Witam wszystkich.
Jestem tu nowy, mam 24 lata.
1,5 roku temu zdiagnozowano u mnie nasieniaka. Przeszedłem zabieg usunięcia jądra.
Po konsultacjach i TK wstrzymano się z chemioterapia i radioterapia i zalecono kontrole.
3 miesiące później po badaniu TK, zauważono wznowę choroby z przerzutem do węzłów zaotrzewnych.
Wysłano mnie na oddział gdzie dostawałem 3 kursy BEP po których doszło do całkowitej reemisji zmian w węzłach ale dla utrwalenia dostałem dolewkę EP (już bez Bleo).
Przez cały okres przyjmowania chemii źle znosiłem przyjmowanie bleomycyny.
Po pierwszej dawce podawanej ambulatoryjnie (w przerwie miedzy kursami) dostałem wysokiej gorączki (ponad 39 st) i dreszczy, które jak szybko się pojawiły tak szybko ustały.
Doktor prowadząca uprzedzała mnie ze mogą wystąpić takie objawy wiec bylem na nie przygotowany.
Następne dawki miałem zmniejszone + dodatkowo dostawałem dożylnie jakiś środek który miał zapobiec powtórce z rozrywki.
Po podaniu Bleo odczuwałem silne bole w klatce piersiowej, dowiedziałem sie ze Bleo działa paskudnie na płuca oraz może powodować zmiany na skórze o czym przekonałem się w praktyce.
Na barkach i udach mam zaciemnienia wyglądające jakbym był brudny :D
A na wynikach TK wyszło: „w segmencie IX i X płuca prawego widoczne zagęszczenie niedodmowe (8 mm) ..”.
Kolejne badania PET-CT wykluczyły zmiany nowotworowe. Ślad na płucach zostawiła po sobie bleomycyna.
Czasami odczuwam jeszcze lekki ból w klatce piersiowej.
To by była moja historia w wielkim skrócie
Teraz pytania:
1. Czy ze strony plam które wyszły po podawaniu Bleo, grozi mi coś w przyszłości?
(wiem, że nie wolno mi się opalać i wystawiać tych miejsc na działanie promieni słonecznych)
2. I czy te 8mm „skazy” na płucach może wpłynąć na działanie płuc, i czy w przyszłości może doprowadzić do jakiś zmian bądź niewydolności płuc (odpukać)?