Skąd jesteście? Może warto udać się na konsultację do innego lekarza. Moja Mama choruje bardzo podobnie - najpierw guzek piersi i mastektomia, potem płuca, kości i teraz wątroba. Choroba trwa już 14 lat. Warto więc walczyć za każdm razem!
Hej Prunia,
nie możesz pisać ze nadziei nie ma,każda osoba reaguje na chorobę indywidualnie, powtarzają to wszyscy i na tym forum i na wielu innych,nie możecie tak myśleć,napisz coś więcej, jak siostra się czuje?
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
dziękuję za słowa pocieszenia , chyba tego oczekiwałam , jakiejś nadzieji , siostra obecnie czeka na chemię , lekarze ją pocieszają że zmiany w wątrobie są malutkie , ale cały czas boi się następnych przerzutów , czuje się ogólnie dobrze , jest pod dobrą opieką mam nadzieję szpitala w Brzozowie na Podkarpaciu
Witam,
strach o przerzuty jest najgorszy,jutro jadę z Mama na scyntygrafie kości,wiesz jak się boje ze to nie będzie tylko trzon jeden jednego kręgu mam nadzieje ze będzie dobrze.U Twojej siostry może chemia zadziała i skoro to są małe zmiany to znikną To młoda kobieta,organizm jest bardziej odporny,nie wiem,myślę ze tak jest
Pozdrawiam,buziaki
"Miłość to jest to, co pozostaje, gdy zabrane zostało już wszystko. Nawet nadzieja."
Wiem, że się powtarzam, ale mam nadzieję że warto.
Moja Mama miała bardzo podobną sytuację najpierw pierś, potem kręgosłup, następnie wątroba. Nie jestem lekarzem ale na podstawie walki i doświadczenia mojej Mamy mogę powiedzieć, że myślę że będzie u Was dobrze. Twoja siostra jest młoda - to po raz (jak mówi mój mąż). Jeśli udało się z kręgosłupem (co w moim mniemaniu jet trudniejszą sprawą)- to uda się i teraz - to po dwa. A po trzy jeśli zmiany są małe to w wyniku leczenia zaczną się jeszcze zmniejszać.
Wiem, że słowa zwykłego człowieka (takiego jak ja) niewiele znaczą w obliczu wypowiedzi specjalistów i profesorów, ale mam głęboką nadzieję i wiarę, że Wam się uda.
Serdecznie pozdrawiam.
witam Was serdecznie , ostatnie usg jamy brzusznej , guzy na watrobie nie pomniejszyły się jeszcze , ale i nie powiększyły , innych przerzutów odpukać !!! brak
[ Komentarz dodany przez: Richelieu: 2010-06-24, 17:12 ]
I oby tak dalej !
długo tu nie zagladałam, nie jest dobrze , wydawało się że bedzie lepiej , ostatnio chemia co dwa tygodnie , chyba juz za dużo bo czuje się po niej coraz gorzej ,
po tomografi komputerowej połowa watroby zajęta , w drugiej małe zmiany, woda pod płucami od strony wątroby
zrezygnowała z chemi , bedzie się starać o termoablację , ale nie wiem czy coś to da jak ta woda jest ? czy ktoś z waszych bliskich miał robiony ten zabieg?
Termoablacja jest zabiegiem mało inwazyjnym. Ja co prawda miałam zwykłą ablację na serce ale wydaje mi się że założenia tej metody są podobne. Chodzi w niej o to by spowodować martwicę tkanki nowotworowej. W zwykłej ablacji wprowadza się elektrodę w miejsce gdzie ma powstać martwica, która się rozgrzewa dzięki płynącemu przez nią prądowi o wysokiej częstotliwości.
witaj prunia,
u mojej mamy tez taka sama sytuacja, najpierw pierś a potem naraz przerzut na wątrobę i kości. ale po chemii zmiany się zmniejszyły. mojej mamie odmówili termoablacji ze względu na to że jest przerzut do kości. podobno można zrobić termoablację jeśli na wątrobie to jest jedyny przerzut. warunkiem również również jest to że nie może być za dużo zmian na wątrobie. tak powiedział lekarz mojej mamie, ale każdy przypadek jest inny.
najlepiej wszystkiego dowiedzieć się u lekarza.
pozdrawiam ciepło
kam
a w badaniu histopatologicznym wyszły receptory dodatnie?
Jesli tak , to oprocz chemii zostaje hormonoterapia (tamoxifem lub inhibitory aromatazy), która może powstrzymąc na pewien czas progres w tej wątrobie i całym organizmie
Zobacz w wynikach badan (ER.PR czy sa "+")
a w badaniu histopatologicznym wyszły receptory dodatnie?
Jesli tak , to oprocz chemii zostaje hormonoterapia (tamoxifem lub inhibitory aromatazy), która może powstrzymąc na pewien czas progres w tej wątrobie i całym organizmie
Zobacz w wynikach badan (ER.PR czy sa "+")
niestety nie wiem jakie ma wyniki bo nie mieszkam z siostrą i nie pytałam bo ja się nie znam
co do termoablacji też czytałam że nie może być innych przerzutów ,ale miałam nadzieje że mimo to da się to zrobić ,
[ Dodano: 2011-05-30, 14:39 ]
jeszcze mam pytanie odnosnie termoablacji , ile kosztuje za odpłatnością i czy wogóle można to robić na własną prośbę
niestety jest pogorszenie , termoablacja nie wchodzi w rachubę bo są za duże zmiany
nadzieja została w podaniu leku nie wiem jak się nazywa cos jak rad , ale koszt chyba 50 tyś i NFZ nie chce zrefundować , zrobimy rodzinną zrzutkę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum