Przykre jak lekarz tak podchodzi do chorego. Nawet jak już nie ma nadziei to tak jak napisała Jolana nawet drobne zainteresowanie, uśmiech, czy rozmowa z chorą osobą powoduje, że ta osoba wierzy, że jeszcze coś dla niej robią, jeszcze nie spisali na straty, jeszcze jest nadzieja, nawet jak jej nie ma a to takie ważne dla psychiki.
zapytał jak żona się czuje , nie chciał jej oglądać
To bardzo przykre.
Brakuje słów... Krótko mówiąc zero kontaktu z Waszym lekarzem HD. Może zmienić na inne HD - tutaj nie obowiązuje rejonizacja .
,
nie chodzi tu o lekarza HD , tu pani doktor robi co może ,chodzi mi o lekarza który prowadził radioterapię , według mnie nie zakończył leczenia bo zawsze są jakieś e chce problemy a teraz nie chce widzieć pacjenta i odsyła mnie do lekarza rodzinnego
[ Dodano: 2015-03-13, 15:18 ]
Madzia70 napisał/a:
U pacjentów leczonych paliatywnie z reguły nie wykonuje się rezonansu. Byłoby to niepotrzebne obciążanie drogim i wymagającym współpracy badaniem, którego wynik nic by nie zmienił w postępowaniu lekarskim.
andrzejf13 napisał/a:
Z lekarzem coraz trudniej umówić się na wizytę.
andrzejf13 napisał/a:
co dwa tygodnie przychodzi lekarz z HD
Nie rozumiem zatem? Trudno się umówić, czy przychodzi co dwa tygodnie?
,
może piszę nie składnie ,chodziło mi o lekarza który ostatnio prowadził radioterapię,według mnie leczenie nie jest zakończone bo zawsze coś wychodzi a on odsyła mnie do lekarza rodzinnego
Ja już nic nie rozumiem, radioterapia zakończona, macie opiekę z HD, odsyłają was do rodzinnego, ale po co? Ja uwazam, ze tu lekarz z HD powinien trochę zadziałać.
Albo onkolog.
Nie znam sie na tym, ale chyba o radioterapi decyduje najpierw onkolog, to on wydaje skierowanie na naświetlania. I tu też o ile sie nie mylę zależy wszystko od dawki naświetlania.
Poprawcie mnie jesli sie mylę.
Co masz na myśli pisząc nie zakończył leczenia?
Czyli HD prowadzi dobrze chorego z tego co piszesz.
[ Dodano: 2015-03-13, 15:23 ] coś wychodzi to znaczy?
Na pewno zakończono leczenie przyczynowe - to warunek przyjęcia do HD.
Czy chora jest/ma być leczona paliatywnie - to jest pytanie na które andrzej próbuje uzyskać odpowiedź od lekarza onkologa, jak rozumiem. Może warto zadać to pytanie wprost? Czy będzie jeszcze leczenie? Moim zdaniem, w tym stanie - nie będzie dalszego leczenia.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Pytam, lekarz, "jeżeli nawet byłby to przerzut ,to z opisu pana,stan zdrowia żony nie pozwala na podanie chemii " , tylko że to jest mój opis , ja nie jestem lekarzem, i "proszę mnie powiadomić po badaniach neurologa"
No więc sytuacja jest jasna. Stan żony nie pozwala na dalsze leczenie onkologiczne, które i tak byłoby leczeniem paliatywnym.
Pozostaje leczenie objawowe w HD.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Andrzeju, wiem, że to nie jest łatwe, ale powinieneś przyjąć do wiadomości, że leczenie Twojej żony na tym etapie choroby, to tylko leczenie objawowe polegające na łagodzeniu dolegliwości, to jest zadanie dla HD. Poddawanie chorej obciążającym badaniom obrazowym mija się z celem, to nic nie zmieni. Objawy, które ma Twoja żona to w/g onkologa wskazanie do konsultacji neurologicznej, posłuchaj więc jego rady.
Pozdrawiam
Mojej tesciowej tez dosc dawno nie widzial onkolog.
I z tego co wiem juz nie zobaczy. Mama jest pod opieka HD i tylko HD. Leczenie zakonczone w poradni onkologicznej, zrobilam co moglam i na tym koniec. Tak uslyszalam.
Bardzo przykre, ale z tego co piszesz wydaje mi sie, ze jestescie w podobnej sytuacji.
Czy lekarz z HD jest onkologiem? Co on mowi na ta cala sytuacje?
Pozdrawiam.
andrzeju,
Czas spojrzeć prawdzie w oczy.
Twoja żona miała przed 4 laty rozpoznanego nieoperacyjnego raka płuca.
Ta choroba w porażającej liczbie przypadków kończy się śmiercią. Bardzo często po kilku miesiącach - tu dane nam było aż 4 lata.
Pomimo przeprowadzonej chemioterapii i radioterapii - choroba postępuje.
Leczenia onkologicznego nie będzie. Żona jest zbyt słaba na jakiekolwiek działania.
Pozostaje łagodzenie objawów postępu choroby pod kierunkiem lekarza z hospicjum.
Przykro mi.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum