Bardzo dziękuję Zoju, a ja myślałam, że to inaczej wygląda - że psycholog (psychoonkolog) zadaje jakieś pytania, odpowiada na wątpliwości, pytania chorego i właśnie tego nie mogłam sobie wyobrazić.
Ciekawe czy mój tata zechce kiedyś skorzystać z takiej pomocy - na razie nie ma takiej potrzeby, ale może w przyszłości...
Moj tata jest bardzo nerwowy przy tym cala nasza rodzina ,krzyczymy na siebie ,tata nie chce słuchac co sie do niego mówi ma raka jelita grubego )nie dajemy sobie juz rady .Chciałabym zeby tata skorzystał z jakiejs porady ,psychologa ,psychiatry ale boję się mu o tym powiedzieć .Czy są może jakieś leki wyciszające ,wiem ze tata boi się się śmierci to taki lęk i pewnie agresywnie reaguje ,do tego dochodzą jeszcze inne rzeczy ,nie ma apetytu a mama go na kazdym kroku zmusza zeby coś zjadł przez to tez jest bardziej nerwowy .Jak sobie z tym wszystkim radzić bo ja już jestem u kresu siły:(
asiu77 powiedz lekarzowi ktory się tatą zajmuje jaki jest stan psychiczny taty , ze jest nerwowy i na wszystkich się to odbija
są leki ktore pomogą mu się troche wyciszyć
a mama chce dobrze ale jesli przez to podtykanie jedzenia tata się tylko denerwuje , może dac mu do jedzenia cos co będzie treściwe i nie będzie przez jakis czas czuł tego zmuszania do jedzenia,
pytać czy zjadłbyś to ?a moze to ?
niech ma wpływ na co mama gotuje , my tak robilismy i tata zjadał nawet nie czując manipulacji
jakis czas po posiłku dawałam mu do wyboru , jogurt, nutridrinka , czy jakiś serek cos sobie zawsze wybrał , a jesli mówił nie ,nie zmuszałam,
tacie trzeba dac też trochę swobody , jesli nie chce z nikim rozmawiac ,zostawic go samego , bo on tego potrzebuje
nie biegac wokół niego, bo to tez go męczy
duzo cierpliwości ci zyczę
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Chciałabym zeby tata skorzystał z jakiejs porady ,psychologa ,psychiatry ale boję się mu o tym powiedzieć .Czy są może jakieś leki wyciszające (
Ważne żeby Twój Tatuś sam chciał skorzystać z pomocy lekarzy psychiatry i psychologa.
Możesz Go namawiać, żeby spróbował, przecież to nic nie kosztuje...
Ja korzystałem z tej fachowej pomocy, ponieważ choroba nowotworowa spowodowała u mnie pogłębienie się innej choroby- nerwicy lękowej na którą cierpię oraz innych chorób psychicznych.Też miałem opory i obawy, by pójść i poprosić lekarza o pomoc...
Brałem wtedy różne leki, aż w końcu najbardziej przypasował mi lek "Elicea- zamiennik to mozarin, oraz alprox- ale tylko doraźnie, ponieważ silnie uzależnia). Ten lek "wyciągnął"mnie z lęków, strachu przed śmiercią oraz depresji. Do tego regularnie chodziłem do psychologa na "pogadanki"
Bardzo mi pomogli i jestem im dziś bardzo wdzięczny. Obecnie nie biorę już tego leku, ponieważ znalazłem inne " lekarstwo" na moją przypadłość- rozwój duchowy, który sprawia, że życie nabiera zupełnie innego wymiaru, nawet w obliczu choroby nowotworowej.
Życzę wytrwałości i spokoju oraz dużo pogody ducha, bo jak choruje członek rodziny to również "chorują" rodzina i bliscy. Znam to z mojego doświadczenia.
pozdrawiam serdecznie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum