Marzena66 jestem wdzięczna za odpowiedzi. Wiem, że nie można przewidzieć niczego, bo jak i w naszym przypadku założenia co do operacji były inne, a rzeczywistość okazała się być również zupełnie inna. Ale próbuję znaleźć jakąś nadzieję, że jednak będzie można operować.Z drugiej strony rozum mi mówi, że skoro rak jest rozsiany w wątrobie - nie są to pojedyncze guzki, to szanse na operację po chemii są marne.
Pierwszy dzień przeryczałam, dwa następne wyparłam chyba te informacje, nie docierało to do mnie, a dziś mam totalnego doła, bo w końcu dotarło.
Czytałam, że jeśli chodzi o wątrobę, to chemia nie jest najskuteczniejsza i że wątroba jest idealnym przekaźnikiem komórek rakowych po całym organiźmie.
Czy jeśli zostanie podana chemia to tylko na wątrobę ? A przełyk na razie do obserwacji czy ta chemia będzie działać i na przełyk i na wątrobę ?
Czy PET pokazałby dokładniejszy obraz niż TK ? Tzn. czy nie ma rozsiewu jeszcze w innych miejscach ?
że skoro rak jest rozsiany w wątrobie - nie są to pojedyncze guzki, to szanse na operację po chemii są marne.
Czasami jak pisałam wyżej chemia cofa zmiany na wątrobie ale nawet jak cofnie to nie wiemy jak zadziała w przełyku. Na prawdę teraz to tylko gdybanie, co będzie jak...... Trzeba przyjąć proponowaną chemię, później lekarz zleci badania i będzie jasne co dalej.
aniaszcz napisał/a:
że wątroba jest idealnym przekaźnikiem komórek rakowych po całym organiźmie.
Przerzuty na wątrobie są niekorzystne. Wątroba pełni ważną funkcję i jeżeli choruje jej praca jest zaburzona a co za tym idzie ma to wpływ na cały organizm.
aniaszcz napisał/a:
Czy jeśli zostanie podana chemia to tylko na wątrobę
Nie, chemia zostanie podana konkretnie na ten rodzaj raka, który Was dotyczy, ma za zadanie leczyć i przełyk i przerzuty w wątrobie i gdziekolwiek jeśli się znajdują, działa całościowo.
aniaszcz napisał/a:
Czy PET pokazałby dokładniejszy obraz niż TK ?
TK pokazuje miejsca, które badaniem jest objęte, czyli TK klatki, TK jamy brzusznej, konkretnie to na co macie skierowanie. PET jest badaniem całościowym. Lekarz musi widzieć podstawy do skierowania na to badanie.
aniaszcz napisał/a:
Pierwszy dzień przeryczałam........
Zapewne każdy z nas jak usłyszy słowo rak i ryczy i wypiera i nie dowierza, boi się i myśli o najgorszym. Wciąż ta choroba budzi w nas lęk, bo wiemy jak trudno z nią wygrać. Na razie nie snuj czarnych scenariuszy i nie myśl co będzie. Żyjcie tu i teraz nie wybiegając w przyszłość. Na niektóre sprawy nie mamy niestety wpływu. Działajcie zgodnie z zaleceniami lekarzy, korzystajcie ze wspólnych chwil, spełniaj zachcianki, bądź i wspieraj. Póki piłka w grze, gra się toczy dalej, nie można się poddawać, załamywać tylko trzeba działać/walczyć bo wiesz jaki Wam się trafił przeciwnik.
Przytulam i sił zwłaszcza psychicznych życzę Ci bardzo dużo.
- nadzieją trzeba mieć zawsze i do samego końca. Prawda jest dość okrutna, bo mamy tu doczynienia z rozsianiem nowotworu, przerzutem na inne narządy (odległe), co bardzo źle rokuje. Przepraszam za bolącą szczerość, ale tak czasami jest lepiej. Jeśli mama otrzyma chemie to paliatywnie, a reakcja organizmu maże być bardzo rożna.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Cześć,
dzięki za zainteresowania. Dziś byliśmy na wizycie kontrolnej w szpitalu. Zdjęli Mamie część szwów, wszystko goi się dobrze.
Dziś lekarz przekazał nam wynik histopatologiczny z wątroby - załączam. To guz neuroendokrynny. Może ktoś pomoże w interpretacji ? Nie wiem co oznaczają te wszystkie skróty K:67 i 80%
Lekarz powiedział, że to inny typ raka niż ten z przełyku, że być może ten w przełyku jest mieszany z dwóch typów i dał przerzut na wątrobie z tego drugiego = tak przynajmniej zrozumiałam. To możliwe co napisałam ?
Mama dostała skierowanie na PET - mam problem z terminem w W-wie.
Czy ktoś wie czy na Banacha wykonują i jakie są ew. terminy ? Nie mogę się tam dodzwonić. Na Szaseró proponują dopiero za miesiąc, a na Ursynowie w CO - nie robią, po ulewie zalane, zresztą czas oczekiwania 2 m-ce.
Dodatkowo Mama dostała skierowanie na SRS - co to za badanie ? Czemu służy ?
Na tym skierowaniu jest napisane rozpoznanie: rak przełyku po RTH i CHTH, rak wtórny wątroby neuroednokrynny kod (ICD10) C15.8, C78.7
Pomóżcie mi proszę ocenić sytuację. Nie mam siły przeszukiwać internetu.
Mama dziś dowiedziała się o jejunostomii, że z tym zostaje i do czego ew. jej się przyda.
Płakała, ale jest dzielna. Mocno sobie wzięłam do serca to, co mi wcześniej napisała marzena66 - TU i TERAZ = poszłyśmy wprost ze szpitala na kebaba:)
Zaglądam kilka razy dziennie, wyczekując odpowiedzi i zastanawiam się czy jezt rak źle, że nikr nie odpisuje czy taki dziwny przypadek, że nikt nie zna odpowiedzi na moje pytania. Proszę niech ktoś odpisze.
Na PET jedziemy do Wrocławia 26.07.
Dodatkowo Mama dostała skierowanie na SRS - co to za badanie
Aniu, SRS to Scyntygrafia, inaczej Badanie Izotopowe.
Scyntygrafia Jest to metodą uzyskiwania obrazu narządów, a przede wszystkim oceny ich czynności, przy pomocy niewielkich dawek izotopów promieniotwórczych tzw radioznaczników.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Po dłuższej przerwie wracam.
Mama jest po 3-dniowej chemii cisplatyna w szpitalu, którą będzie miała podawaną co 3 tyg. Kolejna 8.09.
Znosi ją całkiem nieźle - bynajmniej ten 1 raz.
We wtorek w tym tyg. Mamie zdjęli jejunostomię. Była ona założona tak profilaktycznie podczas operacji 06.07. W zeszłym tyg. Mama odczuwała ból w jej okolicy i stąd pojawiła się u lekarza, który zdecydował o jej wyjęciu. Dodatkowo w zaleceniach Mama dostała przez 5 dni opatrunek z maścią na jodynie. Czyli od wtorku do dziś piątku ma robione te opatrunki, ale dziś przy zmianie opatrunku zobaczyłam, że w miejscu gdzie byłą założona jest wyraźne wybrzyuszenie i zgrubienie pod skórą wielkości powiedzmy trochę spłaszczonego orzecha włoskiego, a skóra jest lekko zaczerwieniona. Czy to coś groźnego ? Powinna zgłosić się do lekarza ?
Nie narzeka na bół, ale martwi mnie to. Co to może być ?
Hej
Tak, pojechałam z Mamą na SOR w sobotę rano, gdyż zaczęła wyciekać biała maź. Zaczęłam szukać informacji w necie, doczytałam, że może to być ropień.
Po 9 godz. czekania w poczekalni na SORze przyjęli Mamę na oddział o 21.30 - to co dzieje się na ostrych dyżurach w szpitalach to jest istna masakra. Generalnie jak nie padasz na podłogę, to wyjdź i przyjdź do lekarza w poniedziałek.
W każdym razie na oddziale w znieczuleniu otworzyli ranę, wyczyścili. To był ropień. W niedzielę odebrałam Mamę ze szpitala, ma antybiotyk przez 8 dni + codziennie jeździmy na zmianę opatrunku. Podejrzewali jeszcze przetokę na jelicie, ale dziś stwierdzili, że raczej nie.
Zastanawiam się czy w tej sytuacji podadzą kolejną chemię, którą ma Mama zaplanowaną w przyszłym tyg. czyli 8.09. mama ma otwartą powłokę brzuszną na ok. 3 cm. Kurczę, czy to się samo zrośnie ?
Aniu jeśli Mama ma otwartą, niezagojoną ranę to raczej Mamie nie podają chemii poczekają aż to się zagoi. Nie jestem ekspertką w tym temacie ale wydaje mi się, że zrośnie się - moja Mama też miała"szparę" w brzuchu po jejunostomii ( ropiało ) i ładnie po czasie się zrosło.
Witam wszystkich po przerwie. Potrzebuję pomocy w ocenie sytuacji.
W skrócie historia mojej Mamy wygląda tak:
1. w lutym br. stwierdzony rak przełyku
2. kwiecień-maj chemia (4xPXL+ Carboplatyna)i radioterapia przedoperacyjna
3. w lipcu próba operacji - niestety nic nie zrobili, po otworzeniu okazało się, że są również liczne meta na wątrobie - neuroendokrynne (inny rak niż na przełyku), ogniska pierwotnego nie stwierdzono
4. TK w sierpniu i PET w lipcu oraz scyntygrafia - potwierdziły raka przełyku i guzki na wątrobie.
5. od września nowa chemia ukierunkowana również na guzy na wątrobie - 3 kursy.
I teraz w październiku kontrolne TK i scyntygrafia - nie ma odpowiedzi na leczenie guzów na wątrobie. W scyntygrafii jest napisane, że to inny klon komórkowy ??? W ciągu 3 m-cy zmiany powiększyły się o 50% oraz przerzuty na płuco. Dodatkowo jest napisane w TK o wszczepach w otrzewnej - nie wiem czy to może być pomyłka w opisie ? Wczesniej w otrzewnej nie wykazywali żadnych zmian.
Proszę Was obejrzyjcie te ostatnie wyniki i powiedzcie czy jest szansa na spowolnienie choroby ?
Jestem rozwalona - nie mogę się zebrać. Mam czuje się dobrze - wszystko je, jest nieco slabsza niż przed chorobą tzn. szybko się męczy, wyszły jej włosy, ale nie wygląda na chorą osobę.
Jak bardzo poważny jest jej stan - pomóżcie mi to ocenić.
10.11 idziemy do Pani onkolog - zadecyduje o dalszym leczeniu, nie wiem o co pytać.
Co robić ? Gdzie szukać pomocy ?
POMÓŻCIE PROSZĘ
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum