Witam mam ogromna prośbę do osób, które przeżyły coś takiego jak ja teraz przechodzę z moja mamą, ze swoim bliskimi bądź znajomymi.
Każda informacja jest mi bardzo potzreba do ogarnięcie sytuacji.
Więc tak moja mama ma stwierdzonego raka złośliwego dna jamy ustnej. pobrano jej wycinek.
Guz jest duży operacyjny i właśnie lekarze mówią ogólnikowo, a ja potrzebuje konkretów.
Ze mama będzie miała operacje rozległą, że będzie karmiona dojelitowo nie będzie mogła mówić. Wszystkiego będzie się uczyć na nowo. Pytanie czy ktoś miał taka sytuacje ? Jak wygląda ile chory dochodzi do siebie?ja wiem, że każdy inaczej, ale orientacyjnie, jakie są rokowania? Mam tylko wyniki z wycinku bo z kamerki i inne zabrał lekarz.
Więc wyniki z wycinka są takie:
Rozpoznanie histopatologiczne
carcinoma planoepitheliale M-8070/3
1-2 Carcinoma planoepiheliale G II
Dodam jeszcze, że mama schudła dość dużo z 15, miała czarny ząb, który został wyrwany, i ma problem z jedzeniem rzeczy typu bułka.
proszę o pomoc
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-05-20, 11:26 ] Post wydzielony do oddzielnego wątku. Proszę w nim kontynuować swoją 'historię', nie powielać, ani nie pomnażać oddzielnych wątków.
Z podanych przez Ciebie informacji wynika, że są szanse na powodzenie leczenia,
skoro lekarze podejmują się wykonania zabiegu operacyjnego i intensywnego leczenia uzupełniającego.
Guz jest jednak duży, a zabieg operacyjny ma być rozległy,
co sugeruje znaczne miejscowe zaawansowanie choroby, a być może także lokalne.
To oznacza, że cały proces leczenia może być trudny, a powrót do zdrowia długotrwały.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziekuje za wsparcie, a co to znaczy dlugotrwaly? Miesiac dwa trxy. Dodam jeszcze ze 9 lat temu byl rak jezyka po 1,5 roku wezłow chłonnych lekarze mówia ze to nowe ognisko,. Ze tamto za nami. Guz okolo 6 cm ten co jest teraz, czy może lepiej sama chemia? Jak wyglada taki proces karmienia dojelitowo ile taki chry spedza w szpitalu, moze ktos mial taka sytuacje prosze o pomoc
Myślę, że co najmniej kilka miesięcy przy leczeniu wyłącznie chirurgicznym,
a jeśli zostanie użyta chemio-/radioterapia, jej skutki mogą być odczuwalne nawet kilka lat
(a niektóre zmiany spowodowane leczeniem pozostaną na stałe, co dotyczy wszystkich metod).
marta9187 napisał/a:
czy może lepiej sama chemia?
Sama chemioterapia jako leczenie samodzielne nie ma zastosowania jako leczenie radykalne - nie może doprowadzić do wyleczenia.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dodam jeszcze ze 9 lat temu byl rak jezyka po 1,5 roku wezłow chłonnych lekarze mówia ze to nowe ognisko,. Ze tamto za nami. Guz okolo 6 cm ten co jest teraz,
Jakie metody leczenia zastosowano w poprzednich przypadkach u mamy?
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Ogólne informacje o operacji rejonu głowy i szyi znajdziesz tu: http://www.forum-onkologi...ghlight=#238291
Nie wiem jednak jak z karmieniem dojelitowym-to nas póki co ominęło. Mój tata przeszedł operację policzka, rekonstrukcję żuchwy, jeśli będziesz miała pytania napisz na priv- opiszę, co pamiętam. Powodzenia.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum