Oto te, ktore mnie przekazano, ale ich nie otrzymałam do reki, bo dalej bedą trwac badania histo:
odpowiedz na receptor estrogenowy 75%
progesteronowy 15%
HER2+ (beda robic jeszcze badania czy 1+ czy 3+)
zlecony FISH (co to oznacza?)
Wyniki, ktore dostalam do ręki:
CB -GUZA LEWEJ PIERSI+RECEPTORY (MS)
WYNIK:
CARCINOMA MICROINVASIUM MAMMAE. IHC.
KATEGORIA B5
NADESŁANY MATERIAŁ GŁÓWNIE UTWORZONY Z CDIS nG3 COMEDO.
W NIEKTORYCH Z WALKOW WIDOCZNE DROBNE OGNISKA KOMPONENTU INWAZYJNEGO
Dzis mialam jeszcze USG celowane oraz badanie krwi na kreatynine i mocznik (to że jestem lekko przeziebiona to mam nadzieje, ze nie wplynie na wyniki...)
Pojutrze (czwartek 25.02) mam miec wykonana TK klatki piersiowej i jamy brzusznej
W piatek (26.02) usg serca
Chemioterapie mam miec od 9.03 (nie w CO tylko w centrum medycznym na kontrakccie z CO , troche sie tym martwie, czy trafie w dobre rece - mam najwieksze zaufanie do CO... , ale w CO bylaby chemia dopiero 19.03)
Wiem, że jeszcze TK pewnie wyjasni czy są przerzuty.
Ale...
Znow mam prośbę do Was kochani , a jakby i DSS znow znalazła troszkę czasu to byłoby mi baaardzo miło ...
Oto moje pytanie :
Jak można podsumować takie wyniki?
Wiem, że jest nieciekawie, ale jakie konkrety teraz mnie czekają?
DSS, czy to potwierdza Twoją wcześniejszą analizę mojego przypadku, czy te wyniki coś zmieniają? Może konkretyzują?
AHA...jeszcze dwie sprawy...
Zapomialam powiedziec lekarzowi, ze dokuczliwie lamie mnie w kosciach... Czy to ważne? Czy powinnam się jeszcze skonsultowac z lekarzami w tej sprawie?
Druga rzecz, ze na skierowaniu na USG serca napisane jest "przed planowanym leczeniem CHTH"
Co to jest CHTH?
Czekam z niecierpliwością na Wasze odpowiedzi i wskazówki!
Pozdrawiam serdecznie
[ Dodano: 2010-02-23, 18:06 ]
napisałam :
"Oto te, ktore mnie przekazano, ale ich nie otrzymałam do reki, bo dalej bedą trwac badania histo:
ale to pomyłka, bo nie wiem jaki rodzaj badan (materiału z biopsji) jeszcze trwa.
Z przeprowadzonych niedawno badań wynika, że wśród kobiet z nadmierną ekspresją HER2, którym przed zabiegiem chirurgicznym poza chemioterapią podawano też herceptynę, zdarzały się przypadki zniknięcia guza. Dzięki temu operacja nie była potrzebna. – Niestety, w Polsce herceptyna nie jest jeszcze zarejestrowana w leczeniu przedoperacyjnym – tłumaczy dr Bauer-Kosińska. – Lek ten jest wykorzystywany tylko po zabiegu chirurgicznym. Jednak wyniki stosowania herceptyny przed operacją są tak dobre, że pewnie wkrótce się to zmieni – dodaje.
Czy już herceptyne w Polsce można stosowac przed operacją?
Czy taka terapia mogłaby poprawić moja sytuację?
Bardzo dziękuję absenteeism
Poczytałam sobie o herceptynie , ciekawy artykuł i bardzo dużo w nim informacji.
Na temat FISH ... niestety nic nie załapałam
Czyli nie wiadomo jeszcze jaki schemat CHTH dostane...?
Na herceptynę nie mam chyba co liczyć, bo juz wyczytałam jakie są koszty takiego leczenia i że nawet CO ma klopoty z finansowaniem.
Ale tez nie wiem nawet czy w ogole przed operacją ktokolwiek w Polsce dostaje herceptynę...?
Cóż... niech się dzieje wola nieba...
Powiem szczerze, że ja o FISH zrozumiałam jedynie tyle - jeśli ekspresja HER2 jest /++/ to potrzebne jest właśnie FISH jako dodatkowe badanie, które zdecyduje, czy faktycznie jest ta nadekspresja HER2 (i wtedy nastąpi wdrożenie herceptyny), czy też jej nie ma i schemat leczenia nie będzie obejmował herceptyny. Wynik HER2 /++/ jest niejednoznaczny i dlatego konieczna jest dalsza diagnoza. Tyle ja załapałam, ale jak mówię, to nie moja dziedzina ;)
Ostatnio jak moja babcia była na chemii, to w pokoju z nią była dośc młoda pani właśnie z rakiem piersi i nadekspresją HER2. Oczywiście nie znam jej historii choroby, zaawansowania nowotworu etc., ale miała amputowaną pierś i wycięte węzły chłonne. Jeszcze przed operacją miała chemię (pewnie w celu zmniejszenia guza), potem właśnie operacja, dalej naświetlania no i teraz właśnie przyjeżdża co 3 tygodnie na herceptynę. Cała jej choroba zdiagnozowana została ok. sierpnia - września 2009 i herceptyny nie miała podanej przed operacją, więc może to świadczyć o tym, że jednak lekarze nie stosują tej metody. Ale może to też zależy od lekarza, od ośrodka, stanu pacjenta czy poziomu nadekspresji HER2.
Dla pocieszenia dodam, że pani czuje się b. dobrze i wszystko jest ok :)
Najlepiej jak masz takie pytania i wątpliwości, to pytaj lekarza :) i żądaj konkretnych odpowiedzi!
to co piszesz to dla mnie bardzo wazne informacje i naprawde pocieszajace
jutro spotkam sie z pewnym lekarzem, ktory jest znajomym siostry i ma mi odpowiedziec na wszystkie pytania (o ile spamietam ) , potem spotkam sie z onkolozkĹĄ, ktora ma mi dawac chemie od 9.03 wiec tez ja troche podpytam o wszystko
kto pyta nie bladzi, a ja jak bladze to dostaje obledu
musze wszystko wiedziec
dzięki! pozdrowiam cieplutko
[ Dodano: 2010-02-23, 23:29 ]
Aha! tylko że ja dalej czekam na Wasze zdania, opinie, sugestie (odpowiedzi na pytania powyzej)
Porozmawiam sobie z lekarzami - ale licze na Was
Lekarze czasem mowia tak, ze nie wszystko na biezaco mozna zrozumiec, albo mowia wymijajaco. W jednym i drugim przypadku głupio mi prosic o powtorzenie , tym bardziej, ze zawsze mialam sie za inteligentna
Tu na forum nawet jak czegos od razu nie zrozumiem to po drugim czytaniu przyswajam
A niestety zauwazyłam, ze pojemnosc mozgu jakby sie u mnie nieco zmniejszyla od czasu pierwszej diagnozy USG ... (widac co robi stres )
[ Dodano: 2010-02-24, 10:55 ]
I moje przeczucie potwierdziło się.
Dzisiejsza konsultacja ze "znajomym" lekarzem to porażka . Nie dość, że w ogole nie chcial odpowiadac na jakiekolwiek pytania to zachowywał się obcesowo zanim otworzylam buzie. Poczułam się potraktowana jak śmieć
Jedyny zysk to ze dostałam skierowanie na scientygrafie kości.
Przyznam, w ogole ze rzadko chodzilam do tej pory do lekarzy, ale nigdy nie spotkałam się z takim potraktowaniem.. (aaa tylko raz - okulistka, ktora po krotkiej probie, odmowila mi dobrania okularow, "bo czekaja inni pacjenci").
I teraz bez okularow trudno patrzy mi sie w monitor, czyta i pisze, a na ulicy nie poznaje znajomych...
Ech... są lekarze i lekarzyska...
W kontakcie z Wami moja nadzieja...
podtrzymuję to co napisałam wcześniej -
najpierw chemioterapia: pewnie schemat AT lub AC, w każdym razie oparty na doksorubicynie. Jeśli TK klatki piersiowej nie ujawni dodatkowych 'niespodzianek' - to następnie radykalne naświetlanie. Na pewno leczenie zostanie uzupełnione o HT (hormonoterapię) ze względu na dodatnią ekspresję receptorów -przede wszystkim estrogenowych, to bardzo dobrze
W zależności od wyniku badania met.FISH dodatkowe leczenie (opisane już przez absenteeism)
Nie sądzę by odbyło się leczenie chirurgiczne - w każdym razie nie w ramach leczenia radykalnego (przy meta do węzłów nadobojczykowych i raku niskozróżnicowanym lepsze efekty leczenia osiągnie się radykalnym naświetlaniem).
Scyntygrafia kości - ok, jak najbardziej. W tym wypadku b.dobrze, że ją zlecono.
Chemioterapia w ośrodku powiązanym kontraktem z CO - b.dobre rozwiązanie. Będziesz na pewno w odpowiednich 'rękach'
Jak masz jeszcze pytania to wypunktuj je tu ładnie zamiast się z nimi sama męczyć
pozdrawiam ciepło.
Z tego co piszesz, zrozumiałam, że w moim przypadku w ogóle operacja jest raczej nieprzewidywana... Czy to oznacza, ze przede mną pozostaje juz tylko leczenie paliatywne?
"TK klatki piersiowej nie ujawni dodatkowych 'niespodzianek' - to następnie radykalne naświetlanie. "
Czy wobec tego naswietlanie radykalne oznacza probe wylecznia, a nie tylko leczenia paliatywnego? Ma zastapic operację radykalną? Jakoś mało wierze w wyleczenie raka bez usuwania go..
Czytałam o przypadkach raka piersi z przerzutem do wezła nadobojczykowego, w ktorych po leczeniu chemia (6 cykli) , wykonana była operacja, a nastepnie dalsze leczenie. Jak wnioskowalam z tamtych opisow, leczenie traktowane było jako radykalne, a nie paliatywne. Czy zle zrozumialam?
Co przesadza o tym, że moj przypadek nie pozwala na tego rodzaju rozwiazanie?
To narazie pierwsze pytania, które chciałabym zadac.
Reszte wypisze pozniej, w punktach
Dziękuję DSS . Bardzo serdecznie i ciepło pozdrawiam
Rak piersi to rak 'trudny' ze względu na to, że leczenie najczęściej powinno być mocno zindywidualizowane.
Pod tym kątem dedykuję Ci tego oto "youtube'a":
Stopień IIIc to również, po zmianie klasyfikacji TNM o której już Ci pisałam, kolejna trudność - i nie zostały tu dotąd określone nowe wytyczne co do standardu leczenia (stąd w sumie dany ośrodek leczący posiada dużą dowolność w zakresie postępowania). Próbuje się więc leczyć IIIc radykalnie głównie na postawie wytycznych dla pierwotnie nieoperacyjnych raków piersi (część IIIa st. zaawansowania i wszystkie IIIb).
Operacji nie przeceniaj - jej ograniczenia wynikają z granicy linii cięcia; w nowotworach o zaawansowaniu lokoregionalnym, radykalnym napromienianiem bardzo często osiąga się wyniki leczenia takie same lub lepsze.
Mastektomią nie 'załatwisz' sprawy wydostania się nowotworu poza gruczoł piersiowy i zajęcia odległych w zasadzie węzłów chłonnych i (najprawdopodobniej) naczyń limfatycznych.
Nic mi na tę chwilę nie wiadomo byś miała być leczona jedynie paliatywnie.
Jednak pod tym kątem była faktycznie moja uwaga dot. wyników badań typu TK klatki piersiowej i scyntygrafia.
Do leczenia paliatywnego kwalifikują bowiem przerzuty odległe.
pozdrawiam cieplutko.
Bardzo dziękuję DSS . Czytasz w moich myślach.
Właśnie chodziło mi po głowie pytanie, dlaczego wszedzie są opisane zasady leczenia raka stopnia IIIa, IIIb i IV, a pomija się sposoby leczenia stopnia IIIc (pomimo umieszczenia jednoczesnie w klasyfikacji). Nie umialam tyko sprecyzowac swojego pytania.
Wielkie dzięki!!!!
A teraz nowości.
Dobre to, że mam HER2- (chyba sie nie myle, że to dobra wiadomosc...)
ER - PS 5, IS-2, 80%
PGR - PS 3, IS-1, 15%
Natomiast wyniki TK troche mnie martwią, pomimo iz w końcowym wniosku napisane jest:
Badanie nie uwidacznia ewidentnych zmian o cechach przerzutów.
A teraz szczegóły: - dyskretne pozapalne zmiany bliznowate w szczytach obu płuc
- pojedyncze niespecyficznepodopłucnowe guzki 2mm w segm.4 prawego płuca oraz zwapniały guzek w segm9 płuca lewego.
- niespecyficzne odcinkowe, płaskie zgrubienia opłucnej przy tylnej ścianie klatki piersiowej w obu jamach opłucnej
- nie ma płynu w jamach opłucnej
- węzły chłonne:
przytchawiczy dolny prawy 10x8 mm
przed rozwidleniem tchawicy 11x7mm
lewej wnęki 12mm, 13mm
reszta, czyli: wątroba, pecherzyk zółciowy, nerki, nadnercza, trzustka, sledziona, węzły otrzewnej, badany uklad kostny - bez zmian
Martwią mnie te guzki podopłucnowe i węzły....
A więc kolejne pytania...
1. Czy to jednak nie przerzuty?
2. Dlaczego badanie nie uwidocznilo węzłów nadobojczykowych?
3. Czy wyniki HER2 , ER i PGR to dobra wróżba?
4. Czy wobec całości moich wyników, wiadomo jaka chemia może mi być zaproponowana? jaka byłaby najlepsza? (pomijajac realizm, czyli ograniczenia stosowane przez NFZ)
5. Czy powinnam dostać skierowania na jeszcze jakies badania? Jutro (2.03) ok. 16.00 może uda mi się skontaktować z lekarzem i może mogłabym jeszcze coś "wydębic"
Pozdrawiam serdecznie i czekam niecierpliwie na odpowiedz...
Witaj,
z tego co poczytałam w Twoim wątku, wyniki nie są aż takie tragiczne. Proponuję Ci zajrzeć na stronę amazonki.net i tam na forum. Dziewczyny z rakiem piersi naprawdę mogą Ci pomóc, wydaje mi się, że mają o wiele większą wiedzę dot. raka piersi niż na forum ogólnoonkologicznym - oczywiście niczego nie ujmując tegoz forum.
ja równiez mam przyjemność buszować po amazonki.net i muszę Ci powiedzieć, że bardzo mi pomogły inne amazonki. Ja już po operacji, przede mną pierwsza chemia. Mam 25 lat. Pozdrawiam, trzymaj się ciepło:)
Chirurgia raka sutka - postępy 2006
prof. dr hab. med. Leszek Kołodziejski
z Kliniki Chirurgii Onkologicznej Centrum Onkologii Instytutu im. M. Skłodowskiej-Curie w Krakowie
Data utworzenia: 10.05.2007
Opublikowano w Medycyna Praktyczna Chirurgia 2007/01
Po latach wraca problem, czy przerzuty w węzłach nadobojczykowych należy uważać jeszcze za regionalne, czy już za odległe. Badacze z Tajwanu wśród 3170 chorych leczonych z powodu RS w latach 1990-1999 znaleźli 63 chore (2%) z izolowanymi przerzutami w węzłach nadobojczykowych.[22] Chore te zmarły w czasie obserwacji.
[...]
Chirurgiczne usunięcie zmienionych węzłów nadobojczykowych istotnie poprawiało rokowanie w porównaniu z leczeniem wyłącznie zachowawczym. Autorzy stwierdzili, że przebieg choroby u chorych z zajętymi węzłami nadobojczykowymi przypomina bardziej raka u chorych z masywnym zaawansowaniem regionalnym niż z przerzutami odległymi.
Czy te wyniki badań mogą sugerowac nowe podejscie do mojego problemu? np. leczenie chirurgiczne z wycieciem wezłow nadobojczykowych włacznie?
z tego co poczytałam w Twoim wątku, wyniki nie są aż takie tragiczne.
luba, co według Ciebie stanowi kryteria wyników tragicznych lub nie tragicznych? Twoja wypowiedź jest nieprecyzyjna.
kolor napisał/a:
Czy to jednak nie przerzuty?
kolor, zmiany są zbyt małe by to stwierdzić. Małe podopłucnowe guzki mogą być (i często bywają) zmianami łagodnymi. Odcinkowe zgrubienia opłucnej też na obecną chwilę nie stanowią dowodu na cokolwiek. 'Niespecyficzne' oznacza, że nie mają wyraźnych cech procesu nowotworowego. Oczywiście sprawa nie jest do końca jasna, jednak na tę chwilę trzeba tak to zostawić i przyjąć, że przerzutów nie ma.
Ja bym powtórzyła TK klatki piersiowej w trakcie (np. po III / IV cyklu) lub po chemioterapii.
kolor napisał/a:
2. Dlaczego badanie nie uwidocznilo węzłów nadobojczykowych?
Albo badanie nie objęło okolic dołów nadobojczykowych, albo sprawdza się ponura dość statystyka dot. TK: że TK uwidacznia jedynie 50-60% nowotworowych zmian węzłowych (dla porównania: PET ok. 90%). Standardem w badaniu okolicy nadobojczykowej jest badanie palpacyjne, USG i biopsja. U Ciebie więc standard postępowania został zachowany.
Cytat:
3. Czy wyniki HER2 , ER i PGR to dobra wróżba?
Przecież wiesz, że tak
kolor napisał/a:
4. Czy wobec całości moich wyników, wiadomo jaka chemia może mi być zaproponowana? jaka byłaby najlepsza? (pomijajac realizm, czyli ograniczenia stosowane przez NFZ)
AT lub AC - to taki aktualny standard (najwyższy odsetek odpowiedzi) i NFZ go refinansuje
kolor napisał/a:
5. Czy powinnam dostać skierowania na jeszcze jakies badania?
Myślę, że wystarczy scyntygrafia (USG jamy brzusznej było?)
kolor napisał/a:
Chirurgiczne usunięcie zmienionych węzłów nadobojczykowych istotnie poprawiało rokowanie w porównaniu z leczeniem wyłącznie zachowawczym
Pewnie, że można je usunąć. Można jednak też zobaczyć jak zareagują na leczenie chemioterapią - może się zdarzyć, że nastąpi całkowita remisja; wtedy alternatywnie można by okolice dołów nadobojczykowych naświetlić. Jeśli remisja byłaby częściowa (lub brak remisji) to zabieg usunięcia zajętych węzłów nadobojczykowych (przy braku innych przerzutów odległych) na pewno miałby sens.
Jednak dotąd mowa była o radykalnej mastektomii - ten zabieg nie poprawia rokowania w st. zaawansowania IIIc (w stos. do radykalnego naświetlania).
kolor napisał/a:
Autorzy stwierdzili, że przebieg choroby u chorych z zajętymi węzłami nadobojczykowymi przypomina bardziej raka u chorych z masywnym zaawansowaniem regionalnym niż z przerzutami odległymi.
I dokładnie z takiego właśnie powodu zmieniono klasyfikację TNM
1. Czy w tym wypadku byłby sens wykonania PET w podanym przez Ciebie terminie zamiast powtorzenia TK ? Tak pomyślałam, że może wówczas nie byłoby tyle niejasnosci... (a te dosc duże wezly? nie niepokoją?)
2. USG jamy brzusznej nie było zlecone. Czy powinnam o to poprosić? Jutro będę na konsultacji z chemioterapeutką i pewnie poda mi już termin pierwszej chemii... Scyntygrafię mam już umówioną na 23.03.
3. Czy wobec tego w razie decyzji o usunięciu węzłow nadobojczykowych chirurgicznie mogłaby zapaść decyzja o nieoperowaniu piersi? To pytanie z czystej ciekawości, bo przede mną jeszcze długa droga chemioterapii...
Miałam wczoraj zrobione badanie krwi (lekarz powiedział ze nie trzeba na czczo , wiec byłam po jakiejś kawce i małej kanapce).
Wyniki ogólnie sa w normie (kilka blisko granic), ale niestety 5 sztuk jest poza normą (norma laboratorium CO podana jest w nawiasie i widziałam, że rózni się od standardowych...)
\NE# (3-5,8) - 6,76 1E9/l HIGH
\NE (54-62) - 73,4 % HIGH
\LY (20-45) - 17,6 % LOW
\MCH (27-32) - 26,6 pg LOW
\PLT (150-380) - 413 1E9/l HIGH
i jeszcze coś co stoi na granicy:
\RDW (11,9-14,6) - 14,6 %
I stąd kolejne pytania:
4. O czym świadczą te nieprawidłowości?
5. Czy te przekroczenia normy nie stana na przeszkodzie podania chemii? jeśli tak, co to mnie czeka? 6. Aha! i jeszcze jedno... zauważyłam że u innych forumowiczów robione bywają markery. Czy w moim przypadku nie jest to potrzebne?
Gryzą mnie te wyniki badania krwi... oby nie pokrzyżowały planów chemioterapii...
Znów niecierpliwie czekam na odpowiedz ...
Ciepło pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum