1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak niskozróżnicowany przerzutowy
Autor Wiadomość
kasiutka72 


Dołączyła: 03 Mar 2011
Posty: 34
Skąd: olsztyn
Pomogła: 3 razy

 #31  Wysłany: 2011-06-10, 18:37  


Kasik,mój tatuś odszedł od nas 12 dni po przyjęciu pierwszego cyklu chemii,którą zdawało się zniósł doskonale,wypisany do domu w stanie dobrym,żadnych skutków ubocznych i nagle 9 dni po następuje załamanie stanu zdrowia.A( jak nam powiedziano) przyczyną zgonu było powikłanie po chemioterapii.Ojcu mojej znajomej podano 1 cykl i odstąpiono od dalszego leczenia chemioterapią gdyż przysiosłaby więcej "szkody niż pożytku".Mialo to miejsce bodajże w październiku zeszlego roku.Pan ten nadal żyje i choć w tej chwili nie jestem na bieżąco do niedawna nie wymagał specjalnej opieki w codziennym zyciu.
 
kasik12 



Dołączyła: 12 Sty 2011
Posty: 24
Skąd: lublin

 #32  Wysłany: 2011-07-26, 17:15  


witam wszystkich.

dawno mnie nie było bo ciągle jestem u mamy a tam nie mam dostępu do was.
ale właśnie nadrobiłam i trochę poczytałam, troszkę przegapiłam.

u mojej mamy jest już niestety dużo gorzej, jest pod opieką hospicjum.
niby dobra jest opieka ale jak mamie zaczęły się duszności jakieś dwa tygodnie temu to lekarz przyjechał, osłuchał i nic.

mama słabnie z dnia na dzień od dwóch dni nic nie chce jeść, i nie wstaje z łóżka nawet do łazienki, strasznie ciężko jej oddychać, jest taka słaba.
ostatnio lekarz powiedział że nie potrzeba mamie tlenu bo płuca są natlenione i te duszności mogą być spowodowane słabym krążeniem.

nie wiem jak mam z nim rozmawiać a ma być jutro, czy mam się z nim kłócić o ten tlen czy może jest coś innego co może pomóc.

nie wiem o co pytać, może ktoś mi pomoże, podpowie coś, czytałam w czyimś wątku o morfinie.
boję się że to już koniec , jak nie będzie jadła to całkiem opadnie z sił.

wczoraj mama próbowała sama wstać do łazienki, nie zawołała nikogo i się przewróciła, ma chyba złamany nos i sine kolano, nie wiem co mamy robić, dzisiaj po namowach zgodziła się na pieluchy.


Ale co będzie jutro, boję się każdego dnia, boję się że mnie tam nie będzie, a jak jestem to nie chcę patrzeć jak umiera ukochana osoba.
tata jóż całkiem się wyłączył i z nami nie rozmawia,wygania nas do domu do dzieci żebyśmy nie patrzyły jak ona się nie męczy, ale ja wiem że on sam nie da rady.

jak długo jeszcze??????????
_________________
Nadzieja to wszystko co nam pozostało.
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #33  Wysłany: 2011-07-26, 18:14  


kasik12 napisał/a:
płuca są natlenione i te duszności mogą być spowodowane słabym krążeniem

niestety tak może być, tzw. niewydolność krążeniowo-oddechowa, moja Mama miała to klika tygodni. Natomiast po takim silnym osłabnięciu, tzn. niemożność przejścia do łazienki - 12 dni, 7 ostatnich była w półśpiączce, wszystko toczyło się bardzo szybko, jak to lekarz powiedział "lawinowo".

Zapytaj się lekarza o sterydy (jeżeli Twoja Mama ma siłę jeść).

Mam nadzieję, że uda Wam się pobyć ze sobą jak najdłużej, bez bólu.
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
kasik12 



Dołączyła: 12 Sty 2011
Posty: 24
Skąd: lublin

 #34  Wysłany: 2011-07-26, 18:49  


dzięki Zebra

myślałam że już nikt mnie nie czyta , tak rzadko tu zaglądam

z tego co piszesz to mamie zostały jakieś dwa tygodnie życia :cry:
myślałam że to będzie więcej, chociaż jak na nią patrzę to nie wiem co lepsze, jestem trochę samolubna chciałabym ją mieć jak najdłużej, ale ona chyba już chce odejść.

piszesz o bólu, on jest ale mama łyka garście tabletek, nie wiem czemu lekarz nie przypisał jej plastrów, mama ma przerzuty na kręgosłup i chyba już na żebra bo bardzo ją bolą, ale mówi że to nic żeby mogła normalnie oddychać.

Pozdrawiam cieplutko.
_________________
Nadzieja to wszystko co nam pozostało.
 
granda 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Cze 2011
Posty: 227
Pomogła: 20 razy

 #35  Wysłany: 2011-07-26, 19:01  


kasik12 napisał/a:
z tego co piszesz to mamie zostały jakieś dwa tygodnie życia

Nie ma reguły, nie możesz tak o tym myśleć! Nasz lekarz jakieś dwa tygodnie temu powiedział, że czas na księdza, a moja Mama wciąż jest z nami :)
Czy Twoja mama dostaje morfinę?
_________________
"Ważne jest nie to, co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym, co ze mną zrobiono"
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #36  Wysłany: 2011-07-26, 19:01  


kasik12, bardzo trudne chwile przed Wami.
Mama od marca nie jest leczona onkologicznie, ze względu na złą tolerancję chemioterapii. DRP nieleczony, bardzo szybko atakuje i daje przerzuty.
U mamy rak się uogólił i stąd te objawy.
Bardzo mi przykro, ale nie zostało Wam dużo czasu.
Nie każdemu pomaga tlenoterapia.
Jeżeli mama nie chce jeść, to Jej nie zmuszajcie.
Trzymajcie się jakoś :-(

[ Dodano: 2011-07-26, 20:02 ]
Pytaj o morfinę, powiedz, że mamusia ma bóle i cierpi !!
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
kasik12 



Dołączyła: 12 Sty 2011
Posty: 24
Skąd: lublin

 #37  Wysłany: 2011-07-27, 10:49  


Granda moja mama jeszcze nie dostaje morfiny, ale dziś ma być lekarz i porozmawiam z nim o tym.

dzięki za wsparcie.
_________________
Nadzieja to wszystko co nam pozostało.
 
kasik12 



Dołączyła: 12 Sty 2011
Posty: 24
Skąd: lublin

 #38  Wysłany: 2011-07-28, 11:05  


minął kolejny dzień i noc.

wczoraj był lekarz zapisał mamie jakieś kroplówki i zastrzyki na podniesienie ciśnienia ale do tej pory nie było pielęgniarki i mama nic nie dostała jest bardzo słaba, przyjmuje tylko płyn, strasznie ciężko oddycha, ogólnie jest gorzej, wczoraj dały o sobie znać przerzuty do kręgosłupa mama aż krzyczała z bólu, ale leki pomogły i teraz już nie cierpi, pielęgniarka ma przywieść morfinę ale teraz boję się mamę ruszać żeby jej coś w tych plecach nie strzeliło.
ona ciągle leży na plecach, jak jej mówiłam żeby się przekręcała na boki to mówi że na boku, to w ogule nie może oddychać.
boję się że zrobią jej się odleżyny, mimo że mama leży na materacu ciśnieniowym.


wczoraj mama spytała mnie czy to już koniec , czy już nie będzie lepiej a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
_________________
Nadzieja to wszystko co nam pozostało.
 
granda 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Cze 2011
Posty: 227
Pomogła: 20 razy

 #39  Wysłany: 2011-07-28, 11:32  


kasik12 napisał/a:
boję się że zrobią jej się odleżyny, mimo że mama leży na materacu ciśnieniowym

nie powinny. Możesz smarować zagrożone miejsca (posladki, piety, plecy) specjalnym kremem (ja używam Menalind)
kasik12 napisał/a:
wczoraj mama spytała mnie czy to już koniec , czy już nie będzie lepiej a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

Moja Mama pyta kiedy umrze - też nie wiem jak reagować :-(

Ściskam Cię ciepło. Wytrwałości :)
_________________
"Ważne jest nie to, co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym, co ze mną zrobiono"
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #40  Wysłany: 2011-07-28, 12:24  


kasik12 napisał/a:
zastrzyki na podniesienie ciśnienia


Jakie ma ciśnienie? Kontrolujesz je sama?

Obracanie chorego, który sam nie ma siły jest trudne. W hospicjum Mamę przekładały 4 pielęgniarki, żeby zrobić to jak naszybciej, najsprytniej i sprawić jak najmniej bólu. Moja Mama ważyła wtedy około 38 kg (może mniej), ale sama bym się nie zdecydowała (też za wielka nie jestem).

Za to Mamie lekarz spuścił powietrze z materaca, ponieważ materac przeciwodleżynowy ją uwierał!

Póki Twoja Mama rozmawia, jest w kontakcie, to jest jeszcze dobrze.
Moja Mama przez tydzień wypowiedziała w sumie z 5 zdań. W hospicjum, pierwszego dnia, gdy jeszcze była w formie, zapytała tylko czy stąd wyjdziemy, umówiłyśmy się, że tak, nawet z lekarzem, a nazajutrz zapadła w śpiączkę :uuu:

Tak sobie myślę, że można odpowiadać na takie pytanie prawdę, tzn. nie wiecie co i jak będzie się działo dalej, ponieważ nikt tego nie wie. Póki co jesteście razem i robicie, oraz zrobicie wszystko, aby było tak jak najdłużej.

[ Dodano: 2011-07-28, 13:26 ]
granda napisał/a:
Moja Mama pyta kiedy umrze - też nie wiem jak reagować


Granda odpowiedz Mamie, że nie wiesz! Zgodnie z prawdą, no chyba że wiesz... :<:
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #41  Wysłany: 2011-07-28, 19:51  


kasik12 napisał/a:
był lekarz zapisał mamie jakieś kroplówki

O nawadnianiu chorego w stanie terminalnym- #25 http://www.forum-onkologi...nianie&start=15

Trzymaj się jakoś.
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
kasik12 



Dołączyła: 12 Sty 2011
Posty: 24
Skąd: lublin

 #42  Wysłany: 2011-08-03, 17:55  


WITAJCIE

mamusia odeszła, zmarła 29. 07 o 5.30 nad ranem.

wszyscy byliśmy przy niej, tylko tata z pracy przyjechał w ostatniej chwili, na 10 minut przed.

mamusia tych kroplówek co lekarz zapisał nie zdążyła wziąć bo pielęgniarka nie przyszła.
było pogotowie, nawet dwa razy, ale podali płyny i środki przeciwbólowe i pojechali bo mamusia nie chciała jechać do szpitala.

Była przytomna do końca, nie cierpiała tylko oddechu brakowało, i serce było słabe.

strasznie mi jej brak :cry:
taka dziura w sercu ,jakby ktoś wyciął nożem i boli tak samo, niemal fizyczny ból.

trzymajcie się ciepło w walce z tą potworną chorobą.
_________________
Nadzieja to wszystko co nam pozostało.
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #43  Wysłany: 2011-08-03, 18:08  


Przyjmij moje kondolencje ::rose::
 
granda 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Cze 2011
Posty: 227
Pomogła: 20 razy

 #44  Wysłany: 2011-08-03, 18:28  


Współczuję...
_________________
"Ważne jest nie to, co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym, co ze mną zrobiono"
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #45  Wysłany: 2011-08-03, 18:43  


::rose:: wyrazy współczucia
_________________
gosia33
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group