Proszę Was o interpretację wyników mojego taty. Tata od około półtorej miesiąca kaszle, lekarz rodzinny skierował w końcu tatę na RTG płuc. Po zobaczeniu wyników lekarz kazał zawieść tatę na izbę przyjęć do szpitala górniczego w Sosnowcu. W Sosnowcu wykonano badania krwi TK z kontrastem klatki piersiowej. Po badaniu przyszedł do taty i siostry onkolog i powiedział aby udać się do lekarza rodzinnego celem wyrobienie (a jak nie będzie chciał to wymuszenia) karty dilo żeby wykonać szybką diagnostykę onkologiczną, oraz skierowanie do pulmonologa, onkologa i na oddział torakochirurgi celem pobrania wycinka do badań. Tata w tej chwili przebywa w domu nie zostawili go w szpitalu.
Jak na razie plan jest taki że w poniedziałek idziemy do lekarza rodzinnego wyrobić kartę dilo oraz spróbujemy załatwić wizytę u onkologa.
Piszę pewnie chaotycznie ale spadło nagle to na nas więc wybaczcie.
Zerknijcie proszę na wyniki, opisy badań i podzielcie się swoimi przemyśleniami.
Za każdą wskazówkę będę wdzięczny.
Z wyników jest podejrzenie procesu nowotworowego, duża adenopatia śródpiersiowa i wnęk płuc co znaczy, że węzły chłonne są nieprawidłowe/ bardzo powiększone, tworzą pakiety co może wskazywać na zajęcie węzłów procesem nowotworowym. Jest również przerzut w trzonie kręgu Th12 który jest elementem klatki piersiowej jest to kręg piersiowy,
Tyle na to chwilę można powiedzieć. Trzeba pobrać materiał do badań hist.pat i zbadać jaki to rodzaj raka, bo niestety wszystko na to wskazuje i dopiero po otrzymaniu wyników może być dalsza procedura leczenia.
Również witam serdecznie i dziękuję za interpretację. Chyba na razie nie przyjmuje tej wiadomości do siebie, i jak myślę o tym to jestem przerażony.
Czy w tej sytuacji lekarz pierwszego kontaktu może odmówić wydania/założenia kary dilo?
Może jakieś wskazówki od czego zacząć, czy plan który jest na poniedziałek jest ok?
Zapomniałem dodać w moim poprzednim poście że u taty w rodzinie wszyscy wujkowie którzy nie żyją zmagali się z nowotworem. Od strony mamy dziadek też miał nowotwór. Czy w tej sytuacji ja jak i moja siostra jesteśmy obciążeni zagrożeniem zachorowania na nowotwór?
Chyba na razie nie przyjmuje tej wiadomości do siebie, i jak myślę o tym to jestem przerażony.
Zapewne jak każdy, ale trzeba sobie wszystko poukładać w głowie, uzbroić się w cierpliwość, trzymać nerwy na wodzy bo droga będzie ciężka i rozpocząć walkę.
PME napisał/a:
Czy w tej sytuacji lekarz pierwszego kontaktu może odmówić wydania/założenia kary dilo?
Powinien wydać, bo jest podejrzenie choroby nowotworowej, tylko weźcie całą dokumentację taty. Karta przyśpieszy diagnostykę.
W sumie to powinien wystarczyć pulmonolog i do Niego potrzebne jest skierowanie, bądź do szpitala w którym mogliby pobrać materiał do badań. Do onkologa nie potrzeba skierowania ale póki nie będziecie mieli wyniku histopatologicznego z czym się tato zmaga to onkolog i tak nic nie zrobi.
PME napisał/a:
ja jak i moja siostra jesteśmy obciążeni zagrożeniem zachorowania na nowotwór?
W sumie to powinien wystarczyć pulmonolog i do Niego potrzebne jest skierowanie, bądź do szpitala w którym mogliby pobrać materiał do badań. Do onkologa nie potrzeba skierowania ale póki nie będziecie mieli wyniku histopatologicznego z czym się tato zmaga to onkolog i tak nic nie zrobi.
Moim zdaniem powinien udać się do onkologa a nie pulmunologa,ponieważ nie mamy do czynienia z rakiem płuca.Przynajmniej tak wynika z opisu Tk.Onkolog powinien skierowac Tatę na Tk jamy brzusznej lub Pet w celu znalezienia ogniska pierwotnego.Raka leczy onkolog.
Oczywiście Maciek76, że raka leczy onkolog. Tylko nie wiem, czy onkolog zacznie leczenie jak nie będzie miał wyniku histopatologicznego, co to za "stwór". Jak trafią do onkologa to i tak pokieruje dalej, żeby ustalić rodzaj choroby/raka.
Dlaczego pomyślałam o pulmunologu?, ponieważ jest dużo podejrzanych zmian w płucach/węzły chłonne więc może pulmonolog pobrać z tych miejsc materiał do badań, płuca to jego fach a jaki to rak czy płuc czy coś innego to na razie nie wiemy. Oczywiście mogę nie mieć racji i wszystko załatwi onkolog, oby.
Dziś udało się założyć Tacie kartę DiLO oraz wizytę u onkologa. Pan dr. dał skierowanie na TK jamy brzusznej z kontrastem które odbędzie się w środę 26-10-2016 - sam jestem w szoku że tak szybko, dostaliśmy skierowanie do szpitala na oddział Torakochirurgi w Zakopanym, Bystrej coby pobrać wycinek do badań hist.pat. W piątek 28-10 mamy kolejną wizytę u onkologa w celu sprawdzenia co wyszło z TK jamy brzusznej. Jutro postaramy się telefonicznie ustalić jakieś terminy do szpitala.
Powiem Wam że nie spodziewałem się że sprawa nabierze takiego tempa a na dodatek pracownicy z którymi dziś mieliśmy kontakt niesamowicie przyjaźni i pomocni. Jak tylko będę miał jakieś informację będę w miarę możliwości je zamieszczał.
Dziękuję za polecenie Zakopanego.
Natomiast na tą chwile w Zakopany telefonicznie ustalony termin na 9 listopada. Dziś byliśmy w Bystrej bo ordynator torakochirurgi powiedział że musi zobaczyć pacjenta i wyniki ale nie opis TK tylko samo TK. Więc tatę w auto i o 13:40 ordynator przyjął tatę
Pan dr. powiedział że w czwartek tata ma przyjechać na oddział a w piątek 28-10 zostanie wykonane badanie Ebus - choć jak sam stwierdził uważa że nic z niego nie wyjdzie czemu nie wiem, coś też wspominał o operacyjnym pobieraniu wycinka.
badanie Ebus - choć jak sam stwierdził uważa że nic z niego nie wyjdzie czemu nie wiem, coś też wspominał o operacyjnym pobieraniu wycinka.
Może lekarzowi chodziło, że mogą nie trafić w miejsce chorobowo zmienione i wynik będzie przekłamany a pobranie wycinka operacyjnie daje większe szanse na prawidłowy i szybki wynik. Co jednak lekarz miał na myśli tego nie wiemy to tylko moje podejrzenie.
Najważniejsze, że już się coś dzieje i szybko idzie.
Witam,
Znamy już wyniki niestety są złe, bardzo złe:( nie jest to chłoniak jak wstępnie podejrzewano.
Tata ma niedrobnokomórkowy raka w lewym płucu. Jak pisze na wyniku HP guz jest nieoperacyjny.
15 listopada tata skończył naświetlania ponieważ miał coraz większe problemy z oddychaniem, onkolodzy stwierdzili że naświetlanie przedłuży czas na rozpoznanie co Tacie jest.
Dziś tata jest w szpitalu i dostaje pierwszy wlew chemii Cisplatin 68mg, dostał też Mannitol, jak dobrze pamiętam Ranigast. Jutro będzie miał dalszy ciąg wlewu. Godzinę przed chemią bierze jakąś tabletkę przeciw nudnością.
Z góry przepraszam za chaos w moim poście ale temat jest dla mnie trudny i nie umiem znaleźć odpowiedzi dlaczego życie jest takie okropne...
Ile cykli radioterapii?
Mój tata też w czasie RTH miał problemy (co prawda lekkie) z oddychaniem.
Dobrze, że dostał chemię, trochę podtrujecie raczysko:)
Poza tym pamiętaj, że zawsze mogło być gorzej. Bierz to co jest i walczcie na wszelkie możliwe sposoby.
Dawaj tacie koktajle do picia (do mojego to siła trzeba było bo oporny na takie cuda)
np. Kefir z owocami (mogą być mrożone), mój ojciec nabrał po nich kolorów podczas chemii. Zupy krem też dobre, nie zje ich dużo a są sycące:)
Bardzo dobrze
W Bystrej mam teraz babcie (jak sie okazuje też rak płuc) chyba się tam przejadę:)
Pozdrawiam.
Dawaj znać co u Was:)
[ Dodano: 2016-12-12, 20:55 ]
PS. mój tata rok temu wyglądał jak wrak człowieka. Byłam pewna, że to ostatnia wigilia z nim.
Kaszlał, leżał, był marudny, spał.
Dostał chemię, radioterapię. Poprawiło się. Mimo, że jest w stadium 4 DRP jest DOBRZE. Wiadomo nie tak jak dawniej, ale przynajmniej wrócił do życia.
Dacie rade
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
PME,
Rak niedrobnokomórkowy bywa często oporny na leczenie chemioterapią. Często zdarza się tak, że na początku chemia ładnie pokazuje remisję, żeby za chwilę doszło do progresji, dlatego trzeba być tu bardzo czujnym i robić kontrolne badania, żeby daną chemią nie truć się niepotrzebnie a guzy w raku NDRP szybko wtedy potrafią się rozsiewać dalej.
PME napisał/a:
i nie umiem znaleźć odpowiedzi dlaczego życie jest takie okropne...
Niestety takie jest życie każdego, raz się śmiejemy żeby za chwilę płakać, życie nie jest łatwe.
Przykro mi, że musicie zmagać się z tak okrutną chorobą.
[b]KasiaKasiaKasia
Tata miał chyba 5 dni naświetleń (nie mogę sobie dokładnie przypomnieć) oprócz leków, codziennie pije Nutramil, dodatkowo ma pić 2 miarki białka rozpuszczonego w przetworach mlecznych ponieważ zaczęły tacie puchnąć nogi. Prawdopodobnie od utraty białka lub zatrzymania wody w organizmie. Martwi mnie że tata podczas snu budzi się np 2 lub 3 razy w nocy i musi iść się załatwić. Chciałbym żeby w nocy wypoczywał nabierał sił na dzień a tu klops.
Ogólnie jak na razie Tatko czuje się dobrze. Staramy się podawać mu dużo warzyw owoców i przygotowywać zdrowsze jedzonko - właściwie to Mama i Siostra.
[ Dodano: 2016-12-12, 21:49 ] marzena66, Lekarz w szpitalu powiedział Tacie że za 2, 3 miesiące będzie TK żeby zobaczyć jak reaguje na podaną chemię - osobiście wydaje mi się że powinno być to wcześniej ale ja się na tym nie znam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum