Tak , dopóki byłam zdrowa i kiedy nie musiałam podejmować decyzji wydawało mi się to takie proste -pisałam na ten temat już na Forum, tutaj cytuje fragment swojej wcześniejszej wypowiedzi:
Cytat:
Kiedy słuchałam, czytałam o problemach kobiet z rakiem piersi po mastektomii nieraz przeszło mi przez myśl „Nie przesadzajcie, co tam piersi. Gdybym zachorowała, nie zawahałabym się przed amputacją i to na wszelki wypadek obu”.
Kiedy szłam na operację, do zgody którą musiałam wyrazić na piśmie, wprowadziłam zastrzeżenia dotyczące zakresu operacji, m/innymi wykluczające mastektomię.
Myślę , że podjęcie decyzji jest b. trudne, bo amputacja + rekonstrukcja wcale nie musi oznaczać końca problemów. Bo ,czy na pewno zaakceptujemy wygląd swoich nowych piersi, czy przestaniemy się bać rozwoju choroby nowotworowej, czy operacja/operacje przebiegną bez powikłań, czy rekonstrukcja piersi nie ograniczy możliwości wykonywania kontrolnych badań diagnostycznych, itp. ?
Chcę przez to powiedzieć, że jest to na tyle trudna decyzja, że należy ją podejmować bez pośpiechu, moim zdaniem samodzielnie, po rozważeniu wszystkich za i przeciw, które zostaną przybliżone w sposób kompletny/wyczerpujący i zrozumiały przez lekarzy/psychologów.
Jaka byłaby moja decyzja w takiej sytuacji ? – NIE WIEM.
_________________ Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.
Jestem zrozpaczona, a zasadzie jestem na tyle świadoma,że wiem,że to znów przyjdzie...Tylko pytanie - kiedy? Może za 10lat? Więc mogłabym ta 10 lat mieć jeszcze piersi (ale w głowie strach) Albo za 2 miesiące i ratunku nie będzie? Do tego stres przed utratą pracy? Przecież taka operacja- to dłuuuuuuuuuuga nieobecność w pracy i rehabilitacja. A za coś w końcu trzeba żyć!. Myślę,że po prostu poproszę o mastektomię tej jednej piersi w której miałam operację, bez rekonstrukcji. Ale naprawdę nie wiem. W sierpniu będę miała dwie poważne rozmowy z profesorami i dokonam jakiegoś wyboru. Ale napewno nie zostawię sprawy tak jak jest
Może lepiej zafundować sobie co dwa lata prywatnie drogi PET, niż okaleczać się ze strachu?
Stanowczo odradzam panikę.
Medyczna diagnostyka robi wielkie postępy. Być może za 10 lat wczesna diagnostyka w grupach wysokiego zagrożenia będzie codziennością. Co teraz usuniesz, tego już nigdy nie będzie.
Pewnie wyobrażasz sobie, że to jest taki handel - amputacja w zamian za bezpieczeństwo.
Tymczasem taka transakcja nie istnieje: pewności nie odzyskasz już nigdy, bo nie usuniesz wszystkich narządów zagrożonych przerzutami. Lepiej naucz się z tym żyć.
dziękuję, "moja głowa pełna myśli jest -jak nabrzmiały z ptaków krzew" Myslowitz, i tak nie ucieknę przeznaczeniu...., a może? I tak w kółko. Lecę na Kretę! Dziękuję za wszystkie rady. iwona
Może lepiej zafundować sobie co dwa lata prywatnie drogi PET, niż okaleczać się ze strachu?
Stanowczo odradzam panikę.
Medyczna diagnostyka robi wielkie postępy. Być może za 10 lat wczesna diagnostyka w grupach wysokiego zagrożenia będzie codziennością. Co teraz usuniesz, tego już nigdy nie będzie.
Pewnie wyobrażasz sobie, że to jest taki handel - amputacja w zamian za bezpieczeństwo.
Tymczasem taka transakcja nie istnieje: pewności nie odzyskasz już nigdy, bo nie usuniesz wszystkich narządów zagrożonych przerzutami. Lepiej naucz się z tym żyć.
I bądź czujna.
Billyb, niemal zawsze myślimy zgodnie, ale tym razem nie
Ponieważ:
mówimy raku piersi powstałym na tle mutacji BRCA1
mówimy o agresywnie przebiegającym raku 'potrójnie ujemnym' o najniższym stopniu zróżnicowania
mówimy o sytuacji, w której wykonano leczenie oszczędzające pomimo, iż istniało przeciwwskazanie (torbiel rakowa miała w maks. wymiarze 5 cm)
ponadto w trakcie zabiegu doszło do pęknięcia torbieli i wylania się z niej zawartości - czyli zostało skażone pole operacyjne
badania dowodzą, że ryzyko zachorowania na raka drugiej piersi u kobiet z mutacją BRCA1 wynosi aż do 85% (mówimy o grupie kobiet, które leczono na raka pierwszej piersi w wieku stosunkowo młodym oraz których bliska krewna zmarła na raka piersi/jajnika)
badania dowodzą, że profilaktyczna mastektomia u kobiet z mutacją BRCA1 ogranicza ryzyko zachorowania na raka piersi aż o 90%.
Co do PET/CT - biorąc pod uwagę w/w czynniki wykonanie PET co 2 lata na pewno nie zmniejszyłoby ryzyka rozsiewu choroby .
Mogłoby ewentualnie posłużyć temu, by zdiagnozować rozsiew, jednak (jak w sytuacji z poniżej cytowanego opisu przypadku) byłoby to podstawą do wdrożenia leczenia jedynie paliatywnego.
Nie mówmy też o 'usuwaniu wszystkich narządów, w których mogą pojawić się przerzuty' - profilaktyczna mastektomia nie ma zapobiegać przerzutom, a uniemożliwić ich powstanie poprzez usunięcie tkanki, w której z dużym prawdopodobieństwem powstanie guz pierwotny.
Ma więc uniemożliwić w ogóle zakiełkowanie choroby.
Uściślijmy też, że termin "profilaktyczna mastektomia" w zasadzie powinien odnosić się jedynie do drugiej piersi - jeśli chodzi o pierwszą, to byłoby to uzupełnienie leczenia, do którego po prostu były wskazania (i to kilka różnych).
Poniżej nieco lektury,
pozdrowienia , DSS.
Cytat:
Badanie PET/CT w kompleksowej ocenie pacjentki po leczeniu raka piersi - opis przypadku
(...)
Wykorzystanie badania PET/CT poprawia skuteczność rozpoznawania wznowy, przerzutów do kości i odległych narządów wewnętrznych. U części chorych obraz patologiczny PET/CT wyprzedza obecność zmian, które w konwencjonalnych badaniach diagnostycznych opisywane są znacznie później. W pracy przedstawiono przypadek 50-letniej kobiety z rozpoznanym rakiem piersi, po leczeniu operacyjnym oraz uzupełniającej chemio- i radioterapii. Z powodu podejrzenia wznowy miejscowej w bliźnie pooperacyjnej (w 18 mies. po zakończonej radioterapii) i braku komórek nowotworowych w badaniu cytologicznym wykonano PET/CT. Badanie wykazało wznowę w bliźnie pooperacyjnej oraz cechy rozsiewu do kości i wątroby, pomimo ujemnych oznaczeń markera nowotworowego. Wykonane dodatkowo badania TK i scyntygrafii potwierdziły jedynie obecność zmian przerzutowych w kręgu S1 oraz w VI żebrze po stronie lewej. Dzięki badaniu PET/CT zastosowano niezwłocznie paliatywną radioterapię i leczenie chemiczne.(...)
Profilaktyczna mastektomia, adnexektomia i chemoprewencja u nosicielek mutacji genu z grupy BRCA
Nosicielki mutacji genu BRCA1 lub BRCA2 mają istotnie zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi i raka jajnika. W przypadku nowotworów sutka, może ono osiągać aż 87%, natomiast nowotworów jajnika - 40%. Ponadto, w grupie tych pacjentek istnieje większe ryzyko rozwoju nowotworu w obustronnie, co obserwuje się w 35% przypadków.
Nowotwory rozwijające się u nosicielek zmutowanych genów z grupy BRCA cechują się agresywnym przebiegiem i wysokim stopniem złośliwości w skali G, przez co często wykrywane są w późnym stadium zaawansowania, kiedy możliwości wyleczenia są minimalne. Do metod prewencji rozwoju raka piersi i jajnika u nosicielek mutacji genów BRCA1 lub BRCA2 należą: mastektomia, adnexektomia oraz chemoprewencja.
Nosicielki mutacji genu BRCA1 lub BRCA2 mają istotnie zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi i raka jajnika. W przypadku nowotworów sutka, może ono osiągać aż 87%, natomiast nowotworów jajnika - 40% [1]. Ponadto, w grupie tych pacjentek istnieje większe ryzyko rozwoju nowotworu w obustronnie, co obserwuje się w 35% przypadków [2].
Średni wiek, w którym diagnozuje się raka piersi u kobiet z mutacją genu BRCA1 wynosi 40 lat, natomiast z mutacją genu BRCA2 - 45 lat [3].
Nowotwory rozwijające się u nosicielek zmutowanych genów z grupy BRCA cechują się agresywnym przebiegiem i wysokim stopniem złośliwości w skali G, przez co często wykrywane są w późnym stadium zaawansowania, kiedy możliwości wyleczenia są minimalne.
Jeżeli mutacja predysponująca do rozwoju raka jajnika oraz raka piersi zostanie wykryta, w przypadku tych pacjentek konieczne jest zastosowanie odpowiedniego postępowania. Badania kontrolne służą wczesnemu wykryciu nowotworu, ale nie zapobiegają jego rozwojowi. Istotne znaczenie mają działania profilaktyczne, które ze względu na swą inwazyjność nadal wzbudzają kontrowersje.
Do metod prewencji rozwoju raka piersi i jajnika u nosicielek mutacji genów BRCA1 lub BRCA2 należą: mastektomia, adnexektomia oraz chemoprewencja [4].
(...)
Mastektomia
Celem profilaktycznej obustronnej mastektomii jest ograniczenie prawdopodobieństwa rozwoju nowotworu piersi poprzez usunięcie tkanki gruczołowej sutka.
Dane w piśmiennictwie dotyczące redukcji ryzyka raka piersi poprzez wykonanie mastektomii są ograniczone [5].
W badaniu Hartmanna (1993), dokonano oceny skuteczności obustronnej mastektomii w retrospektywnej analizie u 639 kobiet o średnim i wysokim stopniu ryzyka rozwoju raka piersi, u których wykonano obustronną, profilaktyczną mastektomię w Klinice Mayo (USA) w latach 1960-1993. Dane sugerują, że profilaktyczne usunięcie tkanki gruczołowej sutka jest związane z 90% redukcją ryzyka rozwoju raka i śmiertelności z tego powodu [6].
Geny BRCA1 i BRCA2 odkryto później niż rozpoczęło się badanie i okazało się, że zaledwie 18 kobiet z badanej grupy są nosicielkami mutacji tych genów [7]. Redukcję ryzyka rozwoju raka piersi u tych pacjentek oceniono na 89% do 100%.
W badaniu Meijersa z 2001 roku [8], w okresie 2,9 lat obserwacji, nie stwierdzono przypadków występowania raka piersi u 76 nosicielek mutacji genu BRCA1 i BRCA2, u których wykonano profilaktyczną mastektomię, w porównaniu do ośmiu przypadków raka piersi zdiagnozowanych u 63 nosicielek, u których zabiegu nie wykonano.
Ze względu na relatywnie krótki czas obserwacji kobiet po zabiegu mastektomii w dotychczasowych badanich, w 2004 roku opublikowano badanie, w którym wzięły udział 483 kobiety z mutacją genu BRCA1 i BRCA2. W trakcie okresu obserwacji, który wynosił średnio 6,4 lat, rak piersi został zdiagnozowany u 2 spośród 105 kobiet (1,9%), u których wykonano profilaktyczną mastektomię oraz u 148 (48,7%) kobiet spośród 378 z grupy kontrolnej. Analiza danych wykazała 90% redukcję ryzyka rozwoju raka piersi u kobiet z mutacją genu BRCA1 i BRCA2.
Pomimo zachęcających doniesień, profilaktyczna mastektomia nie jest zabiegiem wykonywanym rutynowo, przede wszystkim ze względu na inwazyjność, a także wpływ psychologiczny. Obecnie najczęściej wykonuje się podskórne mastektomie z natychmiastową, następczą rekonstrukcją gruczołu.
Operacje radykalne w chirurgii raka piersi
(...)
Wskazaniami histologicznymi dla podskórnej mastektomii są: rak in situ przewodowy wieloośrodkowy i wieloogniskowy Tis (DCIS) (m), rozległe łagodne zmiany w piersi oraz stwierdzenie mutacji w genach BRCA-1 i BRCA-2 (ang. breast cancer susceptibility gene). W tym ostatnim przypadku mówimy o tzw. profilaktycznej mastektomii [8].
(...)
Opublikowane: 2008-06-01 w chirurg.pl
Zasady leczenia pacjentów z rakiem piersi i jajnika z mutacją genów BRCA
Rak piersi
Przeprowadzono kilkanaście badań porównujących charakterystykę kliniczną i biologiczną nowotworów piersi rozwijających się u nosicieli mutacji genu BRCA1 oraz u osób posiadających prawidłową kopię tego genu. W przypadku nowotworów związanych z BRCA1 stwierdzono wyższy stopień złośliwości w skali Blooma - Richardsona, wysoki indeks mitotyczny, brak obecności receptorów estrogenowych i progesteronowych a także nadekspresję p53. Dodatkowo odnotowano częstsze występowanie raków rdzeniastych oraz atypowych rdzeniastych a także guzów z niską ekspresją c-erbB-2 [2]. Powyższe cechy zaliczane są do czynników niekorzystnych rokowniczo.
W przypadku nowotworów występujących u nosicielek mutacji BRCA2, stwierdzono nieznacznie częstsze występowanie raków zrazikowych i cewkowato-zrazikowych [3], co nie do końca potwierdziło się w badaniach klinicznych [4].
Ze względu na to, że w przypadku nowotworów związanych w mutacją genów BRCA1 i BRCA2 obserwuje się więcej czynników negatywnych prognostycznie, teoretycznie przebieg kliniczny tych nowotworów powinien być gorszy niż w przypadku sporadycznych raków sutka. Wyniki kilkunastu przeprowadzonych badań klinicznych sugerują, że prawdopodobieństwo zgonu z powodu nowotworu sutka u kobiet z mutacją genu BRCA1 jest wyższe niż w przypadku sporadycznego występowania raka [5]. Z kolei w innych pracach stwierdzono, że odsetki przeżyć całkowitych w przypadku tych nowotworów są równe [6] bądź wyższe niż w rakach sporadycznych [7].
Istnieją dane, które wskazują, że u kobiet z mutacją genu BRCA1 powinno zastosować się odrębny schemat postępowania leczenia raka piersi [1]. Według niektórych źródeł, u nosicielek nie powinno wykonywać się zabiegu oszczędzającego pierś (BCT) z następową radioterapią, a radykalną mastektomię, ze względu na wyższe ryzyko wznowy miejscowej. Autorzy polskiego badania z 2003 roku (Behrendt) nie zaobserwowali jednak różnic w zakresie wznowy miejscowej w obu przypadkach postępowania chirurgicznego, choć uważają, że wyniki te ze względu na niewielką liczebność chorych, u których wykonano BCT należy interpretować z dużą ostrożnością [8].
Radykalna mastektomia jest postępowaniem z wyboru w przypadku raka piersi w stopniu zaawansowania klinicznego do IIIA włącznie. Obecnie stosuje się tzw. mastektomię zmodyfikowaną, sposobem Pateya (usunięcie gruczołu piersiowego wraz z mięśniem piersiowym mniejszym oraz węzłami chłonnymi pachy) lub Maddena, w przypadku, którego nie usuwa się żadnego z mięśni piersiowych [9].
U chorych z rakiem piersi z mutacją w obrębie genu BRCA1 zaleca się stosowanie tamoksifenu w prewencji wystąpienia raka drugiej piersi pomimo, iż większość nowotworów wykazuje niską ekspresję receptorów hormonalnych. Takie postępowanie może zmniejszyć ryzyko rozwoju raka drugiego sutka aż o 50% [10]. W piśmiennictwie pojawiły się doniesienia, że dziedziczne raki piersi wykazują większą wrażliwość na zastosowanie leczenia opartego na antracyklinach i cisplatynie, a mniejszą na schematy z taxolem, aczkolwiek brak badań porównujących skuteczność różnych schematów chemioterapii [8].
Badania sugerują zwiększoną wrażliwość nowotworów z mutacją genu BRCA1 i BRCA2 na promieniowanie jonizujące.
W przypadku pacjentek z mutacją genu BRCA1 i BRCA2 istnieje duże ryzyko rozwinięcia się raka drugiej piersi oraz jajnika, co sugeruje konieczność ścisłej kontroli tych chorych po leczeniu. Należy rozważyć wykonanie profilaktycznej mastektomii drugiej piersi, owariektomii lub zastosowanie chemoprewencji [11]..
(...)
Opublikowane: 2005-12-24 w chirurg.pl
Wszystko to wiem. Za Info, które dostałam na forum dziękuję...Dum Spiro, a jeśli po operacji rekonstrukcji okaże się, że już są przerzuty- po tym leczeniu oszczędzającym? To po co ta rekonstrukcja?Zresztą o swoich wątpliwościach napisałam wcześniej, o cierpieniu niepotrzebnym....Badanie PET nie tylko wykryłoby ewentualne przerzuty, ale też wznowę czy nowy rak drugiej piersi.Wtedy bym mogła szybko zareagować. Przecież praktycznie co 3 miesiące mam jakieś badanie piersi,- w kwietniu miałam USG (OK) 31 lipca będę mieć znów rezonans. Czy przez 3 miesiące może urosnąć rak i dać przerzuty?
[ Dodano: 2009-07-04, 08:34 ]
Po za tym, na marginesie: moim zdaniem,wszystkie raki mają etiologię w genach. To,że u kogoś nie wykryto mutacji BCRA1, bCRA2 może oznaczać upośledzenie jakiegoś innego genu, może nawet takiego, którego naukowcy nie odkryli
[ Dodano: 2009-07-04, 11:10 ]
Mimo,że miałam operację oszczędzającą, zmianę wycięto DOSZCZĘTNIE- tak napisano,a węzły były czyste-wszystkie wolne od przerzutów.Niby to było T2, ale torbiel była wielka- jednak miejscowo pokryta wyroślami raka- którego w sumie nie było nawet 1 cm. W opisie napisano- zmiano dobrze ograniczona. Tylko ten płyn mnie przeraża.Co prawda była wczesniej biopsja oczyszczająca, jednak coś musiało zostać. Torbiel naprawdę była duża........wylał się jakoś 100ml, pytałam o to lekarza, który robił operacje, ale odpowiadał bardzo lakonicznie,mówił coś o płukaniu, o tym ,że potem wszystko i tak przeleciało w chłonce.ZGŁUPIAŁAM>NIE WIEM CO ROBIĆ.Jadę na wakacje,straszzzzznie się cieszę,bo ostatnie 2 lata miałam b. smutne.
Miałam dużą torbiel w piersi, której ściany utkane były miejscowo rakiem G3 (receptory ujemne, HER2 ujemny, mutacja w BCRA1,węzły chłonne wolne od przerzutów, matka - rak jajnika). Zmianę wycięto w całości. Przebyłam 4 kursy chemii i naświetlanie. Podczas operacji wycięta torbiel pękła (b. duża) i jej treść się wylała (płukanie solą fizjologiczną). Jakie jest rokowanie w mojej chorobie? T2N0M0. Od operacji minął rok (dobry rezonans), profilaktycznie wycięto mi macicę (8 cm mięśniaki) z przydatkami.
iwona
Jeśli pierś była wycięta w całości wraz z guzem i zawartością dołu pachowego to okres przeżycia 5-letniego w T2N0M0 (guz wielkości 2-5 cm średnicy) wynosi 75% chorych.
Oczywiście jest możliwość wszczepienia się komórek nowotworowych, ale w tym obszarze i w takich warunkach środowiskowych praktycznie niespotykane. Ogołocone mięśnie i tkanka podskórna okolicy klatki piersiowej jest powierzchownie niedotleniona, pozbawiona cząstek adhezyjnych i substancji odżywczych. Z reguły po zabiegu rana cała wydziela duże ilości płynu surowiczego, który także oczyszcza i zapobiega zagnieżdżeniu się nowotworu.
Udowodniono naukowo, że najlepszym sposobem płukania środowiska z zawartością komórek nowotworowych jest zwykła woda iniekcyjna najlepiej z dodatkiem polodyny (działa przeciwnowotworowo). Sama czysta woda iniekcyjna (roztwór hipotoniczny) powoduje wnikanie do komórek i ich rozbicie.
Jeśli pierś była wycięta w całości wraz z guzem i zawartością dołu pachowego to okres przeżycia 5-letniego w T2N0M0 (guz wielkości 2-5 cm średnicy) wynosi 75% chorych.
Iwonko, rozumiem, że cytujesz opinię, którą uzyskałaś od od pana dr T.Stawskiego.
Jednak opinia ta odnosi się do zabiegu mastektomii (a nie zabiegu oszczędzającego),
ponadto nie ma w niej nawiązania do kwestii mutacji BRCA1.
Dane statystyczne dotyczące możliwości wznowy bądź powstania nowego ogniska raka piersi różnią się w grupach kobiet z mutacją i bez mutacji BRCA.
W związku z powyższym opinia ta, choć merytorycznie bardzo wartościowa - nie odnosi się jednak do Twojej sytuacji.
Witaj,
Poniżej znajduje się odpowiedź na Twoje pytanie zadane w serwisie: http://zapytaj.echirurgia.pl
---
O taką decyzję trzeba podjąć wspólnie: Pani, lekarz z poradni genetycznej oraz onkolog. Nie ma w Polsce ewidentnych zaleceń profilaktycznej mastektomii z uwagi na posiadanie mutacji typu BRCA1. U nosicielek mutacji genu BRCA1 obserwuje się w około 50-80% ryzyko wystąpienia raka piersi i około 40% ryzyko raka jajnika. W przypadku takiej mutacji genowej ważna jest także dokładna lokalizacja genu zmutowanego, która mówi o wielkości ryzyka rozwoju nowotworu. W Polsce są to najczęściej mutacje c.5382insC, c.C61G i c.4153delA, stanowiące 91% wszystkich mutacji genu.
Oczywiście jeśli doszłoby do usunięcia sutków zalecałbym jednoczasową rekonstrukcję, co odpowiada standardom światowym. Okres rekonwalescencji po takim zabiegu to około 2-3 miesiące.
Oczywiście odpowiednia częstotliwość badań i czujność onkologiczna pozwoli w odpowiednim momencie wychwycić powstające zmiany nowotworowe w sutkach. Z reguły progresja zmian nowotworowych sutków nie jest taka szybka.
Pozdrawiam.
lek. Tomasz Stawski
------
Twoje pytanie miało treść:
Czy poddać się operacji mastektomii?
aga - 113071@wp.pl
Czy poddać się operacji mastektomii z jednoczasowa rekonstrukcją? Miałam potrójnie ujemnego raka(receptory i HER2) w jednej piersi- leczonej OSZCZĘDZAJĄCO,(rak wewnątrz torbieli)(treść torbieli w trakcie operacji się wylała- 100ml)-zmianę wycięto doszczętnie, węzły czyste, Rak G3.Wykryto mutację BCRA1. Mam usunięty *dół*-macicę,jajniki,przydatki(z powodu mięśniaków- nie złośliwych), miałam 4 chemie i naświetlania.Czy usunąć piersi? Mam straszny dylemat.Czy rekonstrukcja jest dobra?Na jak długo musiałabym zrezygnować z pracy?(praca umysłowa).Jestem pod opieką poradni genetycznej, jestem bardzo często badana- w tym rezonans magnetyczny. Czy uda mi się w porę wychwycić ewentualną wznowę w oszczędzonej piersi lub nowego raka w drugiej piersi?czy lepiej nie ryzykować i poddać się mastektomii z rekonsstrukcją.A może zrobić tylko mastektomię bez rekonstrukcji? Mam straszny dylemat. Boję się każdej decyzji. Mam 41 lat.Moja mama umarła w wieku 50 lat na raka jajnika, zachorowała w wieku 45lat(tzn wykryto chorobę)
O taką decyzję trzeba podjąć wspólnie: Pani, lekarz z poradni genetycznej oraz onkolog.
I taka powinna być konkluzja
Iwonko, odpocznij, "prześpij się z tym" - oderwij się od tematu, nabierzesz nieco dystansu i zobaczysz - pomoże. W tej chwili niczego nie zmienisz i nie wymyślisz - leć na Kretę, jest przepiękna!
Moja rada: nie zwiedzajcie całego wąwozu Samaria - lepiej dostać się doń od strony morza i przejść kawałek (do słynnego najciaśniejszego miejsca). Wędrówka całym wąwozem to o tej porze roku potworna męczarnia!
Mogę też polecić wynajęcie auta z klimatyzacją zamiast kupowania wycieczek - zdecydowanie lepsza opcja (a przerobiłam obydwie )
Polecam za to wykupienie "wieczoru greckiego" (organizowanego w wiosce w górach) - rewelacja!! (i wino greckie, białe i czerwone, bez ograniczeń ilościowych )
Jeśli starczy Wam czasu i pieniędzy - koniecznie popłyńcie na Santorini (niezapomniane wrażenia).
Ściskam Cię mocno! Potrzebujesz tych wakacji i na pewno bardzo Cię psychicznie wzmocnią
PS. Krem z filtrem co najmniej 20 - 25 !! Tym co mieli z mniejszym, złaziła skóra całymi płatami! (aż do 'mięsa' )
Podobno też trzeba mieć coś na komary! A trzeba też zobaczyć jezioro Kurna Lake.Jak się samemu dostać Santorini?Jako wycieczka fakultat. kosztuje ponad 100E /os.....A na wieczór grecki na pewno pójdziemy! Mam zamiar nawet trochę potańczyć .A co!
Iwonko,
I ja również, życzę udanych wakacji. Założyłam wątek „Wakacje 2009” i może po powrocie , zechcesz podzielić się wrażeniami : ciekawe miejsca, tradycje, …… ?
_________________ Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum