1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Prosze o pomoc w interpretacji wyników ..
Autor Wiadomość
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #76  Wysłany: 2010-11-17, 12:31  


Patrycjo,

i trzeba było zacząć od dokumentacji.. Nasze rozważania dotyczące stopnia zaawansowania choroby (który rzekomo zadecydował o odstąpieniu od chemioterapii) były jałowe.
Nie mamy do czynienia ani ze stopniem IB, ani IIA.
Mnie zwiódł dotychczas używany zwrot "przy aorcie" (zabieg / guz / etc.)

Tymczasem z dokumentacji wynika, że został stwierdzony naciek na aortę. A to klasyfikuje guza do cechy T4. Zakładając, że mamy do czynienia z T4N0M0 (założenie dotyczy cechy N oraz M, bo co do cechy T - nie ma żadnych wątpliwości) to i tak mamy stopień zaawansowania choroby III A (-> Rak Płuca | klasyfikacja TNM <-)
W tej sytuacji nie ma co już rozprawiać co kto powiedział - tu mamy pisemne wyjaśnienie sprawy, czarno na białym.

Margines chirurgiczny 0,4 cm to bardzo mało (bezpieczny margines powinien wynosić co najmniej 1,0 cm). Teoretycznie mógłby być on wskazaniem do pooperacyjnej radioterapii, jednak jeśli margines dotyczył ściany aorty (a tak pewnie właśnie było) to przeprowadzenie naświetlań w należnej, radykalnej dawce z pewnością nie było możliwe.
Co do chemioterapii - wracamy do punktu wyjścia: prawdopodobnie przyczyną rezygnacji z leczenia uzupełniającego były schorzenia współistniejące taty.

Patrycja napisał/a:
A dlaczego G2/G3, mozna tak określac stopien złosliwości?

Nie, i cały raport patomorfologa jest mówiąc delikatnie średniej jakości (chyba, że nie został tu przedstawiony w całości?). Brak informacji o naciekaniu/nienaciekaniu naczyń chłonnych w podścielisku guza (cecha 'L') oraz krwionośnych (cecha 'V'), jak i określenia radykalności zabiegu (cecha 'R').
Złośliwość guza, jak sądzę, ostatecznie powinna być określona jako G3 (skoro część guza uznano mikroskopowo za niskozróżnicowaną), ponadto o wysokiej złośliwości histologicznej może świadczyć duże ognisko martwicy (aż 50% guza).
Ciekawe jest też określenie stosunku tkanki nowotworowej do opłucnej; zawsze zwraca się uwagę przede wszystkim na fakt, czy guz nacieka opłucną. Tu dochodzi, nie przekracza (a raczej "wydaje się", że nie przekracza), ale w końcu nie wiemy - nacieka, nie nacieka?....
Całość sprawia wrażenie jakby materiał oceniał ktoś bardzo niezdecydowany (lub nie do końca pewien co dokładnie widzi).

Nie wyrzucaj sobie, że cokolwiek zaniedbałaś. Z całości -posklejanej z wszystkich informacji- wynika, że leczenie uzupełniające pewnie nie było możliwe lub tata nie odniósłby z niego żadnej korzyści.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #77  Wysłany: 2010-11-17, 15:45  


To wszystko nie brzmi dobrze.O nacieku na opłucna nikt nie wspominał a o stopniu IIIa też nikt nie mówił.Wierzyłam w to co lekarz mówił a teraz widze,że to błąd.Czy jest szansa,że to był zabieg radykalny?lekarz operator mówił,że tak.W opisie było coś o tym,ze pod guzem było cos o masie węzłowej(wycięte ale chyba nie o nacieku)bylo też ,ze chyba naciek wchodzi ws6(zrozumiałam,że to oskrzele)dlatego linię cięcia jakos pogłebiono na ok 2-3 cm.fragmentarycznie(to ten wycinek badany jak rozumiem).Piszę z pamięci dlatego chaotycznie.
Co teraz? Gdyby badanie wyszło źle to tata nie dostanie już żadnego leczenia??Czy jest szansa,że będzie dobrze.O krwi operator mówił,że było ok.
Przypomiało mi sie ,ze w opisie był też symbol LD.V nie było, R też.Pisze o opisie torakochirurga.

[ Dodano: 2010-11-17, 15:52 ]
Zapomniałam dodac ,że z aorty ściągnięto przydatkę(piszę z pamięci) bo to na nią
naciekał guz.Po operacji lekarz określił aortę jako gołą>Mówił,że wszystko złe wyrzucił.
Dzieki za odpowiedź.Pozdrawiam.
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #78  Wysłany: 2010-11-17, 19:00  


wracając do mojego wątku to to naciekanie aorty było podejrzeniem.Chirurg mówił o przydance(że zdjął ją z aorty).Ciagle sie zstanawiam jak oni mogli to kwalifikować jako IIA a .Potwierdziłam tą informacje u siostry bo nie byłam pewna czy na pewno mówili o IIA.Na dodatek szczepionki odmówili bo chyba właśnie w stadium IIIa dawali:(

[ Dodano: 2010-11-17, 19:36 ]
I jeszcze jedno czy to rozpoznanie kliniczne to nie może byc napisane na podstawie jakiegos wcześniejszego dokumentu bo wcześniej mówiono o podejrzeniu nacieku aorty a potempo operacji o przyleganiu, nawet nie wiem czy to to samo czy etam.To dla mnie wprost niewyobrażalne,że lekarze ogladają , czytaja i aż tak sie mylą.Powróciłam do wcześniejszych zapisków gdzie najpierw było IIA a potem nawet IB a teraz IIIA!!!!Z czego wynika tak różna interpretacja/?Moze ten opis jest chaotyczny.Wiem,że chirurg rozmawiał z panem, który to opsywał i własnie z tej rozmowy wie,ze naczynia krwionośne ok(w opisie brak danych).
Wiem,że jestem namolna ale bardzo mnie to meczy bo przez ich złą interpretacje być może tata zapszepaścił szanse na udział w badaniach a zarazem jeszcze jedną szansę dla siebie.
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #79  Wysłany: 2010-11-22, 22:29  


słuchajcie a co z węzłami chłonnymi tej prawej wneki i zaburzeniami upowietrznienia wokół opłucnelj>lekarz mówił,że to pewnie poinfekcyjne??? a słabe upowietrznienie bo serce mało wydolne.To możliweeee?
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #80  Wysłany: 2010-11-26, 23:41  


czy 0,4 mm marginesu wyklucza RO???
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #81  Wysłany: 2010-12-03, 22:47  


Napiszcie proszę czy te dyskretnie powiekszone węzły chłonne prawej wnęki moga byc np. zapalne, pooperacyjne9chłonka)tak mówi lekarz ale ja mam dużo wątpliwości.Czy moga to być przerzuty do drugiego płuca? Lekarz mówi,że te węzły przerzutowe byłyby już w pakietach.Tata w okresie wykonywnaia tk przechodził infekcję.Proszę napszcie coś na ten temat.
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #82  Wysłany: 2010-12-03, 23:04  


Witaj Patrycjo!
Ja nie odpowiem na Twoje pytania, bo wiesz, że się nie znam... ale zapytuję Cię jak Tata się czuje? Ma jeszcze kaszel? pokasłuje?

pozdrawiam cieplutko:)
_________________
Katarzynka36
 
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #83  Wysłany: 2010-12-03, 23:34  


pokasłuje ale nie więcej niż 6m temu.Może mniej? Wiem,że niestety popala:(Poza tym czuje się ok!
Pozdrawiam
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #84  Wysłany: 2010-12-08, 21:25  


Patrycja napisał/a:
czy te dyskretnie powiekszone węzły chłonne prawej wnęki moga byc np. zapalne
Mogą, jak najbardziej.

Patrycja napisał/a:
Czy moga to być przerzuty do drugiego płuca? Lekarz mówi,że te węzły przerzutowe byłyby już w pakietach.
Niekoniecznie - wznowa lub przerzuty odległe (do węzłów chłonnych lub innych narządów, w tym do drugiego płuca) mogą się ujawnić do 2 lat po leczeniu.

Patrycja napisał/a:
czy 0,4 mm marginesu wyklucza RO???
Nie wyklucza. Jednak ryzyko wznowy jest większe niż przy zachowaniu odpowiedniego marginesu.

Patrycja - tata winien żyć normalnie i pamiętać o kontroli radiologicznej co 3 miesiące. Nie daj się lękowi - zatruje Ci/Wam życie niemniej niż sam rak..
Jest szansa, że będzie dobrze, pamiętaj i o tym.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #85  Wysłany: 2010-12-28, 22:42  


Dzięki wielkie za odpowiedź!
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #86  Wysłany: 2011-01-02, 19:52  


Słuchajcie czy to mozliwe,żeby bóle pooperacyjne były z przodu, tak na górze klatki piersiowej.Tata miał resekcje dolnego płata płuc -lewego.Widzę ,że go boli a on zqaczyna watpić,że to pooperacyjne(9m po).Boi się,że to przerzut!?Na tk ma napisane stan po złamaniu żeber(nie wiem czy to w trakcie operacji czy może kiedyś gdy tata miał robiona reanimację).Miał ciężką operację -przy aorcie.On twierdzi,że powinno go boleć z tyłu a nie z przodu.
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #87  Wysłany: 2011-01-03, 09:05  


spokojnie.
Bóle po resekcji płuca są często bardzo mocne. Jego boli pewnie mostek, który w czasie operacji jest bardzo paskudnie traktowany.
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #88  Wysłany: 2011-01-05, 21:50  


Mimo wszystko tata chce zrobić usg jamy brzusnej.Ma je w poniedziałek.trzymajcie kciuki!!!!
Kuźwa co za polityka.Tata tk nie może mieć teraz zrobionej bo trwaja negocjacje z NFZ(maja zamknac poradnię przyszpitalną).Muszę go w2ysłać po skierowanie na hospitalizację- wtedy lekarz obiecał go połozyć na kilka dni(pewnie w ramach zwrotuz NFz) i zrobić tk.
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #89  Wysłany: 2011-01-08, 00:52  


Witaj Patrycjo
A jakiego typu sa ten bóle Twojego Taty - jak długo Go boli? kilka sekundm, minut, czy non stop? Jakie natężenie?

A Jak tam pokasływanie Taty? Mój Tata prawie przestał pokasływać o lampach - ze trzy tygodnie nie kaszlał, po czym o jakiś 2 tygodni znowu pokasłuje - coś jakby mu zalegałó - jakaś wydzielina - odchrzakni, kaszlnie 2 razy i jest ok, ale jednak mnie to martwi... a jak to u Was wyglada?

pozdrawiam cieplutko:)
_________________
Katarzynka36
 
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #90  Wysłany: 2011-01-08, 09:09  


Hej.Dokładnie nie wiem jaki to ból bo tata całej prawdy nam chyba nie mówi.Raz go boli wiecej raz mniej, to ból po lewej stronie w nadbrzuszu.On i my też boimy sie,że to rozsiew.Niby twierdzi,ze od operacji ból sie nie nasilił i ciągle jest -tzn. nie jest to ból nowy.W lipcumiał PET i było ok.
Co do kaszlu to pokasłuje.Niestety popala no i serce malo wydolne-mocno przytył! W styczniu mam ndzieję tk i zobaczymy co sie dzieje.W poniedziałek usg j.brzusznej.Modlę się by było dobrze.
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group