magnum, pamiętam siebie po bardzo ciężkich, agresywnych chemiach, po przeszczepie szpiku. W czasie niektórych schudłam i nigdy nie zaliczałam się do grubasów, raczej szczupła niż chuda. Po leczeniu organizm może być mocno zrujnowany. Jak już mogłam jeść, to też jadłam dużo i nie tyłam. Ale już i nie chudłam. Sobie myślę, że organizm musi najpierw w sobie zregenerować do ma do zregenerowania i co da się zregenerować. Na to potrzebuje energii z pożywienia. Siostra je dużo, ale to co dostarcza idzie na odbudowę organizmu. Gdy już organizm jako tako się odkuje, nie będzie potrzebował tyle energii, to jest i szansa, że siostra zacznie tyć. Albo nie będzie potrzebowała tyle energii z pożywienia.
Jak tak miałam. W pewnym momencie jadłam sporo, nie tyłam. Potem stopniowo zaczęłam jeść mniej. Organizm sam nam mówi ile potrzeba. Trzeba go trochę słuchać.
[ Dodano: 2011-11-28, 13:39 ]
magnum, i jak najbardziej pozwolić siostrę na aktywność w miarę możliwości. Też chce się czuć potrzebna, coś zrobić, czy coś zrobić dla innych. Doskonale to rozumiem.
W miarę przybywania sił, starałam się być aktywna, pomocna na moje możliwości. Krzątać się wokół siebie, gotować, krzątać się po domu, itd. To jest ważne, dla psychiki to jest ważne. Nie wykluczać chorego
Pozdrawiam Cię serdecznie i Twoją siostrę.