Witam, mam potworny problem dla którego mam wiele pytań.
Moja mama 8 lat temu miała raka piersi.
Przeszła mastektomię następnie chemię.. Było ciężko!
Cóż, minęło 8 lat nie będę zagłębiać się dlaczego wysłałam ją na badanie 6 miesięcy wcześniej od planowanego.
Diagnoza... nowotwór płuc? płuca?
Lekarze dali próbkę do badania czy to przerzuty czy coś nowego. Jest to dla mnie dziwne...
Wiem tylko tyle, że za 2 tyg mama wraca na onkologię przyjąć chemioterapię :(
Nie mamy nowych wypisów.
Nie wiem nic prócz tego, że wracamy do dramatu z przed 8 lat z tą różnicą, że wtedy nie wiedziałam...
dopiero zobaczyłam mamę po zabiegu, a dziś dowiedziałam się jako pierwsza! Nie wiem co mogę zrobić...
Nie wiem co to znaczy :( czy są jakieś racjonalne wytłumaczenia skąd nowotwór płuc u kobiety która nie pali??
Mama powiedziała, że wynik wskazuje na jakiś gruczoł. Czyli sama nie zrozumiała czy gruczolak czy gruczolorak...
za 2 tygodnie to chyba dostanę do głowy!!!
załamanacórka,
Witaj na Forum
Nie jestem na tyle kompetentny, aby odpowiedzieć Ci merytorycznie, ale to życie odpowiedziało za nas wszystkich.
Stwierdzony rak nie musi być pochodną przebytego raka piersi, może być nowym samoistnym schorzeniem bez związku z poprzednim, ale tego nie można stwierdzić tylko na podstawionego przez Ciebie opisu, dlatego sugeruję abyś przedstawiła całą istniejącą dokumentację medyczną, będą mogły wtedy wypowiedzieć się osoby merytorycznie przygotowane do udzielania odpowiedzi na zadane pytania w sposób profesjonalny i zgodny ze stanem wiedzy medycznej.
Mam świadomość emocji, które targają Tobą, Twoją Rodziną...
Ale musisz zaakceptować fakt tego co już się dzieje, zadawanie kolejnych pytań o sens, o przyczynę, o rokowania, o to dlaczego tak się dzieje są po prostu beznadziejne i szkodliwe...
Nawet jeśli uda ci się na którekolwiek sensownie odpowiedzieć nie będzie to wnosiło niczego do procesu leczenia Twojej Mamusi, a Ciebie będzie tylko osłabiało, zwłaszcza w tak trudnym okresie kiedy jest Ci potrzebna siła, energia i wola walki.
Przyjmujesz na siebie część ciężaru walki o zdrowie Twojej Mamusi, nie marnuj, swojej energii na zadawanie pytań na które nikt nie będzie w stanie udzielić Ci odpowiedzi.
Pytaj w jaki sposób możesz pomóc znieść skutki ewentualnych dolegliwości, jakie skutki i konsekwencje mogą powstać w przypadku stosowania poszczególnych leków, ale za każdym razem niech to będzie wiedza merytoryczna, na takie pytania będziemy mogli udzielić Ci wyczerpujących odpowiedzi zarówno chorzy jak i fachowcy udzielający się na naszym Forum.
Na pytania leżące poza praktyczną formą leczenia, dotyczące Twoich rozterek duchowych będziemy w stanie jedynie podać Ci nasze ręce, współczucie i zrozumienie i na to możesz zawsze liczyć...
Nie jesteście same ze swoim nieszczęściem, bo tych których dotknął dramat choroby jest niestety więcej, o wiele za dużo.
Pozdrawiam serdecznie życząc siły i woli do walki, uporu i determinacji aby wykorzystać każdą szansę
Moja mama 8 lat temu miała raka piersi. Przeszła mastektomię następnie chemię..
Jakiego dokładnie raka piersi? Jaki był wówczas stopień zaawansowania choroby? Jaką chemię mama otrzymywała? Ile cykli? Na czym zakończyło się leczenie?
Czy regularnie przeprowadzano badania kontrolne?
załamanacórka napisał/a:
nie będę zagłębiać się dlaczego wysłałam ją na badanie 6 miesięcy wcześniej od planowanego.
To akurat istotne - czy były jakieś niepokojące objawy?
załamanacórka napisał/a:
Nie mamy nowych wypisów.
Żadnych wyników badań? W tej sytuacji ciężko będzie nam niestety powiedzieć coś konkretnego.
załamanacórka napisał/a:
czy są jakieś racjonalne wytłumaczenia skąd nowotwór płuc u kobiety która nie pali?
Tak. Rak płuc nie rozwija się bowiem tylko u palaczy.
Jaki rak piersi...
odp. było to 8 lat temu. W dokumentacje dokładną nigdy nie zaglądałam jeśli będzie trzeba to poszukam ale dopiero jak lekarz zwróci, bo w całym szoku nie zrobiliśmy ksera a cała historia jest w szpitalu bo tak ja wspomniałam jeszcze czekamy na jeden wynik. Wiem tylko na 100% tyle, że został usunięty wraz z węzłami. Co do chemii to było 6 cykli po 2 w miesiącu ale jaka też nie wiem.
Mama od tamtej pory jest pod stała opieką onkologa. Jeździ co 3 miesiące na wizytę co 2 wizytę ma usg co roku mammografię, rtg płuc miała w czerwcu ubiegłego roku a ponowne miało być w grudniu.
Jakie objawy?
odp. od miesiąca miała po prostu napadowy kaszel, myślałam że może będzie to jakaś alergia bo ja sama mam taki kaszel jak mam atak ( od dziecka choruję na astmę przewlekłą kontrolowaną), czasem nawet "świszczała" tak jak by od oskrzeli. Prócz tego totalnie nic innego.
Wyniki badań..
w tej chwili wszystko jest w szpitalu. Tam pojechaliśmy z RTG płuc do onkologa. Kobieta natychmiast dała skierowanie na oddział. Opis zdjęcia wskazywał na stan zapalny na lewym płucu tak dość konkretnie a na prawym delikatnie. Mama została na oddziale tam zrobili tomografię wyniku nie widziałam bo był w karcie tak jak już pozostałe. Miała jeszcze bronchoskopię z pobraniem wycinków i w piątek miała wyjść a we wtorek czyli jutro jechać po wypis z dokumentacją. Niestety w piątek przyszedł wynik z bronchoskopii z wiadomością, że to nowotwór. I zaczął się spór lekarzy bo jeden z nich twierdzi, że to ewidentnie przeżuty a drugi, że to coś nowego. Posłali jeszcze jakąś próbkę do dokładnego badania która ma rozstrzygnąć spór i za ok 2 tyg mama ma wracać na chemię. Po wyniku z bronchoskopii zlecono jeszcze usg innych partii, aby sprawdzić czy jest jeszcze coś niepokojącego ale na szczęście nic nie znależli.
Chciałam się dowiedzieć czy to jakaś różnica jeśli to będą przeżuty czy odrębny nowy nowotwór. Czy można powiedzieć, że jedna z diagnoz jest gorsza?
Ja wiem, że nie jesteśmy w stanie nic pomóc gadaniem i będzie co mam być. Najważniejsze, że ja mam dużo siły aby matulkę wspierać i są wnuczki dla których mamie chce się wszystkiego. Ona tylko panikuje przed chemią bo wtedy przechodziła ją tragicznie i po prostu się bardzo boi. A ja wiem że będzie dobrze. Może i trochę ciężko ale dobrze
Witam,
dostaliśmy dziś wypis ze szpitala... mam wyniki badań i rozpoznanie. Niestety Pani doktor poinformowała nas, że onkolog i histopatolog są na urlopie i wyniki które powinny być za tydzień (tak jak wspominałam wcześniej) mają być dopiero za ok 3 tygodnie i najlepiej gdyby mama skorzystała z innego onkologa bo 3 tyg czekania na chemię w/g lekarza to zbyt długo. Nie jest to dla mnie mądre ani logiczne ale cóż.
Piszę co w wypisie nie wiem co istotne więc podam opis bronchoskopii:
Krtań, tchawica bez zmian. Ostroga główna, ostrogi mniejsze i górnopłatowa prawa poszerzone. Zwężone ujścia oskrzela języczka i gałęzi występującej, patologiczne unaczynienie tej okolicy. Pozostałe oskrzela drożne, wydzielina śluzowa. Pobrano wymazy szczoteczkowe z oskrzela i języczka.
EBUS-TBNA
Widoczne niepowiększone średnicy do 1cm, hypoechogeniczne, twarde przy biopsji węzły chłonne grupy 10L, 11L i 7. Wnęka lewa otoczone przez konglomeraty węzłów naciekających naczynia. Wykonano biopsję węzłow grupy 10L, 11L i 7.
HIST-PAT EBUS TBNA
Miejsce pobrania: węzły chłonne śrudpiersia
OPIS MAKROSKOPOWY
A-BAC węzłów chłonnych grupy 10L
B-BAC węzłów chłonnych grupy 11L
C-BAC węzłów chłonnych grupy 7
ROZPOZNANIE:
Cellulae adenocaricomatosae. Obraz cytologiczny nie pozwala na jednoznaczne zróżnicowanie pomiędzy pierwotnym gruczolakorakiem płuc, a przerzutem raka piersi.
Zapewne teraz obraz stał się jaśniejszy. Co to może znaczyć?? JA nić nie wiem z tego a najgorsze jest to, że kazali mamie szukać innego onkologa. Nie wiem co myśleć proszę o racjonalne wyjaśnienie
W histpacie mowa jest o komórkach gruczolakoraka. Jednakże histopatolog nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy jest to pierwotny gruczolakorak płuca, czy przerzut raka piersi.
Czy wiesz już, jaki konkretnie rak piersi był u mamy zdiagnozowany?
załamanacórka napisał/a:
Niestety Pani doktor poinformowała nas, że onkolog i histopatolog są na urlopie i wyniki które powinny być za tydzień (tak jak wspominałam wcześniej) mają być dopiero za ok 3 tygodnie i najlepiej gdyby mama skorzystała z innego onkologa bo 3 tyg czekania na chemię w/g lekarza to zbyt długo.
Tzn. o jakich wynikach mowa, skoro histpat już jest? Jakiegoś dokładniejszego badania mającego rozstrzygnąć spór, o jakim pisałaś wcześniej?
wcześniejszy wypis to hist- pat (mogę zrobić literówki bo jest pisane ręcznie i trudno odczytać):
Ca ductale inrasivum. focicarcinonatoni dispersi in lumina vasonum
Węzły chłonne 9/+1
brakuje wyniku z badań ER oraz PR cokolwiek to znaczy
[ Dodano: 2012-08-05, 22:30 ]
znalazłam jeszcze jedną informację bo wcześniej podałam rozpoznanie zleczenia chemicznego przepraszam a ze szpitalnego jest tak :
Ca mame deź (1.03). St. post eźcisionem tu mame dex (1999). Status post amputationem mammae deź m. Patey (II.03). Status post chemiotherapiam adjuvantam CMF. In tractu hormonotherapiam.
ER (+) PR (+) HER 2- ujemne
zostało zlecone tak jak wspomniałam badanie jakiś receptorów ER oraz PR. Ale lekarka dziś powiedziała, że badanie nie zostanie wykonane ponieważ histopatolog jest na urlopie i wynik nie bedzie wcześniej jak za 2 tyg.
W tej chwili można powiedzieć, że została odesłana z "kwitkiem" tzn z wypisem i ma sobie poszukać innego onkologa bo tamten jej były też jest na urlopie. do tego powiedziała ze 3 tygodnie czekania na tego lekarza to za dużo i ma sobie znaleźć innego i się skonsultować bo trzeba szybko podać chemię i tyle. Więc można powiedzieć, że nie leczy się nigdzie bo dziś została po prostu spławiona. Załamka...
[ Dodano: 2012-08-05, 22:39 ]
ps. dodałą jeszcze że gdyby "nowy" onkolog chciał to może uda się udostępnić wycinki na dalsze badania więć tak naprawdę chyba nie posłali tych badań do lab
[ Dodano: 2012-08-06, 22:33 ]
Dziś jestem mądrzejsza o wszystkie wypisy i głupsza po rozmowie z lekarzem.
Rozmowa z jednym onkologiem przez telefon wyjaśniła mi, że jest to nowotwór złośliwy i trzeba podać jak najszybciej chemię bo po ponad 8 latach przeżuty są mało prawdopodobne i jest to całkowicie nowa sprawa i działać trzeba już... chciała bym coś robić coś działać ale nie wiem jak i co... Czekać na wyniki które nie zostały jeszcze posłane jak się okazało(to jest dziwne) czy szukać innej drogi, ale nie wiem jakiej
Witam,
wracam po czasie... Niestety wszystko nadal stoi w miejscu. Mama do dziś dnia nie jest leczona...!
Lekarze robią sobie po prosu "jaja" onkolog u którego była mama wczoraj tzn trzeci specjalista) milczy. Dał skierowani na chemioterapię mimo, że nadal czekamy na wyniki (receptory ER, PR). Przynajmniej jeden który coś zaczął działać.
Mam prośbę... Czy chociaż na tym forum ktoś może powiedzieć mi prawdę? Ja już tyle przecierpiałam przez niepewność i dwie rozmowy z lekarzami, że domyślam się co jest ale nie mam pewności nadal. Mama jest mi w życiu najbardziej "potrzebną" i najbardziej wartościową osobą i chyba każde dziecko tak ma. Domyślam się, że nie będzie łatwo z każdym zdaniem które przeczytam lecz chcę wiedzieć czego mogę się spodziewać i jak mogę przede wszystkim mamie pomóc i ułatwić...
Zacznę od nowa.
W roku 2003 rozpoznanie, chemioterapia 6 cykli (w tym A oraz B), a następnie wypis:
Ca mamae dex (1.03). St.post excisionem tu mamae dex (1999). Status post amputationem mamae dex m. Patey (II.03). Status post chemiotherapiam adjuvantam CMF. In tractu hemiotherapian.
Spokój do początku lipca przypadkowy RTG płuc (przez uciążliwy kaszel) pobyt w szpitalu
Rozpoznanie: gruczolorak lewego płuca IIIB
Z wypisu jeszcze wiemy
Bronchoskopia: Krtań, tchawica bez zmian. Ostroga główna, ostrogi mniejsze i górnopłatowa prawa poszerzone. Zwężone ujścia oskrzela języczka i gałęzi wstępującej, patologiczne unaczynienia tej okolicy. Pozostałe oskrzela drożne, wydzielina śluzowa. Pobrano wymazy szczoteczkowe z oskrzela języczka.
Coś wiemy z tego badania?
kolejne to EBUS-TBNA: Widoczne niepowiększone średnicy do 1 cm hypoechogeniczne, twarde przy biopsji węzły chłonne grupy 10L, 11L, i 7. Wnęka lewa otoczone przez konglomeraty węzłów naciekających naczynia. Wykonano biopsję węzłów grupy 10L, 11L i 7.
A - BAC węzłów chłonnych grupy 10L
B - BAC węzłów chłonnych grupy 11L
C - BAC węzłów chłonnych grupy 7
Rozpoznanie A, b ,c: Cellulae adenocarcinomatosae.
Obraz cytologiczny nie pozwala na jednoznaczne zróżnicowanie między pierwotnym gruczolorakiem płuc a przeżutami raka piersi.
Zrobiliśmy badania na gliwickiej patologii nowotworu i wynik TTF-1 (-) Co wiem że wskazuje na to, że nie jest to pierwotny nowotwór płuca.
Niestety przegapiono badanie receptorów ER oraz PR na co czekamy już ponad miesiąc. I pójdą dopiero w pn. do barwienia. Jak będzie wynik to z marszu mamy iść na chemioterapię. Ale mimo wszystko chciała bym wiedzieć co to wszystko znaczy.
Podam jeszcze TK klatki piersiowej:
Stan po mastektomii prawostronnej z powodu CA.
Wokół oskrzela głównego lewego oraz wokół oskrzeli płatowych widoczny niwregularny naciek dyskretnie zwężający światło oskrzeli. Zmiany powodują również modelowanie i wyraźne zwężenie tętnicy płucnej lewej.
Obwodowo do zmiany obszary niedodmy z częściowo widocznym bronchogramem. Drobne guzki podopłucnowe wzdłuż tylnego obrysu płuca prawego. Poza tym płuca bez uchwytnych zmian ogniskowych.
Obraz nacieku sródpiersia i wnęki prawej ze względu na efekt masy wywierany na struktury wnęki sródpiersia przemawia za procesen npl. Do rozwarzenia biopsja przez oskrzelowa. Obraz może wynikać z obecności w pierwszej kolejności pierwotnej zmiany ca płuca.
Węzły chłonne śródpiersiowe w osi krótkiej do 12mm - limfadenopatia śródpiersiowa. Powiększone węzły widoczne są około tchawiczo i około oskrzelowo również po stronie prawej.
Drobne zniany zwyrodnieniowe kręgosłupa. Serce, pozostałe duże naczynia w granicach normy.
Tk było w przeddzień bronchoskopii.
Kochani błagam napiszcie mi dokładnie co jest grane i czy coś mogę zrobić? Za 2 tygodnie mam termin do torakochirurga na konsultację z wynikami od mamy, ale czy to ma sens? Czy to da się usunąć i czy przede wszystkim nie bedzie już za późno bo zaczniemy już chemię... co prawda nie wiemy jezcze jaką ale już będzie podana. Proszę....
Niestety, może się zdarzyć tak, iż mimo kontroli onkologicznej, rak występuje subkliniczne w tzw. formie utajonej. I wtedy trudno jest go wykryć...
Druga sprawa nie wiemy dokładnie, czy u Mamusi zmiany w płucach mają charakter pierwotny czy wtórny?. Choć jedno z badań jakby wyklucza postać pierwotną.
Wyniki badań przemawiają za rozsianym procesem rozrostowym.Chemioterapia po ocenie stanu ogólnego i znalezieniu ogniska pierwotnego na pewno będzie zlecona. Jeżeli chodzi o wizytę u torakochirurga, uważam że warto skorzystć z jego opinii..
Chciałam się dowiedzieć czy to jakaś różnica jeśli to będą przerzuty czy odrębny nowy nowotwór. Czy można powiedzieć, że jedna z diagnoz jest gorsza?
Różnica będzie, oczywiście - zarówno pod kątem rokowań, jak i leczenia. Są to wówczas po prostu dwie różne choroby - rak piersi bądź rak płuc.
To jest moim zdaniem kluczowa odpowiedź na pytanie o szanse i możliwość podjęcia próby leczenia radykalnego.
Jeśli mamy do czynienia z pierwotnym rakiem płuca, wyleczenie być może jest możliwe,
o ile stadium zaawansowania choroby jest odpowiednio wczesne i możliwy będzie zabieg operacyjny usunięcia całości nacieków nowotworowych wraz z dalszym leczeniem uzupełniającym.
Niestety, sytuacja nie jest jasna, lekarze sami nie wiedzą, z czym mamy do czynienia:
załamanacórka napisał/a:
Obraz cytologiczny nie pozwala na jednoznaczne zróżnicowanie między pierwotnym gruczolorakiem płuc a przerzutami raka piersi.
Zrobiliśmy badania na gliwickiej patologii nowotworu i wynik TTF-1 (-) Co wiem że wskazuje na to, że nie jest to pierwotny nowotwór płuca.
Jeśli jest to ougólniony proces nowotworowy pochodzący od ogniska gruczolakoraka piersi sprzed 8 lat,
co jest niewykluczone i moim zdaniem wcale nie tak bardzo mało prawdopoodobne,
wówczas wyleczenie najprawdopodobniej okaże się niestety niemożliwe.
załamanacórka napisał/a:
Rozmowa z jednym onkologiem przez telefon wyjaśniła mi, że jest to nowotwór złośliwy i trzeba podać jak najszybciej chemię bo po ponad 8 latach przeżuty są mało prawdopodobne i jest to całkowicie nowa sprawa i działać trzeba już...
Lekarz na pewno ma rację, że konieczne jest pilne działanie,
natomiast co do małego prawdopodobieństwa wznowy i rozsiewu raka piersi po ośmiu latach od diagnozy i leczenia ...
Przytoczę fragment tego artykułu, konsultowanego przez lekarkę będącą autorytetem w dziedzinie raka piersi, gdzie czytamy m.in.:
Cytat:
Wznowy – czyli trudność leczenia raka
Przez wiele lat uważano, że rak piersi jest chorobą miejscową, ograniczoną do obszaru guza oraz do węzłów chłonnych, którymi szerzą się jego przerzuty.
Wydawało się, że u chorych, u których nie ma przerzutów do węzłów chłonnych wystarczy dokonać radykalnego zabiegu chirurgicznego - usunięcia guza i choroba będzie uleczona. Okazało się, że jest inaczej, co czwarty pacjent leczony w ten sposób w ciągu 10 lat ponownie był dotknięty wznową choroby.
Mniejsze ryzyko wznowy lokalnej obserwowano w każdym z poszczególnych 10 badań. Około 3/4 wznów lokalnych wystąpiło w ciągu pierwszych 5 lat obserwacji, w 90% przypadków w tym samym sutku.
z czego wynika, że ok. 25 % wznów nastąpiło po okresie 5 lat od leczenia.
W Waszej sytuacji konieczna jest ocena, czy mamy do czynienia z pierwotnym rakiem płuca
i jeśli tak, to czy jest on operacyjny.
Od tego zależy odpowiedź o możliwość i szanse na wyleczenie.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witam,
dziś odebrałam ostatnie wyniki. Jutro o 7 rano mamy stawić się na oddziale chemioterapii z mamą i lekarz jak powiedział zabierze ją z marszu.
wynik receptorów to : ER (++); PR (-)
Co to znaczy w tej sytuacji skoro wynik z roku 2003 dla przypomnienia to; ER (+); PR(+++)
Na co mogę teraz liczyć?? Bo lekarz zapewne jutro nie powie nam prosto z mostu a chcę wiedzieć abym mogła się przygotować psychicznie. Teraz zapewne z tymi wynikami wszystko już jasne skoro mamy zacząć chemię.
Proszę napiszcie szczerze co to oznacza... ?
załamanacórka, nie jestem lekarzem, i nie mogę wypowiadać się w Twoim temacie tak, jakbyś tego oczekiwała, jednak ż mogę przedstawić Ci pewien schemat
oto on
Zwykle, jeśli stwierdza się typ nowotworu ER+ i PR+ prognoza przeżycia dla pacjentki jest lepsza niż średnia i można założyć, że leczenie farmakologiczne z zastosowaniem anty-estrogenów przyniesie dobre efekty. Im większa liczba receptorów tym większe prawdopodobieństwo skutecznego leczenia. Jednak odpowiedź na leczenie jest indywidualna dla każdego pacjenta i zależy od wielu czynników.
Pacjentka, u której nie stwierdza się obecności receptorów estrogenowych a jedynie receptory progesteronowe, także odniesie korzyści z zastosowania leczenia anty-estrogenami choć odpowiedź na takie leczenie może być słabsza.
W przypadku braku receptorów estrogenowych i progesteronowych (ER-, PR-) pacjentka najprawdopodobniej nie odniesie korzyści z zastosowania terapii hormonalnej.
Indywidualna odpowiedź na terapię hormonalną zależy od wielu czynników ale odsetek typowych odpowiedzi jest następujący:
* ER (+), PR (+): 75-80%
* ER (+), PR (-): 40-50%
* ER (-), PR (+): 25-30%
* ER (-), PR (-): 10% lub poniżej
UWAGA: Dla tego oznaczenia nie ustalono standardowych zakresów referencyjnych. Ze względu na to, że wartości referencyjne zalezą od wielu czynników takich jak: wiek, płeć, badana populacja, metoda oznaczenia, wyniki przedstawione jako wartości liczbowe mają różne znaczenie w różnych laboratoriach. Wynik powinien zawierać zakres referencyjny dla konkretnego oznaczenia. Lab Tests Online zaleca, aby pacjent przedyskutował wyniki testu z lekarzem. Dodatkowe informacje na temat zakresów referencyjnych są dostępne w rozdziale Zakresy referencyjne i ich znaczenie.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum