Siostra od czwartku jest w szpitalu na Płockiej. Jej stan z dnia na dzień się pogarsza. Ciągle kaszle i pluje ropą z krwią. Cały czas podają jej kroplówki, antybiotyki i morfinę. Jest na skraju wyczerpania. Jestem zszokowana bo jeszcze w środę w zeszłym tygodniu dobrze się czuła. Wczoraj miała robioną ponownie tomografie i wycinki (już 3x). Usta ma całe w opryszczce, popękane i bolące. Strasznie cierpi i nic nie możemy zrobić aby jej ulżyć. Nie śpi od paru dni. Dlaczego jej stan się pogarsza?
Dziś zapadła decyzja o założeniu stendu, ponieważ od tyg nic nie przechodzi przez przełyk. Po pracy jadę do niej to dowiem się więcej. A kiedy ta operacja ma być tego nikt nie wie.
Strasznie się martwię :(
"Anioł mój podpiera mnie, Szepcząc do ucha, że będzie dobrze, A ja mu wierzyć chcę, bo ufam Mu."
My niestety tego nie stwierdzimy, takie pytanie najlepiej byłoby skierować do lekarzy w szpitalu, którzy siostrę prowadzą.
W sytuacji, jaką opisujesz (blokowanie światła przełyku przez guza) stent jest chyba dobrym rozwiązaniem.
U mojej siostry wykryto jedna złośliwego raka przełyku płaskonabłonkowego rogowaciejącego. 17.04 Ma wizytę z chemioterapeutą. Na dzień dzisiejszy wiemy tylko tyle, że nie może być ani operacji ani radioterapii, ponieważ przełyk jest cały podziurawiony i guz ciągle nacieka.
Nacieki są na tchawicy, przełyku, węzły chłonne sie znormalizowały a naciek na płucach zmniejszył.
Narazie lekarze ja tylko zbywają, nie dają nadziei.
Siostra jest wykończona, słaba, na nic nie ma siły. Do walki zachęca ją jej półroczna córka i ośmioletni synek. Walczy dla nich. Mam nadzieje, że lekarze zastosują chemię...
Teraz czeka na badanie PET i podjecie decyzji w sprawie leczenie.
Czy tak ten opis jest rzeczywiście tragiczny?
Znacznej regresji uległy rozległe zagęszczenia w płacie górnym prawym. Aktualnie od strony śródpiersia widoczne pogrubienia opłucnej z śladowa ilością płynu, w płacie górnym seg 1 i 2 pasmowate zagęszczenia z roztrzeniami oskrzeli - częściowa marskość oraz nieregularna grubościenna jama 34x30mm.
Normalizacji uległy węzły chłonne.
Jak poprzednio zatchawiczo od strony lewej (poziom łuku aorty i naczyń od niego odchodzących) widoczne miękkotkankowe zgrubienie 20x23mm zlewające sie z pogrubiałą ścianą przełyku, modelujące tchawicę z mozliwością jej nacieku. Miękkotkankowe struktury sięgaja pni naczyniowych bez ewidentnych cech ich nacieku.
Treść maila, jaki siostra wysyła z prośbą o leczenie
Witam ma na imię Magda mam 31 lat i pochodzę z Polski. W 2011 9 pażdziernika urodziłam zdrową córeczkę. Tydzień po porodzie (poród był naturalny) miałam problemy z połykaniem stałych pokarmów np. pieczywo. Dolegliwości stopniowo nasilały sie aż , do zamknięcia światła przełyku. 02,01,2012 pojechałam na badania do szpitala w Warszawie na ul. Saszerów tam wykonano mi podstawowe badani wraz z tomografia komputerową markerami rakowymi oraz badaniami histopatologicznymi. Wyniki tomografii wykazał naciek egzofityczny, markery rakowe w normie jak również inne badania. Zostałam wypisana do domu oczekując na wyniki badani histopatologicznych. Wykryto u mnie dysplazje.Następnie skierowano mnie na ul. Płocka również w Warszawie na leczenie operacyjne guza przełyku. Został poszerzony mój przełyk metoda balonikowania.Od 22,02 br. nie łykam pokarmów płynnych i skarżyłam się na kaszel z odkrztuszaniem. Ponownie wykonano tomografie komputerową oraz badanie endoskopowe. Potwierdzono obecnośc nacieku w górnej cześći przełyku, ponownie pobrano wycinki do badania histopatologicznego (wynki badania carcinoma planoepitheliale esophagii).Ze względu na obecność nacieku drążącego w kierunku płata górnego płuca prawego (z przetoka do tego obszaru)zdecydowano o założeniu stentu samorozprężalnego powlekanego w celu drożność przełyku i jego uszczelnienia. Jednocześnie włączono antybiotyki ze względu na utrzymująca sie gorączkę.Po zastosowaniu takiego postępowania uzyskano poprawę i wypisano do domu na diecie przecieranej. 26,032012 ponownie zrobiona tomografia komputerowa i w porównaniu z ostatnim badaniem z dnia 27,02,2012 widoczny stan po założeni stentu do środkowo górnego odcinka przełyku.Znacznej regresji uległy rozległe zagęszczenia w płacie górnym prawym. Aktualnie od strony śródpiersia widoczne pogrubienia opłucnej z śladowa ilością płynu, w płacie górnym seg 1i2 pasmowate zagęszczenia z roztrzeniami oskrzeli-częściowa marskość oraz nieregularna grubościenna jama 34x30mm. Normalizacji uległy węzły chłonne .Jak poprzednio zatchawiczo od strony lewej (poziom łuku aorty i naczyń od niego odchodzących)widoczne miękkotkankowe zgrubienie 20x23mm zlewające sie z pogrubiałą ścianą przełyku, modelujące tchawicę z mozliwością jej nacieku.Miękkotkankowe struktury sięgaja pni naczyniowych bez ewidentnych cech ich nacieku. Powszystkich badaniach okazało sie że nie mozna poddać mnie operacji ani radio terapi nadal czekam na decyzje w sprawei chemioterami. Do dnia dzisiejniego nie mam żadnych wiadomośći odnośnie leczenia. Bardzo proszę o rozatrzenie mojego przypadku i wydania swojej opini. Podaje swój adres Cielechowiazna 20 05-300 Mińsk Mazowiecki tel 607-218-492
Z powżaniem Magdalena Wolińska.
[ Dodano: 2012-04-19, 15:31 ]
mam jeszcze zdjęcia tomografii ale nie mogę tu dodać.
[ Dodano: 2012-04-19, 15:32 ]
23go siostra ma mieć robione badanie PET, ciekawe po co?
Decyzja ma zapaść po wynikach PET. Czy będzie radio i chemioterapia czy sama chemia.
Podobno guz nie jest operacyjny, ale czytałam przypadek gdzie na tej wysokości operowali guza.
2 maja będą wyniki, czekamy.
[ Dodano: 2012-04-25, 15:40 ]
ponawiam prośbę o interpretacje wyników, czy rzeczywiście operacja nie wchodzi w grę?
Guz wstępnie wygląda na nieoperacyjny, głównie ze względu na naciekanie struktur sąsiadujących, m.in. prawdopodobnie tchawicy.
Bardzo przydatne w ocenie zaawansowania choroby będzie badanie PET - powinno ono wyjaśnić wątpliwości i pomóc podjąć decyzję odnośnie dalszego postępowania terapeutycznego.
Wyniki badania PET potwierdziły, że guz jest owszem ale jedyny niewielki przerzut jaki to jest to na węźle chłonnym na szyi, wyczuwalny palcem.
Od dziś siostra jest na chemii już po 1 dawce cistplatyny a zaraz 24 godzinny wlew 5-fluoroucytyny
Jeśli chodzi o operacje guza to jest ona możliwa i lekarze chcą się tego podjąć ale musimy czekać na to jak zareaguje na chemię. Czy ona ma za zadanie zmniejszyć guza i wyeliminować przerzut? Sama nie wiem
Onkolog prowadzący był zdziwiony badaniami PET, ponieważ wyszły bardzo dobrze - to jego słowa.
Wczoraj siostra ochrzciła córeczkę i na dobre zaczęła walkę z rakiem, trzymam mocno kciuki i strasznie się o nią modlę.
[ Dodano: 2012-05-08, 09:09 ]
Niestety siostra dziś gorzej się czuję. Mam nadzieje, że ta walka będzie warta tego cierpienia i Magda ja wygra.
W szpitalu zostaje prawdopodobnie do piątku.
Mam pytanie:
Czy włosy to tak szybko wypadają, już po I chemii?
5-fluorouracyl prawie nigdy nie powoduje wypadania włosów, cisplatyna też w sumie niezbyt często, także jeśli już, to pewnie dopiero z czasem - nie od razu i całkowicie po I cyklu. Niemniej wszystko zależy od osobniczej wrażliwości pacjenta i jego komórek na dane leki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum