnych - czasem zwyczajnie mogą być za słabe, czasem pacjent nie przyjmuje ich zgodnie z zaleceniami.
_________________
 
młoda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 376
Skąd: Kraków
Pomogła: 47 razy

 #15  Wysłany: 2012-10-05, 07:18  


chemioterapia niesie za sobą skutki uboczne, jednak lekarza monitorują czy podanie kolejnej dawki może gwałtownie pogorszyć stan zdrowia pacjenta. Są przerwy w podawaniu kolejnych serii chemioterapii w której pacjent ma czas na odbudowanie odporności oraz regenerację. Zapytaj lekarza, czy to w jaki sposób mama przechodzi terapię jest normalne? czy istnieje jakieś zagrożenie życia w wyniku przyjmowania tych środków? Udzieli ci pełnych informacji i wtedy zastanowisz się co z tym dalej zrobić. Myślę, że powinieneś trochę zaufać lekarzowi - na pewno chce dla twojej mamy najlepiej.
Piszesz o środkach jakie udało ci się zgromadzić. Zrób mamie jakaś niespodziankę, coś co może jej poprawić samopoczucie, nastawić pozytywniej do danej sytuacji. Ty musisz być silny żeby mama wiedziała że się nie boisz - wtedy i jej lęk się zmniejszy. Odciągaj jej uwagę czym się da, rozmawiaj z nią o wszystkim - nie tylko o chorobie,
Trzymam kciuki!!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group