Przyjmij również moje wyrazy współczucia. U Ciebie odbyło się podobnie jak u nas miało być dobrze i niby uż było dobrze, mama miała wyjść z tego ale nagle zmarła na oiomie i nasze życie się rozwaliło jakbyśmy nagle uderzyli rozpędzonym samochodem w drzewo. Twoje opisy dotyczące tego jak funkcjonuje służba zdrowia świadczą o tym że nie ważne czy Łódź, Kraków czy Gdańsk, czy prywatnie czy przez nfz, wygląda to podobnie, zresztą to nieważne już teraz... trzymaj się i jak już będziesz mógł, wspominaj te dobre chwile , tylko one nam zostały. Pozdrawiam Maciek
Śledziłem dokładnie Twój wątek. Ostatniego pobytu mojej mamy w szpitalu nie chce mi się już nawet opisywać (zmarła w szpitalu) ale w skrócie po zabiegu udrożniania jelita gdzie jak to lekarz tłumaczył wessała się jakaś pętla jelita cienkiego (tam gdzie był naciek) krótka operacja wszystko poszło ok( pomijając fakt że można to było zrobić półtorej miesiąca wczesniej ) a nie chodzić od szpitala do szpitala zahaczając przy tym o hospicjum bo lekarze twierdzili że wszystko jest ok. Na dodatek w czasie operacji albo już na oddziale zarazili ją jakąś bakterią ze ropa lała sie z tej rany strumieniem i ok 2 tyg siedziała na odziale z otwartym brzuchem po czym stwierdzili ze muszą zrobić czyszczenie operacyjne tej rany i założyli taki opatrunek co wyssysa powietrze, 4 dni po tym zabiegu zmarła w dniu śmierci rano siedziala i ze mna rozmawiała ok godziny 17 zadzwoniła kiedy przyjadę a o 21 zmarła....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum